- Czemu tu jesteś? Dawno skończyłeś lekcje.
- A nie mogę? Może po prostu chce.
- Jest już po szesnastej, chodź wrócimy razem.
- Zostaw mnie.
- Coś się stało?
- Nic, idź sobie w końcu.
- Przecież widzę, nie siedź tak przed szkołą. - Mark złapał młodszego za nadgarstek i pociągnął go za sobą.- Mama trafiał do szpitala, z przepracowania. A mówiłem jej... - Nie patrząc na okoliczności, Mark przytulił Hyuka w autobusie.
- Pójdziesz do mnie, nie będziesz sam.
- Wcale Cię nie potrzebuje.- Tato, to Hyuk, zostanie dziś na noc.
- Powiedzieć żeby przygotować pokój gościnny? A byłeś u matki? - zobaczył mężczyznę przed komputerem i biurkiem zawalonym jakimiś papierami i teczkami.
- Jeszcze nie. A i nie trzeba będzie spał ze mną.- To że cię lubie, nie znaczy że jestem łatwy, nie będę spał z tobą.
- To jest duże łóżko. Nie musimy być nawet blisko.Wbrew temu co mówił Hyuk, w nocy poprosił żeby starszy go przytulił.
- Wiesz w jakiś sposób widzę siebie w tobie. I to mnie tak przyciąga. - Mark wyszeptał w jego ucho, czym spowodował że młodszego przeszły ciarki.
CZYTASZ
BUS CRUSH // MARKHYUK
FanfictionOdkąd Donghyuk poszedł do liceum, codziennie jeździ autobusem, żeby się nie nudzić znlazł sobie obiekt na którym zawsze może zawiesić oko. Rozdziały krótkie (100 -200 słów) Zawieszone/skończone