- Niestety twoja mama nie odbiera, masz numer do kogoś innego z rodziny. - Hyuk zaprzeczył. Mógł to przewidzieć, zemdlał jak dostał piłką na wf, pewnie będzie mógł siedzieć w gabinecie około dwóch lekcji a potem będzie musiał wrócić na lekcje, gdyż nikt nie był w stanie go odebrać.
- Przynosiłem pani te dokumenty teraz bo już kończę...
- W takim razie nie mogę... - Mark Lee wszedł i szybko zostawił coś na biurku, ale jeszcze został jakby czekał na potwierdzenie wykonanej roboty. - Dobrze Mark. A teraz skończyłam na tym że, właśnie... Nie mogę Cię puścić samego takie są zasady.
- Dobrze proszę pani.
- Może... Ja mogłybym pomóc, to mój sąsiad a ja teraz wracam. Więc po prostu byłby pod moją opieką. - Hyuk był zdziwiony że ten jeszcze nie wyszedł. Spojrzał na pielęgniarkę i widział że się zastanawia. Mark musiał mieć świetną reputację, bo w końcu się zgodziła. Hyuk był zdezorientowany, ale też podekscytowany. Wraca do domu pod opieką samego przewodniczącego, a jeszcze nawet nie minął pierwszy tydzień w tej szkole.
CZYTASZ
BUS CRUSH // MARKHYUK
FanfictionOdkąd Donghyuk poszedł do liceum, codziennie jeździ autobusem, żeby się nie nudzić znlazł sobie obiekt na którym zawsze może zawiesić oko. Rozdziały krótkie (100 -200 słów) Zawieszone/skończone