7. Sok jabłkowy

375 24 2
                                    

Zaraz po tych wydarzeniach usnąłem, jednakże będąc tak uwięzionym nie było to zbyt proste, tym bardziej, że ten stół, lub cokolwiek czym to było nie było zbyt wygodne.

Nie spałem zbyt długo. Bo ja wiem? Może ze dwadzieścia minut, lub trochę więcej.

Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, przez które nie wchodził nikt. Tak po prostu, jak gdyby same z siebie się otworzył. Jak się jednak okazało - nie otworzyły się same. Otworzył je ktoś. A tym kimś był Taehyung. Ten Taehyung, który jechał po mnie tak samo jak jego kochana, przeurocza ekipa.

-Masz, napij się. - podał mi napój. Mimo, że chciałem, to wolałem go nie pić. Nie wiadomo, może rozpuścili w nim pigułkę gwałtu, czy coś?

-Ah, no tak. Przecież nie możesz mówić. - zaśmiał się ironicznie, po czym wyszedł i zostawił mnie sam na sam z sokiem, którego nawet nie miałem jak wypić, gdyż moje ręce były przyklejone grubą warstwą taśmy do stołu.

Co za debil. Mógł chociaż odkleić mi taśmę z ust i chociażby jednej ręki. Ale nie! 

Nie wiem nawet która jest godzina, a mam wrażenie, że na dworze już się ściemnia. Tylko jak mam stąd wyjść?

==+++==
W końcu sobota. Mogłem się normalnie wyspać, chociaż tak właściwie, to w tygodniu też się wysypiałem.

Jak tam u was, wszystko dobrze?

Miłego dnia, Cukiereczki ♥

✔ victim fate » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz