-Alex! Wstawaj idziemy z rodzicami na zakupy! - Obudził mnie krzyk Kate. Otworzyłam oczy i podniosłam głowę, w której natychmiastowo poczułam przeszywający ból. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na Kate.
-Źle się czuję. Zostanę dzisiaj w hotelu.
-Co ci jest?
-W porządku, to tylko głowa.
-W takim razie ja też zostaję.
-Nie Kate, idź i kup coś fajnego. Ja i tak pewnie będę spać.
-Jesteś pewna?
-Tak. Odpocznę i na pewno poczuję się lepiej.
-Okej. To odpoczywaj. My pewnie niedługo wrócimy. - Odpowiedziała po czym zaczęła się szykować i po po jakimś czasie usłyszałam zamykające się za nią drzwi, a ja chyba zasnęłam.
Powoli zaczęłam unosić powieki. Czułam się o niebo lepiej wypoczęta i wyspana jakbym spała cały dzień. Nie podnosząc się sięgnęłam ręką po telefon, który leżał na stoliku obok łóżka i spojrzałam na godzinę. I tak rzeczywiście było. Przespałam cały dzień. Dochodziła godzina 17:00. Rozciągnęłam się leniwie i ziewnęłam zasłaniając ręką usta.
-O no nareszcie się obudziłaś. - Usłyszałam nagle głos i od razu podniosłam się do pozycji siedzącej. Zobaczyłam Justina. - Drzwi były otwarte, a ty po prostu sobie spałaś. Każdy mógł wejść. Następnym razem je zamykaj. - Powiedział siedząc na fotelu w kącie pokoju.
-Od dawna tu jesteś? - Zapytałam.
-Od jakiegoś czasu. Czekam aż się obudzisz.
-To dlaczego mnie nie obudziłeś?
-Bo nie chciałem. - Odpowiedział. Taka odpowiedź wszystko wyjaśniała. Wzruszyłam ramionami.
-A przyszedłeś w jakim celu?
-Nudziłem się. - Powiedział. Zapadła cisza, którą po chwili przerwał. - Dlaczego jesteś sama?
-Kate poszła z rodzicami na zakupy.
-A ty nie poszłaś z nimi bo?
-Źle się czułam. Głowa mnie bolała.
-Nadal cię boli?
-Nie już chyba nie. Po prostu potrzebowałam się wyspać.
-To świetnie bo zabieram cię do siebie. - Powiedział i wstał z fotela poprawiając ubrania. - To znaczy do hotelu. Mam ochotę obejrzeć jakiś film, a wy nie macie telewizora. - Rozejrzał się po pokoju.
-Ja nie mogę. Rodzice mogą w każdej chwili wrócić.
-No i? Jaki w tym problem? Zadzwoń i powiedz, że wychodzisz i po sprawie.
-Powiem im że wychodzę gdzie? I z kim?
-No z kolegą na film. - On udawał głupiego czy po prostu nie rozumie? - Proszę cię, chyba mnie nie wystawisz? Ja specjalnie po ciebie przyjechałem, żeby spędzić trochę czasu razem. Proszę. - Od kilku dni spędzamy czas ze sobą codziennie. Nie znudziło mu się jeszcze moje towarzystwo? Zrobiłam minę jakbym się nad czymś zastanawiała, i tak rzeczywiście było. Był taki uroczy kiedy prosił, abym się zgodziła. Kurcze, jeśli by to zależało tylko ode mnie to już bym była w drodze do niego. Ale przecież rodzice nie wiedzą o Justinie, a jeśli wyjdę i zobaczą, że mnie nie ma to zejdą na zawał. W sumie to dlaczego po prostu nie powiem im o Justinie? Nie, oni by od razu chcieli go poznać, zadawali by mnóstwo pytań, musiałabym im tłumaczyć godzinami. Spojrzałam na Justina który stał teraz jakieś dwa metry od mojego łóżka i cały czas patrzył na mnie. Może Kate mnie uratuje. Pomyślałam i sięgnęłam po telefon po czym wybrałam jej numer.
CZYTASZ
AWAKE - [Justin Bieber]
FanfictionPrzez 3 lata na całym świecie może stać się milion różnych rzeczy. Co się dzieje, gdy nie ma się o niczym pojęcia? Gdy przez ten cały czas jesteś nieobecny i nieświadomy, a ludzie wokół ciebie wydają się inni niż wtedy, kiedy ostatni raz ich widzi...