27. Pierwszy pocałunek

178 11 9
                                    

Szedłem za Taehyungiem, który prowadził mnie do swojego pokoju, w którym jak to ujął: „Jest najwygodniejsze i najlepsze łóżko“. Słuchając się go po prostu za nim szedłem o nic się nie martwiąc.

W końcu dotarliśmy do pokoju starszego ode mnie chłopaka.

– Otwórz drzwi i na spokojnie wejdź. - polecił chłopak.

Tak jak mi nakazał po prostu otworzyłem drzwi i poruszylem się wchodząc dalej do pokoju. Ściany jego pokoju były w jasnych kolorach, co sprawiało, że ten pokój po prostu żył. Był bardzo przyjemny, tak samo jego wystrój. Wydawało mi się, że nie jestem w pokoju stojącego za mną chłopaka, a w jakimś przykładowym pokoiku w Ikei, czy coś takiego.

– Muszę Ci przyznać, że masz naprawdę ładny i przytulny pokój.

Po chwili poczułem ramiona oplatające moje biodra. Oczywiście były to ramiona Taehyunga. Nie przeszkadzało mi to.

– Chodź, poprzytulamy się na łóżku. - usłyszałem głos za sobą. Bardzo głęboki i seksowny głos, który należał do Taehyunga. Z pozoru taka... mała istotną, którą łatwo zranić wyglądająca strasznie uroczo została obdarzona tak głębokim głosem, który sprawiał, że zastanawiałem się czy jestem jeszcze na ziemi, czy w przysłowiowym niebie.

Obróciłem się w ten sposób, że teraz widziałem już twarz Taehyunga. Mógłbym patrzeć w niego przez cały dzień bez przerw. Chociaż gdybym to robił, to ktoś musiał by mi stałe donosić wody, bo bez niej bym chyba nie dał rady.

•&•

Przeszliśmy na łóżko, a Taehyung wtulił się we mnie niczym koala w drzewo, co osobiście uważałem za bardzo urocze.

– Gguk? - zapytał nadal wtulony we mnie, przez co nie usłyszałem co dokładnie mówi. - całowałeś się kiedyś?

– Nie, a ty? - odpowiedziałem bez zastanowienia. Uważałem, że ta piękna istota zasługuje na prawdę, nie na kłamstwo.

– Ja też nigdy się nie całowałem, choć zawsze chciałem.

– To może w końcu czas spełnić swoje chęci?

Usiedlismy na krańcu łóżka i wpatrywaliśmy się w siebie jakieś dwie minuty, Po czym zacząłem się do niego zbliżać. On nadal patrzył w moje oczy, a ja w jego.

W końcu po prostu zbliżyłem się na tyle blisko, że moje usta dotykały tych jego. Zacząłem poruszać swoimi wargami, a on swoimi.

Po chwili byliśmy już w swoich objęciach, całując się do braku powietrza, co zmusiło nas do odklejenia się od siebie.

– To było zdecydowanie to, czego potrzebowałem... - skomentował Taehyung.

===---===

Ok, mam nadzieję, że ten rozdział pisany po raz drugi nie jest aż tak zły.

Miłego dnia 💙

✔ victim fate » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz