[1] AWAKE

2.2K 64 1
                                    

To był poważny wypadek. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Jej stan jest stabilny. Jak na razie jest nieprzytomna. Teraz trzeba czekać.

 

Dziewczyna jest w śpiączce. Szczerze mówiąc po tak poważnym wypadku miała na prawdę wielkie szczęście, że przeżyła. Jedyne co nam i państwu pozostało to mieć nadzieję i czekać.

 

Może wybudzić się za parę dni, za miesiąc, rok lub w najgorszym wypadku...może się w ogóle nie wybudzić.

 

 

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie przewiezienie dziewczyny do prywatnej kliniki w której będzie pod stałym nadzorem dopóki się nie wybudzi.

3 lata później

Jasne, białe światło nieprzyjemnie zaczęło razić mnie w oczy. Jasność dla moich oczu była nie do wytrzymania. Z całych sił zaciskałam powieki, ale i to nie pomagało. Poruszyłam się próbując zasłonić ręką oczy. Jęknęłam z bólu. Moje całe ciało było jak sparaliżowane. Każdy, najdrobniejszy ruch przyprawiał mi masakryczny ból. Pomimo bólu zakryłam twarz kołdrą którą byłam okryta. Przez chwile się nie ruszając starałam się uspokoić oddech. Nie wiedziałam o co chodzi. Gdzie ja w ogóle jestem? Dlaczego wszystko mnie boli? Czy ja nie żyję? Wciąż z przykrytą głową powoli otworzyłam oczy i po paru próbach mi się udało.

Jedyne co zobaczyłam to ciemny materiał przykrywający mnie. Ponowiłam próbę poruszenia się czego od razu pożałowałam. Znowu ten okropny ból w całym ciele. Jęknęłam, a jedna łza spłynęła po moim policzku. Nagle usłyszałam jakieś szmery i głosy których nie potrafiłam zidentyfikować.

-Obudziła się! O Mój Boże, obudziła się! - Usłyszałam kobiecy głos a już po chwili zostałam odkryta, a jasne światło ponownie uderzyło moje oczy. Głośne jęknięcie znowu wydostało się z moich ust. Chciałam coś krzyknąć, ale nie mogłam. - Panie doktorze! - Krzyknęła ponownie kobieta a po chwili do sali wbiegła kolejna osoba.

-O co chodzi? Obudziła się?! Szybko zasłoń rolety! - Usłyszałam te trzy wspaniale słowa, które mnie wybawiły bo po chwili w miejscu w którym byłam zrobiło się przyjemnie ciemno. Teraz swobodnie mogłam otworzyć oczy i rozejrzeć się dookoła. Leżałam na łóżku. To jest pewne. Znajdowałam się w niewielkim pomieszczeniu o białych ścianach. Przy ścianie naprzeciwko mnie stała skórzana kanapa, a obok niej mały stolik. Po lewej stronie duże okno zasłonięte ciemno fioletowymi roletami. Po prawej stronie łóżka stal wysoki, biały stolik, a na nim lampka nocna. Obok stała wielka maszyna z milionem przycisków, dziwnych znaczków i kabelków, które jak dopiero zauważyłam były do mnie podłączone. Z rozglądania się wyrwał mnie głos, który wciąż coś do mnie mówił. - Proszę zadzwonić do jej rodziców oraz przygotować salę badaniową. Trzeba będzie jej zrobić dokładne badania. - Dopiero teraz dostrzegłam mężczyznę o ciemno brązowych włosach oraz brodą tego samego koloru. Wyglądał na jakieś 30-40 lat. Był ubrany w jasno niebieska bluzkę i spodnie, a na to narzucony biały fartuch. Obok niego stała niskiego wzrostu blondynka ubrana podobnie. Patrzyła na mnie jak na ósmy cud świata lecz po słowach mężczyzny uśmiechnęła się i wyszła. - Jak się czujesz? Coś Cię boli? - Biorąc głęboki wdech wysiliłam się na odpowiedź.

-B-boli mnie w-wszystko. Nie mogę się ruszać. - Mój głos był ochrypły i cichy. Nie miałam siły wydusić z siebie słów.

-Spokojnie musisz się przyzwyczaić do ponownego ruchu. - Powiedział zapisując coś na karcie. - Czy oprócz tego coś Ci przeszkadza?

-Trochę mi sucho w ustach.

-Za chwile pielęgniarka przyniesie ci coś do picia.

-Mogę wiedzieć co tutaj robię? - Zapytałam nieśmiało. Mężczyzna wziął głęboki wdech po czym zamrugał kilkakrotnie i ponownie skierował swój wzrok na mnie.

-Wiec, miałaś wypadek. Pamiętasz coś z tego? - Zapytał, a ja zastanowiłam się chwile. Urywki wydarzeń pojawiły mi się przed oczami.

-Tak, Ja, Ja pamiętam, że wsiadałam na skuter z Tai'em.

-Tak, pamiętasz coś jeszcze?

-Pamiętam, że miałam wtedy na sobie żółta koszulkę i jeansy. Tai chciał mnie zabrać na przejażdżkę swoim skuterem. Pamiętam, że mama nie pozwalała mi na niego wsiadać. A tak w ogóle to gdzie ona jest?

-Twoi rodzice już zostali poinformowani prawdopodobnie już tu jada.

-Dobrze, a teraz może mi pan powiedzieć co się stało?

-No wiec jak już mówiłem miałaś wypadek wtedy na skuterze.

-O Mój Boże, a co z Tai'em? - Przypomniałam sobie.

-Z tego co mi wiadomo przeżył.

-Jest tu gdzieś? Na jakiej sali leży? - Przeraziłam się na samą myśl o tym, źr mogło mu się coś stać.

-On już dawno wyszedł. - Powiedział opanowanym głosem i zatrzymał się jakby chcąc jeszcze coś powiedzieć. - Ten wypadek miał miejsce 3 lata temu.

-Słucham?! - Wykrzyknęłam chociaż mój krzyk brzmiał marnie.

-Alex. - Powiedział moje imię czytając z karty. - Po wypadku zapadłaś w śpiączkę. Spałaś trzy lata. - Te słowa uderzyły we mnie jak tona cegieł. Trzy słowa huczały w mojej głowie. 

Spałaś trzy lata...

AWAKE - [Justin Bieber]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz