11. Marmurek 2/2

162 16 11
                                    

Alfred tylko zaniemówił i wziął mój telefon do ręki. Po chwili zamyślenia jednak spojrzał na mnie poważnie jak nigdy dotąd.
- ja tego nie napisałem
-JAK TO NIE??!- odpowiedziałam zrozpaczona, przecież jak on mógł tak mnie okłamywać!!!1!1!!1! Przecież widać że to jego konto!
-Tu jest nawet podpis ślepoto -dał mi telefon do ręki po czym udał się spowrotem do plantacji dzbaneczników.

"Jaki idiota podpisuje sie pod postami?" - to była moja pierwsza myśl.

Postanowiłam tym razem nie iść za alfredusiem podusiem i wrócić do domu. A więc weszłam do ganku gdzie spotkałam kogo?

Zgadnijcie kogo?







Kogo?







Nikogo.
















Ha.ha.










Kanadę.
Gdy weszłam, gwałtownie obrócił się w moją stronę. Wyglądał jakby miał coś nie tak z psychiką. A nawet gorzej, nigdy nie widziałam go w takim stanie. Nigdy go nie widziałam ( ale to było smutne ha).

- yyy wszystko okej?¿- zapytałam szybko aby przerwać tą niezręczną ciszę

- słuchaj - powiedział do mnie cicho patrząc się wciąż przerażonym widokiem. Złapał mnie za ramiona i obrócił w swoją stronę potrząsając mną. - ja już tego dłużej nie wytrzymam - "lol ale czego" chciałam powiedzieć lecz stwierdziłam że to nie jest odpowiedni moment na taką odpowiedź - to jaa napisałem tego postaa!- aaa i teraz rozumiem ten cały shit - i teraz mam wyezuty sumieeeniaaa! Heelp me [T/I]!

No ale co ja mam dla tekiego nicponia zrobić? Mogę mu ewentualnie zadać kilka pytań
- choć farfoclu na dwór - powiedziałam do niego - lepiej jest rozmawiać na świerzym (w miare) powietrzu niż w ganku...- klon ( ha.ha. kanada -klon ha ha ale śmieczne) ameryki skinął głową po czym wyszliśmy na podwórko.

-no słuchaj - zaczął do mnie mówić, był trochę zmieszany- boo ja już dłużej tak nie wytrzymam

- haha - lol nie rozmumiem o co mu chodzi ale jestem przegrywem - ale czego.

- no bo... To ja napisałem tego posta - mówił patrząc się na mnie wyczekując odpowiedzi.

Nie da się opisać tego jakże wielkie było me zdziwienie na te słowa. No niby alfredek bez kredek mi mówił coś o tym ale równie dobrze mógł kłamać ._. Teraz jednak wiem, że to jednak była prawda skoro matt mi o tym mówi.

- ale po co żeś to napisał...? - spytałam go wciąż z lagiem mózgu. Byłam niepewna tego co mówię, poprostu dostałam tak zwanego zaćmienia umysłu.

Kanada odetchnął i odpowiedział mi na pytanie
- No bo... Denerwuje mnie poprostu...czasami...tak jakoś...no przepraszam [T/I]...!

Wybaczyć mu?















Nie?
No cóż i tak nie masz wyboru.

- wybaczam ci...- powiedziałaś. W końcu dobrze znałaś to uczucie gdy poprostu trzeba się jakoś wyżyć..albo wyrzyć...sama nie wiem. Ale że ...on?

-jeju, wielkie dzieki uwu

Poczułaś wibrowanie w swojej kieszeni. Nie, to nie był wibrator.
Wyjęłaś szybko telefon. Ktoś napisał sms'a. Oczywiście alfreduś puś.
- Ech, sorka , muszę lecieć - rzuciłaś szybko w strone chłopaka. SMS głosił "przyjdź tu szybko :3 ". A więc weszłam spowrotem do domu, ruszyłam przez ganek.

- A buty zmieniłaś - napotkałam a raczej usłyszałam czyjś głos za sobą. Najpierw pomyślałaś, że to jakaś sprzątaczka ale to był tylko, a raczej na twoje nieszczęście Arthurek marmurek.

- Ymm... Śpieszy mi się - powiedziałaś szybko unikając wzrokiem pięciobrwi i weszłas szybko do pokoju alfreda.

- wyjas z mojego domu - powiedział poważnie.

×××××××
WiTaJcIe

Powoli zbliżamy się do końca książki. Ale powoli, bardzo powoli. Ale nie martwcie się, gdyż oto zwiastuję wam radość wielką!
Po tej książce pojawi sie następna
6
  )
6
A oto zwiastun by me, narazie nic innego nie zdradzam :)

Tu macie linka bo mi nie chciało wcxytać._.

https://youtu.be/f_XwSWNzqqk

I ten link do jedyna droga do dowiedzenia się czegokolwiek na temat tej książki która już nAdChOdZii

[HETALIA] Barwy friendozon'u - Ameryka x reader {mary sue} <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz