Wczoraj wraz z Jinem pojechałem do jakiegoś sklepu po nowy telefon, mimo tego, że nie chciałem, by to robił.
Wczoraj też zasnąłem w jego mieszkaniu jak codziennie już od jakiegoś czasu.
Dzisiaj obudziłem się gdzie indziej. Nie wiem gdzie jestem, ale Seokjina na pewno tu nie ma.
-Dobra, gówniarzu, gadaj jak znalazłeś się w Daegu.
Milczałem.
-Jeśli nie zaczniesz mówić, to skończysz gorzej niż ostatnio.
Milczałem dalej.
-Długo mam czekać na jakiekolwiek słowo z twojej strony?!- krzyknął.
-ILE JESZCZE? POWIESZ COŚ W KOŃCU, PIERDOLONY PEDALE, NIE MAJĄCY RODZINY?! - w tym momencie nie wytrzymałem i po prostu się popłakałem. Kiedy ktoś wspomina moją rodzinę, to zawsze tak reaguję.
-DOBRZE, TO SOBIE RYCZ, ALE NIE LICZ NA LITOŚĆ Z MOJEJ STRONY.
-Nie miałem takiego zamiaru. - wybełkotałem.
-W takim razie ani mi się waż stąd ruszać. Jak nie, to i tak cię znajdziemy, więc nie licz na jakąkolwiek pomoc.
Tym razem znowu milczałem.
W ogóle, czy wspominałem wam już, że nie wiem gdzie jestem, siedzę na metalowym, twardym krześle spięty kajdankami?
Nie? No cóż, już wiecie.
Tak właściwie, to nie wiem co zrobiłem źle.
Nie wiem gdzie zrobiłem błąd.
W zostaniu gejem?
Pewnie tak.
A co do Taehyunga, to nie wspominałem nigdy o tym, że podobał mi się odkąd zacząłem chodzić do tej szkoły nikomu, gdyż bałem się reakcji każdej osoby.
===---===
Atenszyn, Taekooki się dzieją ❤❤❤❤
To nie ostatni rozdział na dzisiaj, bo mam zamiar jak najszybciej skończyć tę fabułę, by potem rozpocząć kolejną, moim zdaniem wartą uwagi książkę.
Miłego dnia ^^
CZYTASZ
✔ victim fate » taekook
ФанфикJungkook jest nastolatkiem posiadającym czarną przeszłość, a także wiele sekretów, które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Jego życie nie jest proste, ponadto na korytarzach szkoły jest wyszydzany, kopany, obrażany i tego typu rzeczy. Jego rodzina...