#8

792 20 3
                                    

~Sylwia~

Przygotowania do ślubu Marty i Krzyśka szły pełną parą, co odbiało się na funkcjonowaniu kancelarii. Nasza sekretarka była bardzo rozkojażona a pracy było dużo.

- Marta - zapytałam - masz może te dokumenty dla mnie?

- Jakie dokumenty... Aaaa tak, tak są w tej zielonej teczce.

- Dzięki - dla pewności sprawdziłam jej zawartość, ostatnio dała Markowi teczkę którą miał zawieść do sądu. Na miejscu okazało się nie było w niej dokumentów a katalogi ślubne. Od tej pory wszyscy sprawdzamy czy aby na pewno nasza sekretarka się nie pomyliła.

- Dobra wszystko się zgadza.

Stwierdziłam że od razu pojadę do sądu żeby mieć to z głowy, ku mojemu szczęściu gdy wychodziłam z kancelarii zobaczyłam Pawła.

- Wybierasz się do sądu? - zapytał.

- Ty też?

- Zapraszam - powiedział z uśmiechem i otworzył mi drzwi od strony pasażera. Uśmiechnęłam się do niego i wsiadłam do samochodu.

- Co to za nowe perfumy?

- No proszę, od razu zauważyłeś. Dostałam w prezencie.

- Na pewno nie odemnie. Sylwia...?

- Nie powiem ci, a robienie maślanych oczu nic ci nie da mój drogi.

- To zróbmy tak, ja ci powiem która pani mi się podoba... A ty powiesz do kogo masz te perfumy - Może lepiej żeby mi tego nie mówił, bo jak ją spotkam... Stop! Muszę się uspokoić, Paweł to tylko mój przyjaciel i tyle. Tym razem ciekawość wygrała.

- No dobra, dał mi je Kuba. - chwila ciszy - teraz twoja kolej. Paweł!

- Powiedziałem że ci powiem fakt, ale nie powiedziałem kiedy.

- Świetnie - byłam na niego trochę zła.

Resztę drogi spędziliśmy w milczeniu. Podobno gdy się ludzie kłócią to im na sobie zależy. W tym przypadku nie może być inaczej. Skoro Paweł chciał wiedzieć do kogo dostałam prezent to znaczy że nie jestem dla niego obojętna. ,,Co ty Małecka za brednie wymyślasz!?" - pomyślałam. Jestem dla niego tylko koleżanką. Gdyby było inaczej...

- Jesteśmy na miejscu - w jego głosie nie usłyszałam żadnych emocji. Nic nie mówiąc wysiadłam i ruszyłam w kierunku sądu.

~Paweł~

,,Znowu ten doktorek, dobra... skoro ona może spotykać się z Jurkowskim, to ja mogę się spotykać z kim chcę" - w mojej głowie pojawiało się wiele pomysłów. Przede wszystkim chciałem poznać jakąś dziewczynę, oczywiście przyjaciółkę. Może Monika u której od niedawna wynajmujemy parter na którym mieści się nasza kancelaria.

*****

3 dni później siedziałem w gabinecie, który dzielę z Sylwią, obecnie jej tam nie było, za to była moja koleżanka. Ona siedziała na krześle, a ja na biurku obok. Chciała się rozwieść po trzech miesiącach małżeństa. Twierdziła że woli przygody i nie jest gotowa na stały związek, ale mimo to zaryzykowała. Może i ja powinienem?
Mimo nieprzyjemnych okoliczności mieliśmy dobre humory i przez cały czas się śmialiśmy. Do pomieszczenia weszła Sylwia. Popatrzyła na nas ze zdziwieniem.

- Paweł, przeproś klientkę i chodź na chwilę.

- Jestem jego bliską przyjaciółką - na te słowa Małecka zrobia dziwną mnię i wyszła za drzwi. Minęło chwilę czasu zanim poszedłem sprawdzić co chciała.

- Długo kazałeś na siebie czekać.

- Zajęty byłem - powiedziałem przeciągając oststnie słowo.

- A kto jest taki ważny że będąc w pracy... - nie dałem jej dokończyć.

- Nie chcę być niemiły ale mogłabyś powiedzieć co chcesz?

- Teraz już nic. Sama sobie poradziłam.

- To świetnie. Przepraszam ale muszę wracać.

- Wracaj zanim twoja PRZYJACIÓŁKA umrze z tęsknoty.

- O co ci chodzi? Jestem w pracy.

- Właśnie widzę, z tego co mi się wydaje masz przerwę.

- Tak się składa że Nikola jest moją klientką a to że znamy się prywatnie to nie jest dla mnie problem. Chwileczkę. Czy ty jesteś zazdrosna? - zapytałem z uśmieszkiem.

- Tobie kompletnie odbiło.

- Może - powiedziałem z zamyśleniem.

Każde z nas poszło w swoją stronę. Ja wróciłem do gabinetu a Sylwia gdzieś zniknęła. Pewnie poszła do Jurkowskiego. Jak ja go nie lubię. Denerwuje mnie ta jego gierka. Niby tylko przyjaciel ale chce czegoś więcej. Wtedy byłem już pewny: ,,muszę chronić moją jedyną, prawdziwą przyjaciółkę, a zarazem najważniejszą kobietę w moim życiu." - z tą myślą wyszedłem z pracy.

Cześć! 💕 dzisiaj krótszy rozdział, a że jestem w 3 gimnazjum to się muszę w tym roku przyłożyć do nauki, ale znalazłam chwilę żeby napisać takiego ,,gniotka" 😂.
Miłego dnia!

Prawo Miłości | Sylwia i PawełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz