6. Kac morderca nie ma serca

438 20 0
                                    

W drzwiach stała cała czwórka, która poszła na imprezę i się nieźle upiła. Miłosz oczywiście zapomniał, że jechali samochodem na imprezę i, że miał nie pić... Jeden z nich powiedział:

- Sieeeema - powiedział Wojtek, który był kompletnie zlany w trzy dupy. Byliśmy zaskoczeni ich stanem, więc powiedziałam wyręczając przy tym Piotrka:

-Przecież wy jesteście kompletnie pijani!!? Do środka, już !!! - powiedziałam zdenerwowana.

- Amanda słoneczko ty moje wyyyyluzuj, wszystko jest okej... Moje auto, którym przyjechałem z chłopakami zostało przed domem chłopaka u, którego była impreza. - powiedział pijany Miłosz.

Piotrek był nieco wkurzony na chłopaków, ale to jego przyjaciele i nie mógł pozwolić na to, aby któremuś z nich stała się krzywda, więc zaproponował im nocleg... Zgodzili się bez żadnego "ale" więc wpuściliśmy ich do środka. Gdy chłopaki weszli do domu Piotrka od razu każdy z nich walną się na kanapę a Piotrek powiedział:

- Poczekajcie... Za chwile dam wam coś na przebranie. - powiedział po czym poszedł na górę a ja zostałam na wszelki wielki z nimi żeby jeszcze chłopaki czegoś nie odwalili.

Piotrek po 10 minutach wrócił z 4 kompletami ubrań dla każdego z nich i dał im je. Potem każdy po kolei szedł do łazienki pozałatwiać swoje sprawy. Z racji, że Piotrek miał tylko 5 wolnych pokoi, musiałam spać z Piotrkiem na jednym łóżku.

Rano obudziły mnie jednak dźwięki, które dobiegały z korytarza, brzmiały jakby ktoś spadł ze schodów... Wywlekłam się z łóżka nie budząc przy tym Piotrka i udałam się na schody. Nie myliłam się co do tych dźwięków, bo siedział tam jeszcze lekko pijany Wojtek, którego dopadł kac.

- Cześć, przepraszam nie chciałem Ciebie obudzić - powiedział a ja się do niego uśmiechnełam i odpowiedziałam.

- Spokojnie, nic się nie stało, za chwilę poszukam jakiś tabletek na ból głowy, które ci na pewno pomogą przezwyciężyć tego kaca.-powiedziałam i poszłam z Wojtkiem szukać tabletek na "kaca". Po 15 minutach szukania, w końcu udało nam się znaleźć i postanowiliśmy, że reszcie też się to przyda, bo jak to się mówi "Kac morderca, nie ma serca". Więc wzięłam jakąś tace z szafki i dałam tam 3 szklanki z wodą i 3 tabletki na ból głowy... Pierwszy pokój do, którego weszłam, był to pokój, w którym był nie kto inny, ale szanowny Miłosz. Gdy mnie zobaczył to od razu usiadł, bo zauważył, że coś niose na tacy.

- Co tam niesiesz? - powiedział usmiechajac się.

- Tabletki i wodę na twojego ,,morderce''. - powiedzialam śmiejąc się. Oczywiście się zaśmiał razem ze mną.

- Dziękuje bardzo. -odpowiedzial Miłosz i przytulil mnie. Odwzajemnilam ten gest.

- Nie ma sprawy ja spadam do chłopaków. - odpowiedzialam i wyszlam z pokoju.

Następnie weszlam do pokoi Kondzia i Codego, którzy sobie smacznie spali wiec nie przeszkadzając im zostawilam tabletki i wodę na stole i wyszlam.

Postanowiłam zrobić śniadanie dla tych głodomów i oczywiście dla siebie. Gdy byłam juz w kuchni zobaczylam Piotrka, Miłosza, Wojtka.

-Jak tam wasz kacyk? Główka boli?- wydarlam się na cały dom śmiejąc się.

-Nie drzyj japy bo zaraz III wojna światowa wybuchnie w mojej głowie.- odpowiedzieli Miłosz i Wojtas.

-Wiecej było trzeba pic.- oznajmilam spokojnym głosem.

-Dzięki za tabletki Amandzia.- powiedział Miłosz a Wojtas mu przytaknął.

-Jakie tabletki? Czy ja o czymś nie wiem?- zapytał się Pimpek wydzierajac sie.

-Zamknij japę i się nie drzyj tak bo chłopaki śpią jeszcze. A co twojego do twojego pytania po prostu Wojtas spadł ze schodów i postanowilam ze poszukamy cos na bol głowy.- oznajmilam spokojnie

-Hahahahaha o boziu.- śmiał się Pimpek.

-Śmiej się śmiej zobaczymy jak ty będziesz miał kaca.- odpowiedzieli w tym samym czasie Wojtas z Miłoszem.

- Mam pomysl na pobutke dla chłopaków.- powiedziałam i się uśmiechnełam a oni popatrzyli się na mnie jak na jakąś wariatkę.

- Dawaj.-odpowiedzieli chórkiem.

-Możemy obudzić ich wylewajac zimna wodę na nich. To jak? Kto jest za?.- zapytalam chłopaków.

-Ja.- odpowiedzieli chórem.

Kilka minut później...

Wzielismy dwa ogromne węże ogrodowe, podłączylismy je pod hydrant i skierowalismy się do pokoi. Mani i ja poszlismy do Codiego a Wojtas z Pimpkiem do Kondzia.
Zaczęliśmy lać na nich wodę śmiejąc się a potem...

***********************************

Przepraszam ze tak długo mnie nie było ani nie było rozdzialow , ponieważ jak sami wiecie szkoła i te sprawy. Postaram się teraz co tydzień dodawać rozdziały.
Dziękuje i przepraszam.
Jak cos to komentujcie jak wam się podoba.





Historia Amandy || FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz