Jungkook wstał z łóżka i zabrał z krzesła pierwszą lepszą bluzę i ruszył w stronę przedpokoju. Widział, że coś dziwnego dzieje się z Taehyungiem od jakiegoś czasu, ale nie przypuszczał, że będzie chciał wyjechać z powrotem do Daegu. Może na początku trochę bardzo przeszkadzał Jungkookowi w życiu i strasznie go denerwował, ale teraz chłopak nie wyobrażał sobie życia bez niego. Ciągłe sprzeczki i kłótnie z blondynem weszły mu w nawyk.
Brunet zaczął wyrzucać z szafki wszystkie buty, teraz liczył się dla niego czas a nie jakiś porządek. W każdej chwili może stracić kota.
-Co ty robisz!?- zapytał Seokjin wchodząc do przedpokoju słysząc hałas i od razu złapał się za głowę –Nie dawno je układałem! Teraz ty to posprzątasz!
-Jin, to teraz nie jest najważniejsze- powiedział zakładając czarne trampki –Muszę jechać po Taehyunga
-Co!? Coś mu się stało?- zapytał zmartwiony –Mam jechać z tobą?
-Nie, nie. Wszystko mam pod kontrolą- założył bluzę i chwycił za klamkę –W razie gdybym nie wracał, nie musisz się martwić. Prawdopodobnie będę w Daegu
-Gdzie!?- zapytał zaskoczony blondyn, jednak nie uzyskał odpowiedzi, gdyż Jungkooka już po chwili nie było.
Jeon rzucił się w stronę schodów i schodził nimi tak szybko jak tylko mógł, nawet nie zauważył kiedy zaczęło mu zależeć na Taehyungu, jego pięknych ciemnych oczach i delikatnych ustach. Może zaczęło się to w momencie kiedy Kim pocałował go, a może już wcześniej, tylko chłopak nie dostrzegał tego.
Zbiegł zdyszany ze schodów i zamurowało go.
-Kurwa, wiesz jak mnie wystraszyłeś!?
Oparł ręce na kolanach i wziął kilka oddechów po czym wyprostował się i spojrzał na uśmiechniętego chłopaka.
-Nie spodziewałem się tego po tobie skarbie- oparł się o ścianę zakładając ręce na piersi i lustrując sylwetkę bruneta
-Pojebało cię do reszty!?- zdenerwowany podszedł bliżej chłopaka, Taehyung opuścił ręce i dalej uśmiechając się spojrzał w oczy bruneta.
-To był test, chciałem wiedzieć czy zależy ci na mnie- powiedział po czym ze strachu zamknął oczy kiedy Jeon podniósł rękę. Był pewien, że właśnie dostanie w twarz. Jednak chłopak oparł rękę o ścianę tuż obok głowy niższego.
Nie trzeba było długo czekać kiedy brunet pochylił się i zetknął swoje usta z tymi Taehyunga. Blondyn zaskoczony otworzył oczy i chwilę patrzył na chłopaka. Jednak za chwilę zamknął je i zaczął poruszać ustami, co też po chwili zrobił Jungkook. Pocałunek nie był zachłanny ani szybki, był raczej spokojny i pokazywał jakimi uczuciami tak naprawdę darzą siebie nawzajem.
Po kilku minutach Jungkook osunął się od drugiego kiedy zabrakło im powietrza. Spojrzał mu w oczy i uśmiechnął się lekko.
-Obiecaj, że nie zrobisz tego nigdy więcej
-Obiecuję- przytulił się do wyższego, w końcu mógł to zrobić bez oba, ze za chwilę znowu zostanie uszkodzony fizycznie –Kocham cię Jungkook
-Ja ciebie też- objął starszego ramionami i przymknął oczy.
Gdyby ktoś wcześniej powiedział, że wyzna miłość własnemu kotu, wyśmiałby go. Teraz jednak cieszy się, że zdecydował się zatrzymać Taehyunga. Żałował jednak tego jak go traktował, gdyby teraz mógł cofnął by się w czasie i nigdy nie zrobił mu żadnej krzywdy. Ale gdyby to zrobił zapewne wydarzenia nie potoczyłyby się tak samo i nie staliby teraz wtuleni w siebie. Pozostało mu jedynie przeprosić go.
-Tae..
-Już dawno ci wybaczyłem- Jungkook uśmiechnął się i w głębi duszy dziękował, że tamten się domyślił o co chodziło i nie musiał go jednak przepraszać.
(a/n Tak więc to ostatni rozdział ^^
Jednak ostatnio zauważyłam dużą aktywność pod tym ff, więc postanowiłam napisać jeszcze 3 specjalne rozdziały, które będą odbiegać od fabuły książki, mam nadzieję, że cieszycie się ^^
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ♡
Pamiętajcie, żeby pomóc rodzicom i spędzić ten czas nie z telefonem, ale z rodziną ♡
Miłego dnia~)
CZYTASZ
Advertisement; k.th x j.jk
Fanfiction[PL] Taehyung wpada na głupi pomysł ze sprzedażą kota lub Jungkook chciał kupić kota, a zamiast tego kupił natrętnego kocura. top!j.jk pobocznie: yoonmin start: 180724 end: 181224 sone: 190525 stwo: ??? sthree: ???