Rozdział 4 "Muzyka łączy"

2.2K 147 118
                                    

Ku mojemu zdziwieniu, nie pojechaliśmy prosto na posterunek jak się spodziewałam. Tylko do jakiegoś straganu z jedzeniem w trochę podejrzanej dzielnicy Detroit. Tata zaparkował niedaleko niej.

-Idziesz ze mną?- zapytał mnie

-Nie, ale mówiłeś, że jedziemy na posterunek.- powiedziałam

-Zgłodniałem.- wyjaśnił i wyszedł

Widziałam już tylko jak tata próbuje szybko przejść przez jezdnię. Jeden samochód ledwo się przed nim zatrzymał, co wywołało u mnie chwilowe zatrzymanie serca. Na szczęście mężczyźnie udało się dostać bezpiecznie na drugą stronę.

Westchnęłam z ulgą i zirytowana głośną muzyką lecącą w radiu, postanowiłam podpiąć do niego mojego pendrive'a, na którym miałam moje ukochane piosenki. Pierwszym utworem ku mojej ucieszę był "Machine" autorstwa Imagine Dragons. Uwielbiałam muzykę sprzed dwudziestu lat. Miała moim zdaniem w sobie więcej emocji, niż ta nowoczesna, tworzona w całości przez komputery.

-Słuchasz tak starych zespołów?- spytał Connor

Odwróciłam się do niego i delikatnie uśmiechnęłam.

-Po prostu uważam, że muzyka tamtych czasów jest bardziej... prawdziwa.- wyjaśniłam - Wiesz, pisana z pomocą prawdziwych uczuć.

-Rozumiem.

-Skąd wiedziałeś co to za zespół?- zapytałam z ciekawością

-Mam wgrane rozpoznawanie utworów, wiesz... żeby lepiej móc poznać poszkodowanego lub sprawcę.- odpowiedział - Wystarczy, że je usłyszę.

-W sumie to całkiem fajne.- odpowiedziałam - Nie musisz zapamiętywać tytuły, ani wykonawców.

Connor delikatnie uśmiechnął się na moje słowa.

-Podoba ci się?- spytałam zainteresowana jego odpowiedzią

-Tak,... jest interesująca.- odpowiedział - Nie za bardzo umiem ją zinterpretować, ale bardziej mi się podoba, niż muzyka porucznika.

Zaśmiałam się na jego słowa, co Connor odwzajemnił lekkim uśmiechem. Patrząc na niego i przebywając przy nim, czułam się dziwnie. Niby wiem, że jest androidem, ale nie odczuwam tego. Może poza tymi momentami kiedy mówi tak... machanicznie i sztucznie, nie znoszę tego...

-Może lepiej wyjdziemy i sprawdzimy jednak co robi tata?- zaproponowałam

-Też chciałem ci to zaproponować.- odpowiedział

-To znaczy, że nie odpowiada ci moje towarzystwo?- zapytałam robiąc udawaną naburmuszoną minę

Dioda na skroni Connora zaświeciła lekkim żółtym kolorem.

-Nie, oczywiście że nie.- odpowiedział speszony - Chciałem tylko spróbować porozmawiać z porucznikiem i...

-Przestań się tłumaczyć, Connor.- przerwałam mu- Ja tylko żartowałam, nie wiedziałam, że weźmiesz to na serio. Przepraszam, jeśli cię tym zdenerwowałam.

-Nie, nic się nie stało.- odpowiedział unikając mojego wzroku

-Ej, ale nie gniewaj się na mnie.- powiedziałam robiąc udawaną smutną minę

-Tym razem się nie nabiorę.- odpowiedział android

-I o to chodzi.- zaśmiałam się

Po tych słowach wyszłam z samochodu, a Connor zrobił to samo. Również przeszliśmy po drodze, po której przed chwilą przechodził tata. Zobaczyłam go, stojącego przy małym stoliku i zajadającego hamburgera.

DWA ŚWIATY, JEDNO ŁĄCZĄCE UCZUCIE | D:BH | CONNOR FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz