IX

410 50 14
                                    


Nie był pewny, czy zasnął tylko na chwilę, czy może spał już od kilku godzin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie był pewny, czy zasnął tylko na chwilę, czy może spał już od kilku godzin. Wiedział jedynie, że to dotyk ciepłej dłoni na jego policzku wybudził go ze snu. Uchylił powieki, jednocześnie kładąc swoją dłoń na tej, która znajdowała się na jego twarzy. Przed sobą zobaczył pełne, różowe usta, układające się w delikatnym uśmiechu. Nieświadomie sam odpowiedział tym samym, przejeżdżając kciukiem po wierzchu dłoni towarzysza.

- Jungkook, będę się zbierał - szepnął Jimin, podnosząc się z kucek. Tym samym zabrał dłoń z policzka młodszego mężczyzny.

- Czemu? - zapytał, spoglądając na starszego zaspanymi oczami.

- Jest już późno - wyjaśnił, wpatrując się w ciemny widok za oknem.

Jungkook leniwie przekręcił głowę i spojrzał przez ramię. Za sobą zobaczył gwieździste niebo, pozbawione jakiejkolwiek chmury. Podniósł się z pozycji leżącej do siadu, przecierając oczy. W mieszkaniu panował półmrok, przez co nie mógł dostrzec na zegarku wiszącym w kuchni, która jest godzina. Dopiero po dłuższej chwili, gdy dobrze wytężył wzrok, zauważył na jakie cyfry wskazywały wskazówki. Przez chwilę nie mógł uwierzyć, że było już tak późno. Spojrzał na Jimina, który cały czas wpatrywał się w okno, zupełnie jakby na coś czekał. Brunet nie mógł zrozumieć, co trzyma go tak długo w jego mieszkaniu. Tak naprawdę mógł iść do domu już dawno temu, w końcu Jungkook i tak przespał prawie całą jego wizytę. Jednak to nie przeszkadzało blondynowi. Nie wyglądał na oburzonego, złego czy zawiedzionego. Jego twarz w tamtym momencie nie wyrażała żadnej innej emocji poza spokojem.

- Czemu nie poszedłeś wcześniej? - zapytał z zaskoczeniem brunet, przekręcając głowę na bok.

- Nie chciałem - odpowiedział krótko Park, wzruszając ramionami.

Jungkook wstał i zaczął rozciągać swoje zastałe mięśnie. Spanie w pozycji embrionalnej na kanapie nie było zbyt dobrym pomysłem. W dodatku powoli zaczynał żałować tego, że w ogóle zasnął. Nie dość, że będzie mu teraz ciężej usnąć, to poszedł spać niedługo po tym, jak Jimin pojawił się w jego mieszkaniu. Jedynym co zdążył zrobić było poczęstowanie starszego kawą i ciastkami, a kiedy już usiedli na kanapie, zwinął się w kulkę i zasnął, nie wiedząc nawet kiedy. Gdy tylko się przebudził wydawało mu się, że usnął tylko na sekundę, ale godzina na zegarze była wystarczającym dowodem na to, jak bardzo się mylił.

- Przyjdziesz jutro? - zapytał brunet z nutką nadziei w głosie.

Na ustach Jimina pojawił się niewyraźny cień uśmiechu, który zniknął z nich tak szybko, jak się pojawił.

- Chciałbym, ale nie mogę - odezwał się, przez co w oczach młodszego mężczyzny od razu pojawił się zawód - Mam jutro sporo rzeczy do pozałatwiania, ale postaram się znaleźć chwilkę, żeby do ciebie napisać.

Jeon kiwnął jedynie głową, dając do zrozumienia, że rozumie sytuację. Starszy mężczyzna odwrócił się i poszedł do przedpokoju, gdzie założył na siebie swoje ubranie wierzchnie. Pożegnał się z Jungkookiem, czochrając jego i tak roztrzepane włosy. Gdy tylko wyszedł i zniknął na schodach, Jeon zamknął za nim drzwi i poszedł z powrotem do salonu. Podniósł z podłogi koc, który niechcący zrzucił z siebie podczas snu. Położył go na oparciu kanapy, po czym rozejrzał się po pokoju. Wyglądało na to, że Jimin posprzątał wszystko, co znajdowało się na stoliku do kawy, zanim go obudził. Mężczyzna poczuł się przez to bardzo głupio. Nie dość, że zasnął przy nim na parę godzin, to starszy jeszcze zrobił za niego porządek w salonie z swojej własnej, nieprzymuszonej woli.

Efekt domina. Jikook fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz