Min przygotowując śniadanie dla siebie i Hoseoka (bo Jimin musiał jechać do szkoły), krzątał się po kuchni będąc w bardzo niewygodnej pozycji. Obydwie ręce miał zajęte, przez co telefon, przez który rozmawiał z Jungkookiem, musiał być wgniatany wręcz ramieniem w ucho. Gdy tylko kawa została przesypana do kawiarki, a ręce nie musiały sprawnie operować zmielonymi ziarnami, brunet usiadł, przekładając komórkę w dłoń. Odetchnął z ulgą, wciąż słuchając wyżalającego mu się przyjaciela.
-Jeon, ja się pogubiłem. Podsumujmy to, co mamy, dobrze?- z ust Yoongiego uciekł cichy jęk, gdy poczuł dłonie współlokatora na spiętych ramionach, które tak dobrze zaczął pieścić sprawnymi uciśnięciami i ugnieceniami.- Oh, przepraszam, rozkojarzyłem się.
-Musicie zawsze zaczynać grę wstępną, gdy rozmawiamy?- Min zaśmiał się na pretensjonalny głos biznesmena.
-Spokojnie, Hoseok tylko masuje mi plecy. No, ale to jest nieistotne. Wróćmy do tej twojej relacji z tym dzieciakiem, bo na prawdę się pogubiłem. Gadasz jak opętany- brunet odchylił lekko głowę w bok, aby móc odebrać słodkiego całusa, którym już od samego początku chciał obdarzyć go rudzielec.
-Oprócz w klubie, spotykamy się jeszcze prywatnie i to praktycznie codziennie. I jest taka opcja, że czasami się całujemy i zasypiamy u siebie nawzajem w weekendy. Ale do niczego nie dochodzi, spoko. Czy wychodzenie do kina i kawiarni można uznawać za randki?- zapytał Jeon, a Yoongi nie był pewny, czy to było skierowane do niego, czy młodszy po prostu głośno myśli.
-Tak, to są randki, ale jeżeli każesz mu płacić za samego siebie, to jesteś największym dupkiem jaki chodzi po tej planecie- skwitował Min, mrucząc na odpowiedni dotyk męskich dłoni.
-Miałbym za niego płacić? Okej, znamy się już prawie miesiąc, ale to nie znaczy, że mam stać się sponsorem- warknął Jungkook, nieświadomie zaciskając palce na telefonie.
-Spokojnie kochasiu, po co się tak pieklisz? Przecież nie każę ci nic robić. Jeżeli jemu nie przeszkadza to, że jesteś sknerą, to mi tym bardziej- odpowiedział spokojnie.- Dobra, Jeon, muszę kończyć, bo kawa jest już gotowa, a obiecałem Hobiemu, że zjemy razem śniadanie. Bez odbioru- rozłączył się, nie czekając na jakąkolwiek reakcję przyjaciela.
Ty:
Hej maluchu
Sorry że wczoraj nie mogłem zostać długo w klubieTaeTae:
Muszę się poważnie zastanowić czy ci wybaczęTy:
Zobacz co dla ciebie mamMasz zaraz przerwę, prawda?
TaeTae:
MooożeTy:
Bo generalnie stoję pod sekretariatem
I jakaś miła pani zrobiła mi to zdjęcie
Więc chodź tu mały bo wyglądam jak debil z
kawami z moją twarzą
Siedząc samemu
Nie licząc miłej pani
YOU ARE READING
Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONE
FanfictionGdzie Jungkook ma za dużo pieniędzy i nie wie, co z nimi zrobić, a Taehyung ich nie ma, ale doskonale wie na co można je przeznaczyć. A w między czasie w tej całej specyficznej sytuacji pojawiają się roztrzepany Hoseok, beztroski Jimin i zaborczy Yo...