Samantha Shelby pracuje w wojsku. Rzadko walczy na froncie lecz często szkoli nowych rekrutów, ale zdarza się jej zabezpieczać tereny po katastrofach. Pewnego dnia została wezwana na miejsce, w którym rozbił się statek kosmiczny. Czy coś się zmieni...
Nie będę kłamać, 26 lat i wciąż bycie bez dziewczyny bądź narzeczonej jest uciążliwe szczególnie patrząc na rówieśników, którzy albo są zaręczeni albo już są po ślubie. Przyznaję się bez bicia, że Samantha nie jest dla mnie tylko przyjaciółką. Jest kimś więcej. Plan z tym wypadem na tą polankę wymyśliłem patrząc jak śpi w nocy. Jest taka piękna i spokojna jak śpi. Gdy zaparkowała swoje auto na jednostce od razu wyciągnąłem koszyk z jedzeniem i kocem. Po włożeniu rzeczy do bagażnika swojego Land-Rover'a Defender'a 110 pomogłem wsiąść do niego Sam. Usiadłem za kierownicą i skierowałem się na leśną drogę z dużą ilością wybojów i dziur.
- Muszę przyznać, że na co dzień lubię sportowe auta i nie przepadam za terenówkami, ale w twoim aucie bardzo wygodnie mi się jeździ i je polubiłam.- powiedziała mając dłoń założone na piersiach. Szczerze mówiąc trochę ciepło mi się zrobiło na sercu, bo sam pokochałem ten samochód od pierwszej przejażdżki.
- Dziękuję. Miło mi to słyszeć. Ponoć to samochód wybiera kierowcę, a nie na odwrót. Może Ciebie też wybrał.
- Przesadzasz. Która terenówka by mnie chciała.- powiedziała żartobliwie.
- Może ta.- poklepałem kierownicę uśmiechając się do blondynki- Chcesz poprowadzić?- spytałem gdy wjechaliśmy na mniej wyboisty teren.
- Nie jestem przekonana do tego pomysłu.
- Czemu?
- Boję się.- jej odpowiedź mnie zdziwiła.
- Taka kobieta jak Ty się czegoś boi?
- Chyba każdy się czegoś boi. Nawet Ty.
- Masz rację. Czasami się boję.
- Boisz się pająków.- zaczęła się cicho śmiać, a mi się zrobiło wstyd.
- Nie gadaj tylko siadaj za kółko.- zatrzymałem auto i z niego wysiadłem. Zamieniłem się z nią miejscami. Widząc jej zdenerwowanie zacząłem jej powoli i spokojnie wszystko tłumaczyć.
- A co jeśli coś źle zrobię?
- To się silnik sam wyłączy. Spokojnie. Dasz radę. Stres Ci nic nie da no chyba, że chcesz wjechać w drzewo to jesteś na świetnej drodze by do tego doprowadzić.
- Nie dam rady.- dziewczyna wyszła z auta. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- To może spróbujesz ze mną?- spytałem, gdy się trochę uspokoiła.
- No dobrze. A jak chcesz to zrobić?
- Zaraz zobaczysz- usiadłem za kółkiem, a blondwłosa usiadła mi na kolanach.
- Połóż dłonie na kierownicy.- zrobiła to co kazałem. Wbiłem pierwszy bieg i położyłem swoje dłonie na biodrach dziewczyny puszczając sprzęgło dzięki czemu auto samo ruszyło. Samantha spojrzała przelotnie na moje stopy.
- Czemu on jedzie chociaż nie naciskasz pedału gazu?
- Dużo silników TurboDiesla, ale nie wszystkie, ma to do siebie, że są na tyle silne, że pociągną dużą mase bez naciskania gazu i to w nich jest wygodne szczególnie w terenie.
- To czemu mój Mustang tak nie ma?
- Bo masz automatyczną skrzynię biegów i mapa jego silnika jest ustawiona na prędkość, a mój silnik jest ustawiony na moc.- nagle Sam na coś wjechała i trochę zaczęła panikować. Zatrzymałem auto.
- Ej, spokojnie. To tylko nierówność.- po jakimś czasie wysiedliśmy na polance. Dziewczyna zaczęła robić zdjęcia.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
