Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
uroczy uśmiech pięknego chłopaka w bluzie koloru żółtego;
Wziął głęboki wdech, ale nadal nie przeszedł przez bramę. Stał przed nią od dobrych dziesięciu minut. Ludzie go mijali i szeptali między sobą, że jest jakiś dziwny.
Wszyscy go tam znają, bo to trzeci rok w tej szkole i mogło się wydawać to cholernie dziwne, że chłopak z ostatniej klasy boi się wejść do szkoły.
Kiedy usłyszał dzwonek dochodzący ze szkoły, poczuł się jak uderzony książką i ruszył w jej kierunku. Biegnąc zdjął szybko płaszcz i nawet się nie starał o pójściu po drodze do szafki.
Zapukał dwa razy do drzwi i nie czekając na "proszę", po prostu wszedł. Nie było go pierwszego dnia, a drugiego był spóźniony, więc niedziwne było to, że pan Lee stał z rękoma na biodrach i patrzył się na niego przerywając to, co wcześniej mówił.
- Jaemin. Nie było cię wczoraj. - oznajmił, a wszyscy z jego klasy się na niego spojrzeli. - No nic, dopiero co zaczął się ten rok szkolny, więc siadaj.
Pan Lee to najlepszy nauczyciel w szkole i każdy to powie. Jest naprawdę miły, ale kiedy potrzeba, to ostry, ale nigdy nie przesadza. Mówiąc szczerze, Jaemin bał się, że teraz otworzy mu się tryb ostrego wychowawcy.
Cóż, spotkanie z wychowawcą codziennie na pierwszej lekcji nie jest przyjemne. Jednakże, przyjemność, której doznał chłopak trzy minuty później była nie do opisania.
Jedyne miejsce, które było wolne znajdowało się za przewodniczącą, z prawej obok Hyujina, a z lewej nowego chłopaka, którego imienia nie znał.
Powiedzenie, że bał się, iż "nowy" rozpozna go jako tego przerażającego chłopaka z autobusu, to za mało. Idealne określenie posiadał Donghyuck, który był jego najlepszym przyjacielem.
Mam gaypanic. - krzyknął sam do siebie w myślach i usiadł na miejscu próbując się jak najbardziej zasłonić włosami, które niestety, były za krótkie.
Spojrzał się na Hyunjina, który wskazywał na coś za nim. Koniec końców odwrócił się i napotkał się ze spojrzeniem nieznajomego.
- Jestem Jeno. - wyciągnął w jego stronę rękę, a on zaczął się w to po prostu patrzeć.
- A tak, Jaemin. - uścisnął i spojrzał na wychowawcę, którego to ani trochę nie interesowało.
Piękny chłopcu z autobusu.
Nie.
Czekaj, Jeno,
przepraszam, że zachowałem się tak głupio, ale wow, mam nadzieję, że mnie nie rozpoznałeś.
Miałeś bardzo ładną bluzę.
Pozwolisz, że będę pisał daty, abyś mógł sobie skojarzyć.