ROZDZIAŁ 9

171 13 2
                                    


Po usłyszeniu tych słów na chwilę stanęło mi serce, a nogi same się uginały. Nie miałam pojęcia o co chodzi, o jaką dziewczynę i o jakie akcje, ale byłam prawie pewna, że to ma jakiś związek z dziwnymi sytuacjami, które już w przeciągu tych tygodni, kiedy tu mieszkam zdążyły się wydarzyć.

Oparłam się o ścianę obok i zaczęłam głęboko oddychać, żeby choć trochę się uspokoić. Gdy usłyszałam, że chłopak zakończył już połączenie, wzięłam się w garść i zapukałam. Ponieważ nic mi nie odpowiedział, delikatnie uchyliłam drzwi i spytałam :
-Mogę wejść? - blondyn spojrzał w moją stronę.
-Jeżeli musisz. - westchnął, a ja postanowiłam, że to jest dobry moment na przeprosiny.
-Słuchaj... Domyślam się ile dla ciebie znaczą te teksty i ile z siebie wylewasz, pisząc je, wiem też, że to, że je przeczytałam było naprawdę słabe, dlatego chciałam cię przeprosić. - powiedziałam, a Yoongi ponownie na mnie spojrzał, ale nic nie odpowiedział.
-Będziesz teraz milczeć? - spytałam.
-Wiesz... Nie myślałem, że to powiem, ale ja też nie zachowałem się w porządku. Przecież nie pisałem ich po to, żeby kurzyły się na mojej szafce, a po to, żeby ktoś mógł je przeczytać, usłyszeć. - w końcu odpowiedział, przez co momentalnie odetchnęłam.
-To znaczy, że mi wybaczasz? - dodałam nieśmiało.
-Tego nie powiedziałem, ale za dobrą kolacje to już coś innego. - zaśmiał się, a ja razem z nim.
-A czy ty po takiej operacji możesz jeść normalne jedzenie w ogóle? - spytałam krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Tak jak już mówiłem, byłem w gorszych sytuacjach i przechodziłem przez wiele cięższych zabiegów i żyje, więc nic mi nie będzie, spokojnie. - uśmiechnął się.
-Okej, ale robisz to na własną odpowiedzialność. - powiedziałam i wyszłam z pokoju Yoongiego, żeby następnie udać się do kuchni.

Patrząc na składniki to jednym daniem, które mogłam wykonać był ryż z warzywami. Wyjęłam wszystko, co było mi potrzebne i zabrałam się za gotowanie.

Kiedy wszystko już było gotowe, a jedzenie roznosiło swój zapach po całej willi, mogłam w końcu nałożyć wszystko na talerze i pójść z kolacją do Mina.

Weszłam powoli po schodach, żeby nie spaść i ponownie przed wejściem do jego pokoju lekko zapukałam i weszłam, nie czekając na odpowiedź.

Chłopak siedział na łóżku i ponownie rozmawiał z kimś przez telefon, jednak tym razem chyba była to normalna rozmowa, sądząc po tym, że zachowywał się tak, jak zawsze.

Postawiłam mu na szafce obok łóżka kolację i chciałam już wyjść, ale zatrzymał mnie jego głos.
-Ty nie jesz? - spytał, a ja się odwróciłam i zauważyłam, że zakończył już połączenie.
-Jem. - odpowiedziałam.
-To gdzie idziesz? - spytał zdziwiony.
-Do siebie, nie chcę Ci przeszkadzać.
-W niczym mi nie przeszkadzasz, a skoro i tak już rozmawiamy to chyba nie będziemy się unikać, hmm? - spojrzał na mnie, a ja tylko przytaknęłam głową.
-W takim razie siadaj i zjedz ze mną. - tak jak powiedział, tak zrobiłam.

Jedliśmy w ciszy, co powodowało, że dało się usłyszeć dźwięki jedzenia, przez co zaczęłam się śmiać, a Yoongi na mnie spojrzał.
-Z czego się śmiejszesz? Mam coś na twarzy? - spytał i zaczął wycierać twarz ręką.
-Nie, nie. Po prostu zabawnie wyglądasz, kiedy jesz. - powiedziałam pierwsze, co przyszło mi na myśl, żeby nie wyjść na idiotkę.
-A żebyś widziała siebie! Wyglądasz jak chomik. - zaczął się śmiać, a ja razem z nim.
-Przestań, bo cię opluję. - uderzyłam go lekko w ramię.
-O nie, tylko nie pluj! - krzyknął, nadal się śmiejąc.
-To mnie nie rozśmieszaj!
-To ty zaczęłaś! - wytknął.

Śmialiśmy się, gadaliśmy o głupotach, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć. - powiedziałam i wyszłam z pokoju, a następnie zeszłam po schodach. Będąc przy drzwiach wyjrzałam przez okienko, żeby zobaczyć, kto się dobija, jednak było ciemno, więc czarna postać nie przypominała nikogo konkretnego.

Otworzyłam drzwi, a za nimi ujrzałam zapłakaną JungLin, co mnie niesamowicie zaskoczyło.
-Lin?! Co się stało? - spytałam dziewczynę i od razu wpuściłam ją do środka i zamknęłam drzwi.
-Mogę tu dziś spać? Proszę... Tylko jedna noc. - zaczęła mówić, nadal płacząc.
-Tak, tak. Możesz spać u mnie w pokoju. - powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę z grymasem na twarzy.
-Lin... Co jest? - zapytałam kolejny raz, mając nadzieję, że tym razem mi odpowie.
-Nic, nic... - mówiła, ocierając policzki z łez.
-Przecież widzę, że coś nie gra. Możesz mi powiedzieć, wtedy może będę mogła Ci jakoś pomóc. - pogłaskałam dziewczynę po ramieniu, żeby dodać jej otuch, a    ona wtuliła się we mnie i jeszcze bardziej rozpłakała.
-On mnie rzucił Nela! Rozumiesz? Rzucił mnie... - powiedziała przez chwilę na mnie patrząc, a później znowu wtuliła głowę w moją klatkę.
-Cii, będzie dobrze. Nie przejmuj się nim, skoro cię rzucił. - powiedziałam, na co dziewczyna w końcu się ode mnie oderwała.
-Idź weź prysznic, a ja zrobię nam kakao, hmm? Co ty na to? - spytałam, a ta tylko przytaknęła.

Dziewczyna poszła na górę do łazienki, a ja do kuchni wstawić mleko. Przypomniałam sobie o talerzach w pokoju Yoongiego, więc postanowiłam od razu po nie pójść. Weszłam szybko po schodach, a następnie do pokoju chłopaka.
-Kto to był? - spytał zaciekawiony, kiedy ja brałam talerze.
-JungLin, pytała, czy może zostać na noc, bo chłopak ją rzucił. - powiedziałam, na co chłopak zrobił duże oczy.
-JungLin? Ta Lin? Nasza wizażystka? - dopytywał.
-Tak, ona. Coś nie tak? - spytałam zdziwiona zachowaniem Mina.
-Ona miała chłopaka? - zadał pytanie jakby sam do siebie.
-To ty nic o tym nie wiesz? Podobno jest twoim przyjacielem. - na te słowa blondyn otworzył oczy jeszcze bardziej.
-Nic o tym nie wiesz, prawda? - spytałam cicho, spuszczając wzrok na talerze, które trzymałam w rękach.
-Nie bardzo. - odpowiedział.
-Czyli musiała mnie okłamać...tylko pytanie, co się w takim razie stało, że przyszła cała zapłakana i chce tu nocować... - mówiłam cicho, patrząc w jeden punkt.
-Nie mam pojęcia, ale chyba lepiej jej nie ufać. - stwierdził Yoongi, a ja tylko na niego spojrzałam i wyszłam z jego sypialni.

Zastając na korytarzu Lin podskoczyłam że strachu, przez co o mały włos nie zrzuciłam talerzy.
-Wystraszyłaś mnie... - złapałam się jedna dłonią za serce, na co ona lekko się zaśmiała.
-Idę sprawdzić, czy mleko się nie przypaliło i odłożyć talerze. Możesz iść już do mojego pokoju. To ten po lewej. - pokierowałam dziewczynę, a sama zeszłam do kuchni.

Zalałam mi i dziewczynie kakao i powędrowałam z nim z powrotem do góry. Weszłam do swojego pokoju i zauważyłam dziewczynę, siedząca na moim łóżku, która robiła coś w telefonie.
-Trzymaj, to dla ciebie. - podałam jej jeden kubek i usiadłam obok niej na łóżku.
-Dziękuję. Właściwie to jeszcze nie zdążyłam zapytać cię o to jak ci się mieszka z Yoongim? Nie dokucza ci? - zasmiała się, a ja razem z nią.
-Nie, w sumie jest w porządku. Można się z nim dogadać. - powiedziałam upijając łyk ciepłego napoju.
-Zostawiając was tu pierwszego dnia samych przez całą noc myślałam, czy się nie pozabijaliście. - powiedziała i znowu się zasmiałyśmy.
-Czemu wszyscy myślą tylko o tym, że możemy się zabić? - zapytałam na co Lin przestała się śmiać.
-Nie wiem...a jak relacje z innymi chłopakami? - spytała.
-Są naprawdę mili i kochani. Cieszę się, że mogłam ich poznać. - odparłam.

Rozmowę przerwał nam dźwięk telefonu, mojego telefonu, którego od razu zaczęłam szukać. Po długich poszukiwaniach w końcu go znalazłam i szybko odebrałam chyba siódme połączenie.
-Halo? - spytałam.
-Hej Nela, to ja, Taehyung. Bo wiesz...już jutro piątek no i chciałem zapytać, czy ta kawa nadal aktualna? - uśmiechnęłam się do siebie, ponieważ nie mogłam się doczekać naszego spotkania.
-Tak, jak najbardziej. - odparłam.
-Świetnie. To o 14:00 u mnie?
-Mhm, okej. Wyślesz mi adres smsem?
-Tak, jasne. To do zobaczenia.
-Do zobaczenia. - powiedziałam i rozłączyłam się.

Rzuciłam telefon na szafkę i położyłam się.
-Jesteś jutro z kimś umówiona? - zapytała JungLin.
-Tak, na kawę z Taehyungiem, a dlaczego pytasz? -Tak po prostu, z ciekawości. - ponownie rozmowę przerwał nam mój telefon, po który tym razem szybko sięgnęłam i odebrałam.
-Zapomniałeś o czymś wspomnieć Tae? - spytałam, śmiejąc się.
-To teraz już Taehyung, nie Yoongi? Szybko zmieniasz obiekty zainteresowań...-po drugiej stronie mogłam usłyszeć w tej chwili niski, nieprzyjemny głos, który zaczął się śmiać do słuchawki, przez co szybko się podniosłam i rozłączyłam.
-To nie był Taehyung, prawda? - spytała obok siedząca dziewczyna.
-Nie mam pojęcia kto to był...

****
Do następnego💜
P. S. Zdjęcie w mediach to cudo😍

Lies In The Dark - Suga (PL) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz