Tak jak się tego spodziewałem podróż autobusem okazała się dla mnie dość nieprzyjemna. Nawet gdy zażyłem swoje tabletki, poczułem się dziwnie otępiony. Humor zaczął mi się pogarszać z minuty na minutę.
W tym samym czasie Jungkook wyciągnął z plecaka słuchawki oraz swój telefon. Patrzyłem jak szuka na urządzeniu muzyki, a gdy na mnie spojrzał, starałem się wykrzesać z siebie trochę entuzjazmu.
- Jakie to uczucie, Jiminnie?- zapytał mnie nagle, a gdy zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc do czego zmierza, wyjaśnił szybko: - Mówię o twojej chorobie. To jest nieprzyjemne, prawda?
Skinąłem głową, a potem szepnąłem:
- Czasem boli mnie brzuch i głowa. No i...mam mdłości - zastanowiłem się na chwilę, po czym dopowiedziałem: - Odkąd biorę tabletki to podróż nie jest tak wyczerpująca, ale nadal nie czuję się zbyt dobrze, Kookie.
Chłopak odwrócił się ku mnie, a potem powiedział ze spokojem:
- Powinieneś przespać jazdę. To ci na pewno pomoże.
Nie odpowiedziałem, bo byłem zainteresowany rozmową z szatynem. Wolałbym lepiej go poznać aniżeli sobie spać.
- Czego słuchasz? - zapytałem, wskazując na telefon.- To coś dobrego?
Jungkook uśmiechnął się, a potem pokazał mi swoją playlistę. Były na niej popularne utwory, chociaż znalazłem również te mniej znane.
- Park Hyo Shin? - przeczytałem, uśmiechając się do szatyna.- Też go lubię, ma niesamowite piosenki.
Chłopak potaknął, przesuwając palcem w dół.
- Patrz, Big Bang też mam - roześmiał się, zamyślając na moment.- Dawno nie słuchałem ich muzyki. Chciałbyś słuchać razem ze mną, Jiminnie?
- No jasne, że tak - na jakiś czas zupełnie zapomniałem o swojej chorobie, przerzucając swoje myśli na muzykę.- Masz może Blue? Jest uspokajająca, w sam raz na podróż.
Jungkook wyszukał wskazany utwór, a potem podał mi jedną słuchawkę. Włożyłem ją do ucha, patrząc na przyjaciela. Naprawdę czułem się jakbyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi.
- Zamknij oczy i śpij - wyszeptał, zanim włączył melodię.
Przymknąłem powieki, biorąc głęboki wdech. Jakoś w połowie piosenki zacząłem przysypiać, a potem poczułem jak moja głowa opada prosto na ramię Jungkooka.
***
Obudziłem się gdy akurat dojechaliśmy na miejsce. Jungkook trącił mnie lekko ramieniem, a gdy potarłem zaspane powieki, powiedział:
- Jesteśmy na miejscu.
Westchnąłem, rozglądając się przez szybę i patrząc na okolicę. Rzeczywiście, w oddali majaczyły czarne góry, a nasz pojazd zatrzymał się w pobliżu jakiegoś schroniska, gdzie mieścił się również przystanek autobusowy.
- Dziś przenocujemy tu, a jutro rano ruszamy w góry - szatyn uśmiechnął się do mnie, a gdy nadal słabo kontaktowałem, podał mi butelkę wody niegazowanej.- Wypij, wyglądasz na zmęczonego.
- Tak się czuję, ale sen mi pomógł - zabrałem wodę, pijąc zachłannie i gasząc pragnienie.- Dzięki, lepiej teraz.
Jungkook zabrał plecak, a ja poszedłem jego śladem. Pozbieraliśmy swoje rzeczy i wysiedliśmy z autobusu, ruszając przed siebie.
- Wiesz...widok jest ponury, ale ma w sobie coś wyjątkowego - ponownie spojrzałem na czarną górę w oddali, a potem na swojego towarzysza.- Dobrze znasz ten teren, Kookie?
CZYTASZ
Brillare
FanfictionJimin jest bardzo ciepłą osobą troszczącą się o dobro innych, lecz jego przyjaciel jest zupełnym przeciwieństwem radosnego chłopaka. Yoongi nie przepada za ludźmi, a jego powracające stany depresyjne sprawiają, że ma ochotę zniknąć. Jiminnie bardzo...