20

746 51 12
                                    

Przez następny tydzień Kai nie przychodził do szkoły. Zacząłem się martwić. Postanowiłem że do niego podejdę po szkole i wszystko wyjaśnie

***
-h..hej s..skarbie-wyższy otworzył drzwi
-Czego chcesz?-otworzył je do końca a mi aż zmroziło krew w żyłach, mój skarb był cały w siniakach
-C..co się stało?
-Ucze się bronić i bić, bym zasługiwał na twoją uwagę...
-Ja w sprawie tego. Mogę wejść?
-Myhym-otworzył je szerzej i mnie wpuścił do środka
Usiadłem na kanapę w salonie, a obok mnie Kai.
-Przepraszam-spuściłem wzrok- przepraszam że na ciebie nakrzyczałem... Zachowałem się jak świnia... Nie powinienem tak reagować... Wkurzyłem się bo byłem cały obolały, bo nie do końca umiałem cię obronić. Próbowałem z wszystkich sił a on i tak ściągnął ci spodnie. Bardzo mnie to bolało... Bolało mnie też to że ty się nie umiałeś przed nim obronić. Irytuje mnie to trochę że tylko ja umiałem się obronić... A ty nic nie zrobiłeś. -łzy zaczęły spływać mi po policzku, podniosłem wzrok i spojrzałem chłopakowi w oczy- Kocham cię skarbie i nie umiem bez ciebie wytrzymać
-Wybaczam ci słońce. A ty mi wybaczysz?
-Oczywiście kochanie-połączyłem nasze usta w namiętny pocałunek.
Chłopak go odwzajemniał i zaczął pogłębiać.
Złapałem go za rękę i pociągnąłem do jego pokoju. Zamknąłem drzwi i od razu przyszpiliłem go do ściany.
-Kocham cię wiesz?
-ja ciebie też.
Zacząłem go zaś całować. Pocałunkami zszedłem na jego szyję, przygryzałem ją, całowałem i robiłem malinki.
-Hmmmm zapomniałem... Przecież masz celibat-zaczął się śmiać.
-Zepsułeś wszystko...- usiadłem na kanapę i udawałem małe naburmuszone dziecko.
-Oj no tatusiu no... Żartowałem. A po za tym słodki jesteś.
Na te słowa momentalnie mi stanął. Trochę się zawstydziłem, ale mój ukeś od razu zaczął rozpinać mi rozporek.
****
-Byłeś wspaniały Yoo
-Ty też skarbie. -przykryłem nas kołdrą i przytuliłem Jongina. -Myśle że ten seks bardzo nas do siebie zbliżył...-spojrzałem mu w oczy
-Myhym. To co robimy teraz. Jest środek dnia a ja mam jeszcze dużo energii...
-Loda?
-Myhym...-zniżył się i zaczął całować moje przyrodzenie które momentalnie stanęło
-aish! Nie o to chodziło. Chodziło mi o zwykłe lody do jedzenia.
-Hmmmm mogę przestać....
-Nie... Nie przestawaj...Uhh
Chłopak przy tym wszystkim patrzył mi w oczy, a gdy wytrysnąłem, patrząc mi głęboko w oczy wszystko połknął.
-Jesteś wspaniały
Przytuliłem chłopaka i namiętnie go pocałowałem.
***
Załapałem chłopaka za rękę i weszliśmy do szkoły. Jak wcześniej tak robiliśmy nikt na to nie zwracał uwagi.... A dzisiaj? A dzisiaj sypały się jakieś wyzwiska i przekleństwa w naszą stronę.
-Skarbie nie bądź smutny- powiedziałem gdy chłopakowi leciała już jedna łza. -Będę silny dla ciebie. Nie chcę cię stracić przez jakiś durnych ludzi. Zrób to samo, proszę Jongin-otarłem mu łzę
-Myhym- uśmiechnął się i splótł nasze palce, jako że był wyższy przytuliłem się do jego ręki i tak szliśmy.
Słyszałem drwiny które mnie bardzo bolały, ale starałem się być silny.

_____
Hej sory że tak długo ale starałam się napisać długi rozdział i chyba nie wyszło...
Pisała: BadBoySugixxx

Podobał się rozdział?
(XD po co co się pytam jak wiem że nikt nie odpowie lub może 1 czy 2osoby)

Jak stałem się gejem |SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz