Pościg Za Cieniem

158 9 0
                                    

Jay biegł po gałęzi drzewa. W dali widział skradający się zarys kobiecej sylwetki, wleczącej jakiś worek. Jay nie był pewny, ale podejrzewał, że to mogę być ja. Czy tak było? Narazie jeszcze tego nie zdradzę, w końcu spałam☺. Jay bezszelestnie biegnie ku Dziewczynie-Cieniowi, agle ktoś z tyłu Jay'a włączył latarkę i krzyknął:
- Stać! Nie ruszać się!!!
Jay zamarł.
- Jay? To ty? - Kai podszedł bliżej.
- A co? Galadriela z ,, Władcy Pierścieni "?
- Ja bym raczej porównał cię do Pippina - zaśmiał się Kai.
- Radziłbym być cicho i popędzić za nią - zgasił Kai'a Jay.
- Za kim? - spytał Kai - ten facio, co go położyłeś jest już złapany.
- Tak, ale była z nim Dziewczyna-Cień - odpowiedział Jay - i obawiam się, że porwała Nyę.
- Co?! Nie!!!
- Ćśś! - uciszył Kai'a Jay - może, jeśli nie będziesz jej ostrzegał swoimi wrzaskami, uda nam się ją złapać i uwolnić Nyę.
- Szybko! - rozkazał Kai - nie ma chwili do stracenia! Biegiem! Ale cicho...
Skradali się, a przed sobą wciąż widzieli sylwetkę Cienia. Nagle Jay i Kai usłyszeli jakiś odgłos.
- P.I.X.A.L., Skylor, wyjdźcie dobrze wiemy, że nas śledzicie - powiedział Jay. Z zarośli wyłoniły się obie dziewczyny.
- Namierzyłam Nyę w tym worku - szepnęła P.I.X.A.L. - śledźmy Cienia dalej.
Skradali się w milczeniu idąc przez las. Szli dobre dwie godziny, gdy zobaczyli miasteczko. Tam zmierzała Cień. Szybko zbliżała się do bramy miasta. Zapukała w nią. Odrzwia się otworzyły i wbiegła do środka. Kai, Jay, P.I.X.A.L. Skylor podążają za nią. Jednak oni nie zostali tak szybko wpuszczeni do środka.
- Dobry wieczór - przywitał się oddźwierny.
- Dobry wieczór panu! - odpowiedziała P.I.X.A.L., wysuwając się naprzód - musimy dostać się do miasta.
- A niby czemu panienko? - spytał oddźwierny.
- Bo jesteśmy ninja i mamy ważną misję - odpowiedział szybko Kai. P.I.X.A.L. pokiwała w jego stronę z politowaniem.
- Nikt, nam, zmoknientym piżamom nie uwieży, że jesteśmy ninja - szepnęła Skylor. Zmoknięte piżamy było trawnym określeniem. Jay dopiero teraz poczuł, że jest mokry, jest mu zimno i że leje jak z cebra.
- Nie mogę was wpuścić w nocy, jeśli nie wiem, co zamierzacie tutaj robić. Taka moja praca. Nie często przychodzi ktoś tutaj w nocy i w piżamie - odpowiedział oddźwierny.
- Chcemy się ogrzać i wysuszyć - powiedziała P.I.X.A.L. - i dojść o doktora, by znadał naszego przyjaciela, bo on majaczy w gorącze. - Tu wskazała na Kai'a. - Bardzo prosimy, żeby nas pan przepuścił.
- Tak? - Oddźwierny spojrzał P.I.X.A.L. w oczy. - A dlaczego nie ma z wami nikogo pełnoletniego?
- Bo uciekliśmy z domu - odpowiedział szybko Jay - mój ojczym mnie bił. Teraz podróżujemy autostopem do cioci Lucji.
- Przedstawcie mi się - powiedział oddźwierny.
- Ja jestem Jack - zmyślał Jay - to jest Sira, Kajetan i Pola. Ja i mój brat mamy na nazwisko Kiri, a nasze przyjaciołki mają na nazwisko Mri.
- Dobrze. Wejdźcie dzieciaki. - Przepuścił ich. - Na ul. Karkowej jest hotel. Możecie tam się zatrzymać.
Podziękowali, pożegnali się i poszli. Cienia nigdzie nie było. Nagle usłyszeli krzyk:
- Ratunku! Na pomoc! Porywacze! Mordercy! - krzyczał kobiecy głos.
- Pędem! - krzyknął Kai.
Nagle przed nimi na ulicy pojawił się człowiek w kapturze z dwuostrzem.
- Chcesz się bić? - Jay wyjął nuchako. - Ja mam ochotę.
- Nie, nie. Wasz przyjaciel potrzebuje waszej pomocy, w tych okolicznościach się nie bije. - Człowiek wskazał na... Zane'a.
- Zane! - krzyknęli naraz P.I.X.A.L., Jay, Kai i Skylor. Zane leżał na chodniku i się nie ruszał.
- Zdemontowali go! - krzyknęła P.I.X.A.L. - muszę go naprawić i ponownie uruchhomić.
- Ile ci to zajmie czasu? - spytał Kai.
- Conajmniej pół godziny - stwierdziła P.I.X.A.L. - i to wtedy gdy Jay mi pomoże. Razem zrobimy w pół godziny.
- Oczywiście pomogę! - krzyknął Jay.
- My ze Skylor poszukamy Cienia - powiedział Kai - ruszamy Skylor!!!
- Ruszamy! - zgodziła się Skylor. Jay i P.I.X.A.L. nachylili się nad Zane'em.
- Muszę uruchomić i przeczyścić nośniki. Wszystkie narządy są powarznie uszkodzone. - P.I.X.A.L. skończyła skanowanie. - Przynieś trochę oleju, jeśli go gdzieś znajdziesz, a potem zaniesiemy Zane'a do gospody.
- Może ja się przydam - spytał z tyłu czyiś głos. Odwrócili się i zobaczyli Griffina.
- Turner! Co ty się nie zgłaszałeś tyle czasu! - krzyknął Jay - myśleliśmy że i ciebie porwali.
- Bo tak było Smerfie Marudo, ale uciekłem, a wiecie, że gdy uciekam to nilt mnie nie dogoni.
- Nie nazywaj mnie smerfem, bo Nya niezbyt lubi smerfy, a to że jesteś tchórzem i szybko zwiewasz to każdy wie - odciął się Jay.
- No nie pozwalaj sobie - powiedział Griffin.
- Chłopaki cisza! - krzyknęła P.I.X.A.L. - Jay pomoże mi zanieść Zane'a, a Griff niech spróbuje przynieść nam olej i listę narzędzi, którą spisałam na tym afiszu.
- Dobra jest! - krzyknął Griffin i pędem pobiegł w stronę muru miasta.

LEGO NINJAGO MISTRZOWIE SPINJITZU: Cień Fioletu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz