19. Wypis

244 21 0
                                    

-Taehyung... Dziękuję, że ze mną jesteś właśnie w tej chwili.

-Nie dziękuj, Jungkookie, naprawdę nie masz za co.

-Uwierz mi, mam za co. Jesteś teraz jedyną bliską mi osobą.

-To chyba dobrze, co nie?

-Bardzo dobrze, Taehyung. - poprawiłem go.

Dzisiaj był ostatni dzień mojego pobytu w szpitalu, gdyż w mojej krwi nie ma już żadnych szkodliwych substancji, a poza tym czuję się już lepiej.

-Panie Jeon, może pan się pakować.

-Dobrze, dziękuję!

-Nie ma pan za co!

-A tak właściwie, to gdzie są twoi rodzice?

-Wydziedziczyli mnie kilka lat temu.

-Wie pan, że jest pan niepełnoletni i nie powinien pan być w szpitalu bez żadnego opiekuna?

-Mam przyjaciela, chyba powinien wystarczyć, nieprawdaż?

-A jakiś opiekun? Mieszka pan sam, czy z kimś?

-Z kimś. - skłamałem, by nie mieć problemów z prawem, bo i tak mam ich już zbyt dużo.

-Niech panu będzie. Za pół godziny może pójść pan po wypis i opuścić teren szpitala.

Położyłem się, by ostatnie dwadzieścia minut spędzić jeszcze samemu.

W tym czasie jednak wolałem poinformować Taehyunga, że niedługo dostanę wypis.

Ja: Za pół godziny dostanę wypis k będziesz mógł mnie odebrać.

Taehyung: ok, postaram się po ciebie przyjechać. Do zobaczenia.

Ja: do zobaczenia.

Nasza znajomość nadal nie była zbyt dobra, ale przynajmniej nie byliśmy wrogami. Lubiliśmy się. Przynajmniej ja chciałem tak myśleć.

Pół godziny później;

-Oto pański wypis. Miłego dnia!

Wziąłem papierek i wypisałem w odpowiednich polach, po czym zaniosłem go do recepcji. Chwilę później przed drzwiami szpitala zauważyłem Taehyunga rozmawiającego z jakimś dziwnym osobnikiem rasy prawdopodobnie ludzkiej.

A tak naprawdę, to prawdopodobnie był to jakiś jego przyjaciel, lub współpracownik. Nigdy nic nie wiadomo.

Oddałem wypisany papierek pani w recepcji i mogłem już wyjść ze szpitala. Gdy Tae usłyszał mój głos aż podskoczył że strachu. Ciekawe dlaczego...

-O, już jesteś, Kookie.

-No shit, Scherlocku.

-Wsiadaj do samochodu. Wracamy po towjd rzeczy i wracamy do Busan. Nie możesz już dłużej zostać w Daegu.

-Dlaczego?

-Potem ci wszystko wytłumaczę, Kook. A teraz nie zadawaj pytań, tylko wsiadaj.

-Niech ci będzie.

Wsiadłem do samochodu i odjechaliśmy w nieznanym mi dotąd kierunku. Po jakimś czasie jazdy zauważyłem jednak znane mi miejsce. Blok, w którym mieszkał Jin. Tam przecież są wszystkie moje rzeczy.

Zatrzymaliśmy się pod blokiem, a ja wysiadłem z samochodem i pobiegłem w kierunku wejścia. Gdy byłem już pod drzwiami mieszkania usłyszałem kroki. Postanowiłem jednak zadzwonić dzwonkiem do drzwi, więc tak też zrobiłem.

Po chwili drzwi mieszkania otworzyły się, a ja ujrzałem Jina z podbitymi oczami. Ciekawe, co mu się stało.

-Cześć, hyung. Ja tylko po moje rzeczy. - podał mi plecak z jakimiś ubraniami j starym telefonem i nakazał wyjść, więc zrobiłem tak.

Wróciłem do samochodu Tae i pojechaliśmy już w kierunku Busan.

===---===
Kurde, mam nadzieję, że rozdział był tak w miarę ok.

Miłego dnia ^^

✔ victim fate » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz