Rozdział 14

290 12 1
                                    

*ON*

-Przepraszam- jednak to nie była ona- pomyliłem cię z kimś innym

-Nic nie szkodzi- uśmiechnęła się- ale jak mnie już zatrzymałeś, to może pójdziesz ze mną do klubu?

-Eee raczej nie- odparłem

-No weź jeden drink jeszcze nikomu nie zaszkodził- uśmiechnęła się

-No dobra niech ci będzie- odparłem zrezygnowany, bo wiedziałem że raczej z nią nie wygram- ale tylko na jeden i nic więcej, bo jutro muszę być trzeźwy- brunetka zaśmiała się na moje słowa i skinęła głową.

...
Sam niewiem co to był za drink, ale już po jednym nie kontrolowałem tego co robię, ale za to dawno nie czułem się lepiej niż teraz. Piłem coraz więcej i coraz więcej tańczyłem z brunetką

...
Rano obudziłem się z wielkim kacem. Rozejrzałem się po pokoju i natychmiast się rozbudziłem. To nie był pokój hotelowy, który wynajmowałem.

Co się wczoraj zdarzyło?

Pamiętam tylko jak tańczyłem z brunetką, a potem z jakąś znajomą blondynką, a dalej niewiem...

Poczułem ruch obok siebie i zdębiałem. Leżała tam do połowy przykryta Ellie. Czy ja zdradziłem Rachel? Błagam nie...

-Dzień dobry- blondynka otworzyła oczy

-Jaki dobry? Co się wczoraj stało?- zapytałem zły

-Jak to? Nie pamiętasz?- zaśmiała się

-Nie!!!- krzyknąłem

-Przespaliśmy się ze sobą- blondynka znowu zachichotała

-Niemożliwe- opadłem z powrotem na łóżko. Jestem beznadziejnym mate

-Ojj misiu nie załamuj się- dlaczego ona cały czas się śmieje?- prędzej czy później i tak by się to stało

-Wiesz że i tak nie zostaniesz luną?- zapytałem

-Tego nie wiesz- powiedziała pewnie- bo co jeśli będę w ciąży?

Ooo shit....ona miała rację. Jeśli na prawdę jest ze mną w ciąży to będzie oznaczać, że będę musiał zapomnieć o mojej malutkiej matę i sparować się z nią.

Mimo wszystko muszę znaleźć Rachel. Ona jest dla mnie najważniejsza...

-To co wracamy do domu?- zapytała Ellie

-Możesz wracać- burknąłem

-Nie traktuj mnie tak- tupnęła nogą- jestem z tobą w ciąży. Pamiętaj że latanie w moim stanie jest niewskazane

Dobrze wiedziałem o czym mówi, ale jaką miałem pewność że ona jest w ciąży? I jaką miałem pewność że to ja jestem ojcem?

-Dobrze wracajmy- powiedziałem bo i tak wiedziałem że nie odpuści- idź się spakować ja jeszcze muszę zadzwonić

Blondynka już nic nie powiedziała tylko poszła się pakować, a ja wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do mojego bety

-Halo?- głos się odezwał

-Dobrze że odebrałeś- powiedziałem z ulgą- wracam dzisiaj do domu z Ellie

-Co? Czemu?- był chyba tak samo zdziwiony jak ja

-Najprawdopodobniej zrobiłem najgłupszy błąd w moim życiu i przespałem się z Ellie zdradzając przy tym Rachel.- załamałem się

-No dobra- odpowiedział niepewnie

-Możecie jeszcze zostać i poszukać Rachel. Proszę

-Jasne- chyba był tak samo zdziwiony jak ja. Przecież ja nigdy o nic nie prosiłem- zdzwonimy się jeszcze potem. Trzymaj się

-Dzięki. Cześć- potarłem ręką czoło. Byłem zdruzgotany

...
Po trzech godzinach jesteśmy już w domu

-Mamo, ojcze- zawołałem, a po chwili już stałem przed rodzicami- chcieliśmy się z wami podzielić nowiną. Ellie jest w ciąży- odparłem zrezygnowany

Ojciec na moje słowa się uśmiechnął, za to mama miała nieodgadniony wyraz twarzy

###
Kolejny rozdzialik 🖤
Jeszcze ktoś oprócz nas zaczął właśnie ferie?🤔
Pozdrawiamy😘
ThreeCrazyGirl_

Od zmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz