4. Omdlenie

451 33 4
                                    

Wyszedłem z szatni odkładając przy tym swój szkicownik na jego miejsce, do którego jak na razie nikt inny poza mną nie miał dostępu. Szkoda, że sam nie mam takiego miejsca, w którym mógłbym się czasami schować.

Kierowałem się ku sali numer dwanaście. Gdybym mógł, chętnie wróciłbym teraz do domu, lecz jako niewidzialny osobnik, by nikt nie mógł mnie zobaczyć.

Stałem przed drzwiami sali, gdy nagle zemdlałem.

-Halo, Jungkook? - poczułem lekkie uderzanie ręką w mój policzek.

-C-co się dzieje? - spytałem.

-Zemdlałeś na środku korytarza, nie wyglądasz zbyt dobrze.

-Jak mam wyglądać dobrze w momencie, w którym ludzie wyżywają się na mnie fizycznie i psychicznie?

-Nigdy wcześniej nie mówiłeś nam o tym, że masz takie problemy.

Nie odpowiedziałem, bo wiedziałem, że próbowałem im mówić, ale zawsze tchórzyłem.

-Wszystko ok?

-Oczywiście, mogę już wyjść?

-Nie. Nie w takim stanie!

-Takim, to znaczy jakim! - krzyknąłem zrezygnowany.

-Później wszystko ci wyjaśnimy, pod warunkiem, że pojedziesz do szpitala.

-Nie pojadę do szpitala! Nie mogę!

-Jak to 'nie możesz'?!

-Normalnie, to już nie pani sprawa. - wyszedłem i trzasnąłem drzwiami.

==+++==
Kolejny dzień w szkole.... Gdyby nie polski, to ten dzień byłby lepszy ;-;

A jak u was?
Miłego dnia Cukiereczki ♥

✔ victim fate » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz