Trzeba było już wracać, a ja totalnie nie wiedziałam co zrobić z chłopakiem. Chciałam go zostwić ale przykleił sie do mnie jakby super glue.-ChEjj mAłaa... -tak z dupy powiedział ten żul z macdonalda
-Mała to jest twoja pała!!1!69!!-odpowiedziałam dumna z siebie
-eJjj toO nIee było mIłEEEE... -Loading- HEHE JessszCZe *hik* sięę *hik * przzzekoonaszzz yhyhyNormalnie bym sie zarumieniła ale mój procesor się przegrzał. Zrezygnowana zaczełam jeść zapasowego hamburgera(jednego z bardzo wielu).
-Aa ciOo too? - spytał alfred i z prędkością 169999919 kremówek na sekundę wyrwał mi danię bogów z ręki i je zjadł. Popatrzyłam na niego morderczym wzrokiem.
Zrestartowałam system i dotarła do mnie smutna prawda. Nie mam co z tym gagatkiem zrobić.
Mehh muszę go wziąść do siebie gdyż oczywiście idiota z hamburgerem zamiast mózgu mi nie raczył powiedzieć gdzie mieszka. ..
Po wejściu na motorek prestiżu odpaliłam go, posadziłam go (Alfreda, nie motorek prestiżu) za sobą i pojechałam do dobrze znanego mi miejsca, czyli śmietnik (czyt. Mój dom). Całą drogę chłopak nucił intro z ToMeK i PrZyJacWeLe i KLUB PRZYJACIÓŁ MYSZKI MIKI drąc się jak facetka od muzyki.
Po jakże długiej oraz denerwującej (oczywiście przez niego) jeździe motorkiem byliśmy pod moim domem.
-Ejjjjjj CoSiEeEk!!-krzyknął chłopak i walnął ryjem w krawężnik.
- cicho bo somsiada obudzisz - nie wachając się zrobiłam chłopakowi
(( ͡° ͜ʖ ͡°)) pięciobrew markerem permanentnym. Po dokonaniu mojego dzieła niczym Picasso postanowiłam zadzwonić na... 112!!!!1!1!!1-haluu?-spytałam gdy ktoś odebrał-Ratunkuuu idiota umarł co maam zrobić-krzyknełam
-emm... Halo, tu pizza "dobra pizza" chce pani złożyć zamówienie? - zaczeła nipewnie babka. A no tak, to jest mój numer alarmowy w mojej noki3310, zawsze jak mi się skończy żarcie zapasowe tu dzwonie. he he.Po około 30 minutach, przyjechał drugi (oczywiście mniej prestiżowy od mojego) skuterek (tak między nami to śmierdział biedą) przywożąc moje upragnione zamówione jedzonko.
Już miałam iść do pokoju, gdy... A no tak, jeszcze pozostała kwestia Alfreda...
-onie będę musiała go wnieść na 28 piętro w mojej prestiżowej kamienicy.-powiedziałam przejęta popijając cole.
Postanowiłam wziąć chłopaka w stylu panny młodej, a nie to by było zbyt fangerlowskie. Więc wzięłam alfreda w stylu martwego ciała czyli przewieszonego przez ramię (uuu (T. I) ma nową torebkę! Nazywa się alfred idiota jones) wkońcu otworzyłam drzwi czołem, nie dlatego bo miałam zajęte ręce przez tego debila, po prostu tak chciałam.
Zdjęłam szybko buty... Drugą nogą i wkroczyłam do czerwonego pokoju bólu Christian Greya . Rzuciłam go na łoże rozkoszy jak jakiś worek ziemniaków(( ͡° ͜ʖ ͡°)) ale wtedy się skapłam...
NIE MAM NIC W MOICH LODÓWKACH!!! 1!
a i jeszcze mam tylko jedno łóżko, a nas jest dwójka. Trudno, Alfred wyląduje w wannie.
No dobra nie będę niemiła bo jeszcze psychofanki się na mnie rzucą więc położyłam go obok siebie. Nie to wcale nie dziwne, że leżę w łóżku obok faceta którego znam od jakiś 5 godzin. Cholera w sumie to sie trochę bałam że obudzę się z nim w jakiejś... Dwuznacznej pozycji.
Poszłam do łazienki zrzucając swoje łachmany gdzie popadnie. Po co je sprzątać skoro mogą służyć jako prestiżowe zbieracze kurzu z podłogi!
Po chwili poszukiwaniach w moim ubraniowym burdelu założyłam piękne PANTALONY w hamburgery i poszłam do łóżka.
Cholera...
Krzyknełam przerażona bo tam już ktoś był!!!! 1!1
a nie to tylko ten alfred *Facepalm*. Położyłam się obok niego i powiedziałam:
-pfff pewnie nie zasnee.....-a jednak zasnełam.
~Łachmany~
CZYTASZ
[HETALIA] Barwy friendozon'u - Ameryka x reader {mary sue} <ZAKOŃCZONE>
Fanficwtedy spojrzałam na zapychającego się jedzeniem chłopaka. Był wpatrzony w jakiś film bo najwyraźniej nie miał zamiaru spojrzeć na mój brzydki ryj. Nie pozwoli mi nacieszyć się błękitem jego oczu. Czy on naprawdę nie dostrzega tego co do niego czuję...