7: Jesteś jakiś inny niż wszystkie koty

1.1K 69 8
                                    

Harry

Otworzyłem szeroko oczy,  kiedy poczułem jak coś łaskocze mnie w nos. Jednak po chwili uśmiechnąłem się szeroko widząc tego uroczego kociaka.

- Dzień Dobry,  Cookie. - Pogłaskałem zwierzątko za uchem,  tam gdzie najbardziej lubi, na co ten od razy zaczął mruczeć. - Jesteś głodny? - Spytałem na co on cicho miałknął. Czasem na prawdę mam takie wrażenie,  że on słucha i wie o czym do niego mówię. - Dobrze,  już Ci zrobię,  tylko zejdź ze mnie. - Mruknąłem.

Powoli wygramoliłem się z łóżka i udałem się w stronę kuchni. A kot za mną.

- Jesteś jakiś inny niż wszystkie koty. - Wymamrotalem czując,  że ten kot za bardzo wysłuchuje się w moje słowa. Co nie jest normalne. Zawsze wszystkie koty miały gdzieś cały świat prócz własnego tyłka. Ale ten? W kółko za mną chodził,  nawet wtedy,  kiedy go nie wolałem,  ani kiedy nie kazałem mu iść. W nocy,  kiedy otwieram oczy,  on patrzy na mnie. Co jest cholernie przerażające, ale może też odrobinę kochane. Patrzy jak śpię.

- Nie wiem jak Ty możesz jeść taką karmę. - Naciągnąłem kawałek swojego t-shirta na nos,  starając się zrobić wszystko by nie czuć tego okropnego zapachu. Otworzyłem paczuszkę zgodnie z instrukcją na jej tyle, wlewajajc ją do srebrnej,  metalowej miski. Po chwili dodając trochę makaronu. Wymieszałem to razem. Kurwiło jeszcze bardziej. Położyłem miskę z śmierdzącym,  kocim jedzeniem,  przed kotem,  który patrzył na mnie tymi słodkimi oczkami,  cicho miałcząc,  co oznaczało,  że już jest głodny.

Kot podszedł bliżej,  zaciągając się zapachem z miski,  czego oczywiście sam bym mu nie radził,  spojrzał raz na mnie,  raz na miske i z powrotem na mnie,  na co skrzyżowałem dłonie przy piersi.

- Nie smakuje Ci,  Cookie? To jest najlepszej jakości karma dla kotów,  a Ty nią gardzisz? - Prychnąłem. - Co z Ciebie za kot. - I jak ja mam się Tobą opiekować,  kiedy nawet nie wiem co jesz? - Westchnąłem,  po chwili podchodząc do lodówki,  otwierając ją, zastanawiając się nad tym co może jeszcze zrobić kotu. Po jakimś czasie zdecydowałem się na kanapkę z szynką,  którą pokroiłem równo w kostkę, podając ją w misce kotu,  który od razu rzucił się na jedzenie.

- Więc szynka jest ok? - Spytałem cicho się śmiejąc. - Pójdę do sklepu,  zaraz wracam. - Poinformowałem,  kota, kiedy już się ubrałem i ogarnąłem,  będąc gotowym do wyjścia.

my kitten || larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz