Harry
Otworzyłem szeroko oczy, kiedy poczułem jak coś łaskocze mnie w nos. Jednak po chwili uśmiechnąłem się szeroko widząc tego uroczego kociaka.
- Dzień Dobry, Cookie. - Pogłaskałem zwierzątko za uchem, tam gdzie najbardziej lubi, na co ten od razy zaczął mruczeć. - Jesteś głodny? - Spytałem na co on cicho miałknął. Czasem na prawdę mam takie wrażenie, że on słucha i wie o czym do niego mówię. - Dobrze, już Ci zrobię, tylko zejdź ze mnie. - Mruknąłem.
Powoli wygramoliłem się z łóżka i udałem się w stronę kuchni. A kot za mną.
- Jesteś jakiś inny niż wszystkie koty. - Wymamrotalem czując, że ten kot za bardzo wysłuchuje się w moje słowa. Co nie jest normalne. Zawsze wszystkie koty miały gdzieś cały świat prócz własnego tyłka. Ale ten? W kółko za mną chodził, nawet wtedy, kiedy go nie wolałem, ani kiedy nie kazałem mu iść. W nocy, kiedy otwieram oczy, on patrzy na mnie. Co jest cholernie przerażające, ale może też odrobinę kochane. Patrzy jak śpię.
- Nie wiem jak Ty możesz jeść taką karmę. - Naciągnąłem kawałek swojego t-shirta na nos, starając się zrobić wszystko by nie czuć tego okropnego zapachu. Otworzyłem paczuszkę zgodnie z instrukcją na jej tyle, wlewajajc ją do srebrnej, metalowej miski. Po chwili dodając trochę makaronu. Wymieszałem to razem. Kurwiło jeszcze bardziej. Położyłem miskę z śmierdzącym, kocim jedzeniem, przed kotem, który patrzył na mnie tymi słodkimi oczkami, cicho miałcząc, co oznaczało, że już jest głodny.
Kot podszedł bliżej, zaciągając się zapachem z miski, czego oczywiście sam bym mu nie radził, spojrzał raz na mnie, raz na miske i z powrotem na mnie, na co skrzyżowałem dłonie przy piersi.
- Nie smakuje Ci, Cookie? To jest najlepszej jakości karma dla kotów, a Ty nią gardzisz? - Prychnąłem. - Co z Ciebie za kot. - I jak ja mam się Tobą opiekować, kiedy nawet nie wiem co jesz? - Westchnąłem, po chwili podchodząc do lodówki, otwierając ją, zastanawiając się nad tym co może jeszcze zrobić kotu. Po jakimś czasie zdecydowałem się na kanapkę z szynką, którą pokroiłem równo w kostkę, podając ją w misce kotu, który od razu rzucił się na jedzenie.
- Więc szynka jest ok? - Spytałem cicho się śmiejąc. - Pójdę do sklepu, zaraz wracam. - Poinformowałem, kota, kiedy już się ubrałem i ogarnąłem, będąc gotowym do wyjścia.
CZYTASZ
my kitten || larry
Fanfiction(ff zostało zaczęte dwa lata temu i wiadomo, że styl naszego pisania się zmienił, więc prosimy byście nie zrażali się po pierwszych rozdziałach, bo z każdym kolejnym jest lepiej! Miłego czytania) Harry pewnego zimowego ranka znajduje nieopodal swoj...