Samantha pov.
Akurat znalazłam pierwszy motel w Oklahomie, a dokładnie w Muldrow. Weszłam drzwi z numerem 12. Rozejrzałam się po skromnym pokoiku motelowym. Na wprost wejścia zostały umieszczone drzwi balkonowe, po lewej stronie łóżko z szufladami, a obok niego biurko. Nad biurkiem zawisły półki wypełnione o dziwo książkami kryminalistycznymi i horrorystycznymi. O dziwo trafili z literaturą w mój gust. Cały pokój ma beżowe kolory z drewnianymi elementami. Muszę przyznać, że cały pokój jest w moim stylu.
Po prawej stronie od wejścia do wejścia do pokoju została umieszczona mała łazienka. Beżowe i drewniane kafelki znajdujące się na zmianach były ułożone tak, że dodawały jej dodatkowych centymetrów kwadratowych. Przy oknie znalazła się mała wanna z prysznicem, później toaleta i umywalka z szafką i lustrem.Szybko się umyłam i weszłam pod kołdrę. Zasnęłam momentalnie.
Rano obudził mnie dźwięk budzika. Wstałam i związałam włosy. Zebrałam wszystkie rzeczy i wyszłam. Zatankowałam i zapłaciłam za wszystko. Odpaliłam silnik i momentalnie go zgasiłam słysząc niepokojące dźwięki z silnika. Otworzyłam maskę i zaczęłam sprawdzać co mogło się stać. Zauważyłam wyciek z lewej strony cylindrów. Poczułam czyjąś dłoń na moim tyłku i momentalnie się się wyprostowałam przez co uderzyłam głową w maskę auta.
- Oj, przepraszam. Nie chciałem, żeby tak wyszło.- usłyszałam zachrypnięty i niski męski głos. Spojrzałam w stronę jego właściciela. Wysoki mężczyzna z czekoladowymi oczami i czarnymi włosami stał obok mnie patrząc na mnie troskliwie. Jego dziecięca uroda zdecydowanie nie pasuje mi do jego głosu, tak jak i do tatuaży i stylu.
- Nawet jeśli tak jest to nie potrzebuje pańskiej pomocy. Poradzę sobie sama.- ponownie się skupiłam się na wycieku.
- Oh, no to przepraszam, że źle pani mnie zrozumiała. Chciałbym pani pomóc w taki sposób, że bym panią poinformował gdzie jest najbliższy serwis lub sklep z częściami do takich aut.
- Nie wiem jak pan chce pomóc nawet nie umiejąc podać nazwy tego auta i wrzuca pan go do większej grupy aut.
- No ależ wiem, że to Mustang.- zaczął się drapać po karku będąc widocznie zmieszanym.
- Ale dam sobie rękę uciąć, że nie wie pan nic więcej.
- No nie, ale z chęcią poznam pani imię. Zyan Malik.- wysunął dłoń w moją stronę, a ja akurat w tym momencie ubrudziłam sobie dłonie trochę bardzo zużytym olejem silnikowym.
- Samantha i przepraszam ale nie przyjmę dłoni bo no... Sam pan widzi.- pokazałam mu dłonie i poszłam do bagażnika po uszczelkę, przez którą był wyciek, nowy olej silnikowy i pojemniczek na ten stary.
-Zyan wystarczy, Sam.- brunet otworzył mi bagażnik tak bym nie brudziła auta.
- Tak mnie mogą nazywać tylko moi przyjaciele.- wytarłam ręce i wzięłam po czym zamknęłam bagażnik i przeszłam do przodu auta- Nie masz nic ciekawszego do roboty?
- Aktualnie mam wolne i nie, więc podróżuje autostopem przez Stany.
- I myślisz, że mam wolne miejsce, by wziąć autostopowicza?
- No z tego co widzę to masz pięcioosobowego Mustanga i jedziesz sama więc z tego co wiem to powinnaś mieć jeszcze cztery wolne miejsca.
- Pogratulowała bym Ci, ale to nie jest zwykły Mustang.
- I niby ty się na tym znasz?
- Oj, tak, aż się zdziwisz.
- No to mi o nim powiedz.- po jego postawie mogłam wywnioskować, że nie wierzy w moje możliwości.
CZYTASZ
Symbiont i ja
Fiksi IlmiahSamantha Shelby pracuje w wojsku. Rzadko walczy na froncie lecz często szkoli nowych rekrutów, ale zdarza się jej zabezpieczać tereny po katastrofach. Pewnego dnia została wezwana na miejsce, w którym rozbił się statek kosmiczny. Czy coś się zmieni...