XV

5 1 0
                                    

15 sierpnia 14:04

Wyraźnie zdenerwowana kobieta oglądała wszystko z kamer w swoim pokoju, do którego padało białe światło przez otwarte drzwi. Nie znosiła myśli, że jej plan, który nie miał prawa się nie powieść, zawiódł. Uderzyła pięścią w biurko, a w tym samym czasie do pomieszczenia wpadł cień jednego z Phantomów. Przetarła dłonią ciemny plastik kasku, który zasłaniał jej oczy i spojrzała na postać, zaciskając nerwowo pięści.
-Aresztowali 097 — powiadomił Phantom. Ano-chan złapała mężczyznę za ramię i wciągnęła go do pomieszczenia. Trzasnęła drzwiami, a później pchnęła podwładnego na ziemię. Wyjęła telefon, włączyła notatnik i zaczęła nerwowo pisać. Phantom przewidywał, co go może czekać, skoro jest zamknięty w jednym pomieszczeniu ze zdenerwowaną postacią. Po kilku chwilach pokazała mu tekst napisany caps lockiem: "Miałeś dopilnować, aby nikt jej nie nakrył! Wszyscy mieliście tego dopilnować!". Ręka z telefonem aż się trzęsła ze złości. Kobieta ciężko odłożyła telefon na biurko, a później podeszła do Phantoma. On wyraźnie wystraszony podjął się próby ucieczki, która skończyła się niepowodzeniem. Zamaskowana przestępczyni zatrzasnęła drzwi. W pomieszczeniu momentalnie zapanował półmrok, a z nim grobowa cisza. Phanton stracił z oczu swoją przełożoną, co jeszcze bardziej wzbudziło w nim lęk. Mogło się wydawać, że ta rozpłynęła się w powietrzu, ponieważ jedyny dźwięk, jaki można było usłyszeć, to szybki oddech uwięzionego pracownika oraz szum działających komputerów. Ano-chan posadziła Phantomana fotelu przy komputerach, a chwilę później wyjęła z szuflady pistolet. Spięty mężczyzna przyglądał się czarnej postaci, która była oświetlania tylko przez niebieskie światło monitorów. Podeszła do niego, przeładowując broń.

— Proszę nie! Mam tylko dwadzieścia lat! — błagał. Czy było to na marne? Mogło się wydawać, że tak, lecz już po chwili antagonistka zdjęła kask i spojrzała ze złością na pracownika. Od razu zrozumiał, że widok twarzy Ano-chan, ciemność oraz komputery będą ostatnim, co chłopak ujrzy w swoim krótkim życiu. Kobieta przyłożyła lufę do czoła, za chwilę byłego już pracownika, a sekundę później w pomieszczeniu jak i poza nim rozległ się huk strzału. Phantom bezwładnie upadł na ziemię, a jego morderczyni z powrotem założyła kask. Broń schowała na miejsce po czym wzięła martwego chłopaka za kołnierz. Ciągnąc za sobą ciało chłopaka podeszła do drzwi, które otworzyła i na korytarzu przekazała nieboszczyka innemu pracownikowi. Dopilnowała, aby ten doniósł trupa do odpowiedniego miejsca, a później wróciła do swojego miejsca w biurze.

Ano-chan APPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz