Rozdział 41

124 9 4
                                    

Budzisz się rano i widzisz, że wszystko jest inaczej.Ściany miały kolor pomarańczy w tym pokoju.Słońce wstawało jakoś inaczej i nigdy nie było tu tak zimno w takiej porze.Tęskniłam za tym, co było.Jednak jednocześnie nowa teraźniejszość wydawała się o wiele lepsza.Podniosłam się z łóżka i dotknęłam miejsca obok siebie,było zimne.Szybko wstałam więc, aby powitać nowy dzień.Wskoczyłam w kapcie i w czarnej haleczce, na którą zarzuciłam szlafroczek w tym samym kolorze, poszłam do łazienki się przygotować do dnia.Umyłam się i wyprostowałam moje długie czarne włosy, które lekko podtapirowałam na górze.Dzień zapowiadał się na słoneczny i wyjątkowo ciepły, mimo końcówki grudnia.Wyszłam z pomieszczenia i spojrzałam jeszcze do pokoju, w którym czekały spakowane walizki.Dorzuciłam do kosmetyczki szczoteczkę do zębów i moje przybory do make upu, których przed chwilą użyłam, po czym upchnęłam ją w jednej z kieszeni.Ruszyłam szybko na dół.Weszłam do jadalni połączonej z kuchnią, lekko się przeciągając .Jednak nikogo w niej nie zastałam.Znając życie reszta siedziała na tarasie i grzała się do wstającego słońca.Nie pomyliłam się,widząc ich już z salonu i do nich dołączyłam.Bill leżał na leżaku przy basenie, troszkę oddalony od całej reszty zaś Tom z Gwen karmili się nawzajem kanapkami, zrobionymi na śniadanie.

-Cześć,Lena-moja przyjaciółka mnie zauważyła jako pierwsza

-Cześć Wam-odparłam i przysiadłam się

-Chcesz coś?-zapytała dziewczyna pokazując resztki śniadania na białym fikuśnym stoliczku

-Może później

-Lepiej coś zjedz teraz, bo potem będziesz głodna a zanim zjemy coś w samolocie i dolecimy do Niemiec to ho ho-powiedział Tom

-Ho ho?A Ty co święty mikołaj?-zapytałam

-Może

-A masz coś dla mnie?

-Ej no, nie flirtuj mi z chłopakiem-Gwen obruszyła się a ja zaśmiałam się z Tomem, gdyż oboje wiedzieliśmy, że to tylko żarty.

-Mam-odparł Tom-coś Czarnego za Tobą.

Oglądnęłam się w tył i zobaczyłam Billa bez koszulki stojącego w samych spodenkach.

-Bill,ubrałbyś się a nie latał goły po ogrodzie-rzuciłam- nie jest aż tak ciepło.

-Oj!A gdzie dzień dobry, co?

-Dzień dobry-podniosłam się z krzesła i ucałowałam go w policzek.

-Dobra,dobra zbierajmy się-zaczął mój chłopak

-Co?-wypalili Gwen z Tomem w jednym czasie.

-Już 9.30 za niecałe 2 godziny mamy samolot, wiecie?

-OMG!Nie mogłeś wcześniej mi powiedzieć-odparł oburzony Tom z pełną buzią, rzucając do koszyka na chleb nadgryziony rogalik

-A kawa?Chciałam się jeszcze napić-rzekłam potulnie

-Na lotnisku, kochanie-odparł Bill

Oczywiście wszystko było na ostatnią chwile.Kaulitzowie narobili ambarasu na lotnisku i przy odprawie, że z Gwen aż wstydziłyśmy się za ich zachowanie.W końcu dostaliśmy się do samolotu i po kilkudziesięciu minutach już poczułam przytkane uszy oraz coś opadającego na dno żołądka, gdyż właśnie się wznosiliśmy.Spojrzałam w okno za którym kryły się już chmury i błękit bezbrzeżnego nieba.Bill włożył słuchawki do uszu, oparł się wygodniej i wyglądał jakby miał ochotę zasnąć .Gwen zaczytała się w jakiejś książce a Tom popijał Red bulla. Zatopiłam się w śledzeniu tego, co było za małym okienkiem.Nie byłam w Niemczech prawie rok.Wróciłam pamięcią w tył do wigilii rok temu, kiedy po zostawieniu mnie przez Billa płakałam bez końca i miałam ogromnego doła przez złamane serce.Przed samą wieczerzą dostałam wiadomość, że za tydzień, czyli dokładnie na sylwestra będę przy Billu w LA.Jednak zanim to się stało, Gwen narobiła niezwykłego zamieszania i chciała powiesić Josta, że tak po prostu zabrał nam chłopaków.W końcu został przekonany przez nią i Kaulitzów.Ni było to łatwe, ale zgodził się, abyśmy przyleciały tu na stałe.Załatwił nam indywidualne nauczanie i dodatkowe lekcje angielskiego.Zaczęliśmy mieszkać w ogromnym domu i życie zaczęło przypominać bajkę.Nie wliczając tu ciągłej pracy chłopaków nad nową płytą przez, co też widywaliśmy się tylko późnymi wieczorami.W sumie ja też nie leniuchowałam przez ten czas, ponieważ Jost za namową chłopaków z TH, ściągnął resztę mojego zespołu tutaj.Zapewnił każdemu to czego potrzebował (indywidualne nauczanie przez neta i mieszkanie), znaleźliśmy dzięki jego pomocy swojego managera i zaczęliśmy również nagrywać materiał na nasz pierwszy album.Odbyliśmy wraz z Tokio Hotel kilka koncertów w Japonii,oczywiście my ich supportowaliśmy .Wszystko się ułożyło.

You're my star. My Bleeding star.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz