1.3

11 4 1
                                    

Podparła się dłońmi aby wstać, lecz podszedł do niej Rih i kopnął w twarz, co znów ją powaliło. Powoli klęknął przy jej głowie, którą chwycił jedną ręką i zaczął nią uderzać o ziemię z dużą siłą, dysząc przy tym coraz szybciej z agresją. Po chwili zostawił dziewczynę i wszyscy powoli zaczęli się odsuwać. Jej żyły zaczęły przybierać fioletowy kolor. Podniosła się gwałtownie, podparta obydwoma rękoma. Chciała zaatakować Brona i Riha. Trzeci wystawił od razu prawą rękę, trzymał w niej jakieś urządzenie. Była to broń, która bardzo szybko wystrzeliła w nią cienką czarną linkę, przerwała jej ruchy, rażąc ją prądem. Po kilku sekundach upadła bezwładnie drżąc. Wszyscy do niej podeszli, Bron i Rih spojrzeli na trzeciego, który rozłożył płachtę. Znajdowało się w niej pełno narzędzi, ziół, fiolek oraz strzykawek. Wziął nożyce i uciął dziewczynie kosmyk włosów, umieścił go w swojej torbie. Ujął jedną ze strzykawek i napełnił substancją ze szklanej butelki. Powoli wbił ją w szyję dziewczyny oraz zaaplikował jej zawartość. Odłożył rzeczy i schował płachtę, a dziewczyna w tym czasie zaczęła się bezradnie krztusić i wypluwać fioletową krew oraz ślinę.

- W końcu to ci się przydało, Raji - powiedział niepewnym głosem Bron - Ale... co to powoduje?

- A nie widać? Zabija ją - odpowiedział ze spokojem

Głowa dziewczyny opadła na bok i przestała dawać znaki życia.

- Właściwie to już umarła, co zrobimy z ciałem?- zapytał Bron

- Polecam zostawić na miejscu i wziąć to dziwne pudełko - odparł Rih

Obydwoje skinęli głowami po czym powrócili do ogniska zabierając ze sobą szkatułkę.

Dziewczyna szła przez otchłań swojego umysłu. Wpadła na coś co ją zatrzymało. Rozświetliły się przed nią turkusowe linie układające się w oko. Cały czas słyszała jakiś szum, oko się otworzyło.
Dziewczyna zaczęła się dusić, a jej ciało pokryły malunki oczu. Duże oko zniknęło. Nagle poczuła materialność w świecie rzeczywistym, usłyszała szumy i odzyskała życie. Powstała i zobaczyła przy sobie pięć postaci. Jedna taka sama jak tamta istota z portalu, tylko zamiast czerwonych ubrań miała zielone. Druga szczupła, koścista, lewitująca, ubrana w szare spodnie, maskę na ustach wykonaną ze stalowych prętów i duży, szary szal, pokryty czerwonym, świecącymi znakami. Miała trójkątne ramiona, białe oczy, czteropalczaste dłonie oraz nieludzką twarz pokrytą dziwnymi malunkami. Trzy pozostałe postaci wyglądały tak samo. Ciemnoczerwone ciała bez segmentacji lub jakichkolwiek cech szczególnych. Miały po trzy pazury w rękach i głowy były unoszącymi się niewiele nad ciałem czarnymi kostkami z okiem w środku. Przestraszona aktywowała swoją moc, lecz chuda postać puściła w nią impuls, który ją zatrzymał. Leżała ze sparaliżowanymi rękami i nogami. Czuła, że ktoś siedzi w jej umyśle. Coś zmusiło ją, aby przestać o tym myśleć. Zobaczyła, że postacie z bryłowymi głowami podnoszą ja za nogi i głowę. Chudy wydawał im polecenia jakimiś szumami. Duży powiedział coś w dziwnym języku patrząc na ognisko, zwróciło to również uwagę drugiego. Obudziła się w niej siła, zaczęła nienaturalnie głośno krzyczeć, wyziewając przy tym niebieską energię. Postacie upuściły ją i wszyscy zaczęli cierpieć od natężenia wrzasku. Mężczyźni przy ognisku zorientowali się, że coś się dzieję, ruszyli w tym kierunku. Podeszli na odpowiedni dystans, aby odczuć ból od hałasu. Chudy wydał ruchem ręki rozkaz i jedna z postaci uderzyła dziewczynę co ją ogłuszyło. Przyjrzał się mężczyznom, wydał kilka szumów. Przyboczne oczy dużego zaczęły patrzeć na Brona który padł na kolana nienaturalnie drgając. Nie mógł nic powiedzieć, ani się ruszyć. W tym czasie, Rih wziął z torby na plecach małą, ciemnoczerwoną, dwulufową broń.

- Czy to naprawdę aż tak duże zagrożenie?- zapytał Raji

- Robią coś Bronowi i jakoś wskrzesili dziewczynę, to chyba wystarczający powód, aby tego użyć - odparł Rih

- Dobra, ale uważaj z tym, znasz tego możliwości

Chudy zasyczał i trzy postaci zaszarżowały w Riha. Raji spostrzegł, że jeden sprawnie dowodził resztą. Przeciwnik dał radę to wyczuć, przez co wniknął w umysł Rajiego i zaczął z nim toczyć walkę psychiczną. Oczy Riha zaświeciły się na czerwono wraz z ujęciem broni. Skóra przy dłoni popękała ciemną barwą, a żyły przybrały ciemnoczerwony kolor. Wydał z siebie okrzyk i wykonał skok w szarżujące stworzenia, powalając je potęgą impetem uderzenia. Zaczekał aż powstaną, wystrzelił raz w jednego, lecz nie naruszyło go to. Szpony innego przebiły od boku jego pancerz, uszkadzając tułów. Chwycił ogarnięty szałem za bryłę tego stworzenia i wystrzelił z bliska prosto w jej oko. Postać opadła bezwładnie, Raji pomimo walki w umyśle, rzucił w kierunku chudego i dużego szklaną kulę, która zatrzymała się nad nimi w powietrzu wypuszczając masę, małych błyskawic. Kolejni zadali obrażenia Rihowi, lecz jego gniew i siła tylko rosły. Chudy osłonił się jakąś przezroczystą energią przed elektrycznymi wyładowaniami, które rozbijały się o powłokę ochronną, po czym odszedł do tworzącego się portalu. Porażenie zabiło dużego który padł, uwalniając Brona z paraliżu. Rih ogarnięty nieustępliwą furią wyrwał oko jednego, a drugiego pochwycił, podniósł i rozerwał na pół wrzeszcząc. Wtedy z tamtego portalu wyszła zakapturzona postać.

- Nie mieszajcie się w nie swoje sprawy - powiedział wystawiając w ich kierunku palec - Ta dziewczyna, mój pan ją wezwał...

- Czyli kto?- zapytał Raji

Wieczny widokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz