ROZDZIAŁ 3

193 19 3
                                    


Minęły trzy dni od tej dziwnej akcji w nocy. Od tamtego czasu nie zamieniłam ani słowa z Yoongim. Szczerze to bałam się. Chyba wolałam nie wiedzieć, co się wtedy stało. Też dlatego, że chłopak jest idolem często po prostu wychodzi rano, wraca w nocy, przez co też za często nie rozmawiamy, z czego czasami się cieszę, bo nie chce mi się wysłuchiwać jego ciętych gadek.

Dziś miałam iść pierwszy raz do nowej pracy. Trochę się stresowałam, ponieważ praca ta wymagała ode mnie trochę więcej niż tylko odbierania zamówień i przynoszenia ich do klientów. Lin zaproponowała mi pracę w Big Hit. Jest ona główną wizażystką chłopaków. Mają ostatnio dużo roboty, a coraz mniej rąk do pracy, więc chce mi dać sznasę. Najpierw mam tydzień próbny, żeby zobaczyła czy dam sobie radę. Jeżeli wszystko będzie dobrze, będę mogła pracować tam dłużej.

Stanęłam pod budynkiem wytwórni i wzięłam głęboki oddech. Przekraczając próg zobaczyłam już wiele osób krzątających się po parterze. Podeszłam do mężczyzny, który prawdopodobnie był jakimś sekretarzem lub osobą, która podawała wszelkie informacje.
-Dzień dobry. Nazywam się Nela Zelaya. Jestem nową wizażystką i do końca nie wiem, gdzie powinnam się teraz udać. - powiedziałam nieśmiało.
-Dzień dobry. Ah, tak. Przypominam sobie, że na zebraniu ostatnio zostało o pani wspomniane, więc mogę pani zaufać. - uśmiechnął się szeroko, co odwzajemniłam.
-Jestem Kim JiSeok. Zajmuje się sprawdzaniem nowych pracowników. Wie pani, tak w razie coś jakby okazało się, że nie zatrudnialiśmy kogoś takiego. Wszyscy są wpisani w pewne akta, przez co mam zbiór nazwisk w swoim komputerze i mogę w każdej chwili zerknąć, czy ktoś taki ma zacząć tutaj pracę.
-Rozumiem.
-Było by mi miło, gdybyśmy przeszli na Ty. JiSeok. - uśmiechnął się ponownie i podał mi dłoń, którą uścisnęłam.
-Mi również. Nela.
-Proszę za mną. Zaprowadzę cię na odpowiednie piętro. Później przekażę cię w ręce twojej guru JungLin. - wskazał dłonią na windę.
-Zazwyczaj będziesz pracować na 3 piętrze, jednak jeżeli byłaby zmiana miejsca pracy, przy jakiejś sesji lub MV, zostaniesz naturalnie powiadomiona. - powiedział, przy okazji wciskając odpowiedni przycisk.
-W porządku.
-Przyjdź do mnie na przerwie to pokażę Ci wszelkie inne miejsca, o których istnieniu powinnaś wiedzieć, pracując tutaj.
-Jasne. - zaśmialiśmy się i w tym samym momencie drzwi windy się otworzyły.

Przeszliśmy przez korytarz i w końcu weszliśmy do jakiejś sali. Z piętnaście par oczu wlepiało w nas wzroki, przez co poczułam się trochę skrępowana. Oczywiście połowę tych osób znałam, jednak i tak było to dla mnie krępujące.

-To jest Nela, którą już z resztą znacie. Będzie ona nam pomagała przy stylizowaniu was. - W końcu Lin przerwała ciszę.
-Oo, hej. - krzyknął Jimin i rzucił się na mnie.
-Hej. - zaczęłam się śmiać.
-My się jeszcze chyba nie znamy. Jestem Kim Seokjin. - podszedł do mnie i wyciągnął dłoń, którą uścisnęłam.
-Nela Zelaya.
Przywitałam się z resztą, a następnie Lin postanowiła wyjaśnić mi na czym będzie polegała moja praca.
-W takim razie ja już pójdę, widzimy się na przerwie. - JiSeok puścił mi oczko i wyszedł z pomieszczenia. Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnie, a ja wzruszyłam tylko ramionami.

-Okej, więc każda z nas ma przydzieloną osobę, jednak czasami można się zamienić lub po prostu jeżeli któraś z nas czegoś nie potrafi lub ma słaby dzień, zawsze możesz poprosić o pomoc. - wyjaśniła Lin.
-Tobie akurat trafił się Taehyung, bo ostatnia jego wizażystka zaszła w ciążę. Nie wiem, czy zrobiła to specjalnie, ponieważ strasznie zawsze narzekała na Tae, bo cały czas się podobno wiercił, śmiał, robił dziwne miny, przez co nie mogła dobrze wykonywać swojej pracy. - zaśmiała się.
-Ohh, czyli rozumiem, że będzie zabawnie. - również się zaśmiałam.
-Najpierw chciałabym, żebyś pomalowała go tak na próbę. Dzisiaj nagrywają tylko Dance Practice, więc jeżeli Ci nie wyjdzie to najwyżej założy maskę, czy tam czapkę. - wskazała, bym poszła w stronę mojego nowego podopiecznego.

-Oo! Będziesz malować mnie? - spytał zadowolony Tae, który już czekał na fotelu z psem na kolanach.
-Tak. Jejka jaki uroczy! To twój? - spytałam, głaskając miękką sierść futrzaka.
-Tak, wabi się Yeontan.
-No dobra, ale na czas malowania musisz go puścić. - uśmiechnęłam się przepraszajaco do niego, na co on zrobił smutna minę.
-Ja go wezmę! - krzyknął Hobi, który chwilę później już miał kulkę na swoich rękach.

Zaczęłam tworzyć swoje arcydzieło na twarzy Tae, podczas gdy ktoś cały czas rzucał mi coś pod nogi. A to czapka, a to but, a to kredka. I tak cały czas. W końcu wkurzyłam się i gdy po raz kolejny ktoś rzucił czymś we mnie zareagowałam.
-Przestań! Co ty robisz? - krzyknęłam w stronę jak się okazało Yoongiego.
-Uczę aportować Yeontana. - stwierdził rzucając kolejna rzeczą.
-Ale Yeontana ma Hobi na rękach. - pokazałam na chłopaka, który właśnie gadał z psem.
-Hobi? O, widzę, że już przeszliście na zdrobnienia. Świetnie. Już zaliczył? Czy jeszcze mu nie dałaś? - zaczął zadawać durne pytania.
-Hyung, uspokój się! To bardzo niemiłe! - krzyknął Tae, a Yoongi zaczął się śmiać.
-Ty też chcesz zaliczyć? O co wam wszystkim chodzi? Przecież ona nawet ładna nie jest. - Ała. Okej, rozumiem, że możemy się nie lubić, ale akurat ten komentarz mógł zachować dla siebie.

Później już nie rozmawiałam z Yoongim, tylko zajęłam się pracą. Gdy skończyłam pokazałam swoje dzieło Lin, która była zadowolona. Na przerwie tak jak miałam zrobić, poszłam do JiSeoka.
-Oo! Już jesteś. Świetnie! - uśmiechnął się i wyszedł zza biurka.
-Zaczniemy może od bufetu, stołówki, czy jak to tam się mówi.
-W takim razie prowadź.

JiSeok pokazał mi sporo miejsc w całym budynku, za co byłam mu wdzięczna, bo prawdopodobnie sama bym się tu zgubiła. Gdy oprowadził mnie po całym budynku poszedł z powrotem na swoje miejsce pracy, a ja ponieważ miałam jeszcze chwilę wróciłam na dach wytwórni.

Byłam tak zdenerwowana tymi docinkami ze strony Yoongiego, że musiałam jakoś odreagować. Wyciągnęłam z kieszeni papierosa, którego kiedyś tam włożyłam w razie podobnej sytuacji, kiedy byłabym tak wściekła i odpaliłam go.
-Hej, nie przejmuj się Yoongim. - odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Hoseoka.
-On już taki jest. Nie zwracaj uwagi na te jego teksty. I nie pal, bo niszczysz sobie życie. - mówił podchodząc do barierek, przy których również stałam.
-Ta, łatwo powiedzieć. Nie spotkałam się jeszcze z tak wredną osobą... I bezpośrednią. - stwierdziłam, przy okazji wyrzucając niespalonego papierosa.
-No niestety mówi to, co myśli. Czasami jest to dobre, a czasami rani. Jednak trzeba to doceniać. Spokojnie, niedługo się oswoi z twoją osobą w naszym otoczeniu i skończy z tymi głupkowatymi docinkami...ale chciałem cię przeprosić, że przez to jak się zachowuję, dręczy ciebie. - spojrzał na mnie, a ja na niego.
-Nie masz za co. To miłe z twojej strony. Nikogo tutaj nie znam na tyle, żeby móc się z nim spotkać, czy chociaż pogadać, więc bardzo się cieszę, że chociaż tutaj mogę z kimś porozmawiać...tak normalnie.
-Teraz już znasz. Możesz na mnie zawsze liczyć. - uśmiechnął się i podał mi jakąś kartkę.
-Dzwoń, gdybyś czegoś potrzebowała.
-Dziękuję. - spojrzałam na zegarek i widząc, że skończyła się przerwa spojrzałam na Hoseoka.
-Skończyła mi się przerwa, więc muszę iść. - posłałam mu przepraszajacy uśmiech.
-W porządku, ja też już muszę iść. - stwierdził patrząc na zegarek, po czym ruszyliśmy w stronę wyjścia z dachu.

****
Uroczy Yeontan w mediach! 🤗❤️

Do następnego💜

Lies In The Dark - Suga (PL) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz