Rozdział 13

302 11 0
                                    

*ON*

Siedziałem w domu mojej mate i czekałem aż odbierze telefon od swojej matki

Pierwszy sygnał...

Drugi sygnał...

Trzeci sygnał...

Czwarty sygnał...

Piąty sygnał...

Kobieta już chciała się rozłączyć, ale wtedy odezwał się lekko zachrypnięty głos

R: -Halo?
M: -Córciu to na prawdę ty?
R: -Tak mamo to ja
M:- Boże gdzie ty się dziecko podziewasz
R: -Zrozum mnie mamo musiałam...
M: -Ale to nie mogłaś dać jakiegokolwiek znaku że żyjesz?
R: -Przepraszam mamo
M: -Już dobrze córeczko. Ale powiedz mi gdzie jesteś
R: -Dokładnie niewiem
M: -Co to znaczy?
R: - Obecnie siedzę na lotnisku
M: -Oo Boże dziecko. Dokąd ty chcesz lecieć?
R: -Do Mindoro
M: -Co?!? Po co tak daleko?
R: -Muszę trochę odpocząć, ale nie martw się mamo. Wiesz co muszę kończyć. Kocham cię. Papa

Połączenie zostało przerwane. Aż tak daleko postanowiła uciec

-Myślę że powinieneś już iść- odezwała się kobieta

-Ma pani rację. Do widzenia.- pożegnałem się i wyszedłem z mieszkania

Musiałem zorganizować teraz wyjazd do Hiszpanii po moją mate która postanowiła uciec.

Wróciłem biegiem do domu i zwołałem po raz kolejny zebranie.

-Zorganizujcie wyjazd do Mindoro- zacząłem kiedy wszyscy byli już na miejscu.

-A do której części?- zapytał któryś z gamm

-Niewiem- odparłem zirytowany- mamy na tyle dużo ludzi że możemy podzielić się na grupy i szukać jej w różnych częściach Hiszpanii jednocześnie.

Pokiwali głowami

-Dzisiaj wieczorem transport ma być gotowy- mruknąłem jeszcze tylko do mojego bety i wyszedłem z sali.

...
Na całe szczęście mój beta wywiązał się z powierzonego zadania i już wieczorem samolot był gotowy, aby odbyć podróż do Hiszpanii.

- Myślisz że ją znajdziemy?- zapytał Seat (mój beta)

-Musimy ją znaleźć- zacząłem- nie przyjmuje nawet do wiadomości tego że mógłbym wrócić do domu bez niej

-Spoko stary- poklepał mnie po ramieniu i zostawił mnie samego z własnymi myślami

Nie mogę się doczekać aż ją znajdę i wrócę z nią do naszego domu.

Moja mała słodka mate...

...
Nareszcie dolecieliśmy

-Dobra czy wszyscy są gotowi?- zapytałem

Skinęli głowami i wszyscy wyruszyli szukać swojej przyszłej luny

...
Wróciłem zmęczony po całym dniu poszukiwań do pokoju hotelowego.

Niestety nie znalazłem Rachel ale się nie poddaję muszę ją znaleźć. Z tą myślą próbowałem zasnąć, ale na marne. Cały czas przewracają się z boku na bok ale nic to nie dało.

...
Po całej nieprzespanej nocy nareszcie następną ranek i mogliśmy wznowić poszukiwania

...
Kolejny dzień poszukiwań bez skutku i kolejna nieprzespana noc

...
Jeszcze następny dzień i noc, a po Rachel ani śladu...

...
Tydzień później nadal nic

...
Miałem już dość byłem zły i wykończony. Zły że jej nie znalazłem wyczerpanym codziennym szukaniem i nieprzespanymi nocami.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to boli kiedy bratnia dusza od was ucieka. Pomału traciłem nadzieję.

...
Wyszedłem wieczorem na miasto raczej teraz jej nie znajdę ale muszę się przejść i pozbierać myśli.

Chodziłem po mieście włucząc się bez celu, nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić.

Kiedy już wracałem powoli do hotelu zauważyłem przed sobą brunetkę.

Czy to możliwe żeby to była ona? Błagam żeby to była ona

-Rachel?- zapytałem z nadzieją i złapałem dziewczynę za rękę, a ona pod wpływem mojego dotyku odwróciła się do mnie twarzą...

###
Dadam...
Myślicie że to będzie Rachel?
Pozdrawiamy 😘
ThreeCrazyGirl_

*Mindoro-wyspa należąca do Filipin położona na południowy zachód od Luzonu. Około miliona mieszkańców. Powierzchnia 10,6 tys. km².*

Od zmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz