upadek talentu

778 119 8
                                    

twoje piękne słowa, gesty i ten twój cholerny uśmiech, który powoduje, że zamianiam się w wodę ze smutnej kostki lodu;

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

twoje piękne słowa, gesty i ten twój cholerny uśmiech, który powoduje, że zamianiam się w wodę ze smutnej kostki lodu;

Tego dnia wszyscy uczniowie musieli zrobić (jak dla Jaemina) za dużo rzeczy. Wszyscy musieli zapisać się na jakiekolwiek kółko, umówić się z nauczycielami na zajęcia, na których mają więcej powtórek. Było tego w cholerę, a on nie miał na nic siły.

Jednakże, gdy stał w kolejce przy biurku do nauczyciela od geografii, uśmiechnął się, bo za nim stanął Jeno. Przywitał się z nim, bo tego dnia jeszcze tego nie zrobił.

Starszy odwzajemnił uśmiechem i spytał tylko czy też lubi geografię.

- Lubić, to lubię, ale zapisuję się, bo muszę sobie powtórzyć z rzeczy, których nie lubię. Uh, nie mówię zrozumiale. - podrapał się po głowie i spojrzał spod łba na Lee.

- Spokojnie, ja rozumiem. - oznajmił i pogłaskał go po plecach tak, jak mama zawsze to robiła, gdy pisał wiersze i stresował się przed pokazaniem tego tacie.

Tata Jaemina jest pisarzem. Napisał bardzo wiele książek przygotowych, fantastycznych, a nawet kilka z własnymi wierszami.

Choć za każdym razem, gdy chłopak pokazywał mu swoje zapiski i on mówił, że są naprawdę piękne, strasznie się stresował.

Na przerwie po geografii, był obiad. Wszyscy poszli na stołówkę i Donghyuck - jako najlepszy przyjaciel, jak i cudowne wsparcie - zaprosił Jeno do ich stolika. To był drugi tydzień, trzeci dzień nauki i dopiero teraz Jaemin zauważył, że "nowy" zawsze siadał sam.

Chłopak usiadł koło Jaemina i wyjął z niego picie i jabłko. Bardzo długo tego szukał i kiedy to robił, przez przypadek wypadł mu mały czerwony zeszyt.

Na jak na zawolałenie schylił się i go podniósł. Rozpoznał go i nie myśląc, powiedział to, co powiedział.

- To ten zeszyt, w którym rysujesz? - podniósł brwi, a starszy patrzył na niego z niedowierzaniem.

- Zapamiętałeś to, jak rysowałem w autobusie?

Jaemin kiwnął głową, a Hyuck cicho prychnął słysząc jak ich rozmowa wygląda. Było mu strasznie szkoda przyjaciela, ponieważ ten przy Jeno tracił rozumowanie ze światem i zachowywał się tak, jakby był owcą przez całe życie i dopiero teraz dostał głos.



Jeno,
kocham twoje rysunki. Uwielbiam na ciebie patrzeć. Siadaj z nami zawsze. Proszę.
18/09/17

yellow notebook • nomin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz