Rozdział 10

334 13 0
                                    

*ON*

Kiedy doszliśmy do naszego domu pewnie wszedłem do środka i udałem się do sypialni. Niestety dziewczyna nadal nie przestawała się wyrywać przez co co chwilę zślizgiwała mi się z ramienia. Jednak nie mogłem pozwolić aby uciekła. Nie teraz kiedy w końcu ją znalazłem.

-Gdzie mnie niesiesz?- zapytała brunetka

-Do naszej sypialni

-Co?!?- jej oczy zrobiły się jak pięciozłotówki- nie ma żadnej naszej sypialni. Wyrzucam cię!

-Nie możesz mnie wyrzucić z mojej sypialni

-Przed chwilką jeszcze to była nasza sypialnia- westchnęła- w takim razie to ja się wyprowadzam!

-Nigdzie nie pójdziesz
-Pójdę
-Jesteś tego pewna

Dziewczyna odsunęła się kilka kroków w tył. Zawachała się.

-Może- powiedziała po chwili
-Za niedługo sprawię że nie będziesz chciała niczego więcej niż ze mną zostać- znowu się zaśmiałem

-Yymm- brunetka rozpaczliwie szukała wyjścia z tej sytuacji. Nagle jej wzrok padł na drzwi od łazienki więc powiedziała- to m-mo-oże p-pój-jdę d-do ł-łazie-enki

Kiwnąłem głową i w dokładnie w tej samej sekundzie drzwi od łazienki się zamknęły.

Zaśmiałem się pod nosem i pokręciłem głową. Co ta dziewczyna wyprawia?

...
Po godzinie brunetka nareszcie wyszła z łazienki

-Chcesz coś zjeść?- zapytałem

-Nie- odpowiedziała zła

-Idziemy coś zjeść- powiedziałem pewnie, bo wiedziałem że Rachel niczego od rana nie jadła

-No dobra- powiedziała niechętnie

Zeszliśmy do kuchni połączonej z jadalnią.

-Co chciałabyś zjeść?

-Obojętnie- odburknęła

-O co ci chodzi?- zapytałem nie wiedząc dlaczego jest taka w stosunku do mnie

-O co? Ty się jeszcze pytasz!?!- zaczęła krzyczeć

Pokiwałem głową na nie

-Naprawdę nie wiem o co ci chodzi- powiedziałem

-Może o to że mnie porwałeś!!!
-To nie do końca było porwanie
-Jak to?!? Przecież ja się na to nie zgodziłam!!!
-Zgodziłaś się na oznaczenie
-Nieprawda. Zrobiłeś to wbrew mojej woli!!! Wszystko robisz tylko dla siebie
-Nieprawda

-Daj mi odejść proszę- dziewczyna zaczęła płakać
-Dobrze wiesz że nie mogę
-Proszę- brunetka coraz bardziej płakała

Postanowiłem ją przytulić, chociaż wiedziałem że Rachel może mi przywalić za dotykanie jej

-Ćssiii księżniczko- zacząłem ją uspokajać- spojżyj na mnie proszę- zacząłem głaskać ją uspokajająco po plecach

Dziewczyna zaczęła coraz mniej płakać i histeryzować

-Nie wypuścisz mnie?- zapytała z nadzieją
-Wiesz że nie mogę
-A będę mogła chociaż zobaczyć się z rodziną?
-Zobaczymy- powiedziałem i jeszcze mocniej ją przytuliłem i zacząłem szykować coś do jedzenia

Zrobiłem kilkanaście kanapek chyba ze wszystkim co miałem w lodówce. I postawiłem talerz przed dziewczyną

-Zjedz
-Nie jestem głodna
-Wiem że jesteś. Zjedz- próbowałem ją nakłonić

W końcu dziewczyna zabrała niechętnie jedną kanapkę i zaczęła ją powoli jeść.

Ja w tym czasie również zabrałem się za jedzenie.

Kiedy ja już kończyłem 6 kanapkę Rachel kończyła dopiero pierwszą.

-Zjedz jeszcze- zachęcałem

-Nie już mi wystarczy- zapierała się

Westchnąłem. Nic na siłę, ale naprawdę zacząłem się o nią martwić.

~Przecież nie może tak mało jeść.~ zaczął wilk

~Wiem~ odpowiedziałem~ ale nie wiem jak ją do tego przekonać żeby więcej jadła

~Możesz ją zmusić~ zasugerował wilk

~Wiesz że nie chcę ją do niczego zmuszać~ ale coś wymyślę

~Tylko szybko

Na tym skończyłem mój wewnętrzny monolog z wilkiem

...
Po skończonym posiłku wróciliśmy do sypialni.

###
Kolejny rozdzialik
Podoba się?
Jak tam w nowym roku?
Pozdrawiamy😘
ThreeCrazyGirl_

Od zmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz