1.4

14 3 2
                                    

- Wielkie oko! - zakrzyknął zrzucając kaptur i rozchylając płaszcz

Był jaszczurem o ciele pokrytym malunkami dziwnych znaków oraz miał duże, ruszające się, oko w klatce piersiowej. Widok oka był obrzydliwy, Raji i Bron odwrócili początkowo wzrok , Rih stał niewzruszony.

- Rih, odłóż broń i uspokój się - powiedział spokojnie

- Znamy się?- zapytał Rih

- Nie wierzysz w mojego pana, więc nie - odparł

- Nie rozumiem...

- Jesteś jak marionetka Rih. Gdybyś nie dawał sobą tak manipulować, to już dawno byłbyś szczęśliwy, a tak jesteś przegranym tchórzem - Bron i Raji zdziwieni spojrzeli na Riha w którym rozgorzała nienawiść. Dziewczyna zaczęła odzyskiwać przytomność, ale nadal leżała i przysłuchiwała się rozmowie.

- Bron, czuję twój strach. Czyżbyś obawiał się mnie? Jesteś przerażony moim widokiem? Czujesz wobec mnie odrazę? Dlaczego? A teraz Raji, oddaj mi pudełko - mówił bardzo spokojnie jaszczur wystawiając dłoń. Spojrzeli na siebie zdziwieni i zapytali:

- Skąd wiesz kim jesteśmy?

- Nie ważne, teraz grzecznie oddacie pudełko, a ja zabiorę dziewczynę - odpowiedział

Słysząc to podniosła się i chciała zaatakować jaszczura, lecz on gwałtownie pojawił się przy niej. Chwycił ją za szyję i zaczął dusić.

- Roza, uspokój się - mówił cicho i powoli - Teraz oddajcie pudełko

- Czemu?- zapytał Raji

Jaszczur uśmiechnął się i dziwnie zadrżał. To drganie oznaczało, że schwytał całą grupę w iluzję, której nie byli świadomi. Wyjął dużo igieł z oka. Mężczyźni skrzywili się pod wpływem tego absurdalnego widoku. Jaszczur włożył wszystkie igły do ust dziewczyny oraz dwa palce. Z jej ust zaczęły wychodzić ćmy w coraz większych ilościach. Rih zaszarżował w kierunku jaszczura, aby to przerwać, ten jednak popchnął dziewczynę w jego kierunku. Zatrzymał się łapiąc dziewczynę.
Bron cisnął w jaszczura dużą skałą wyciągniętą za pomocą mocy z ziemi, lecz on niewzruszony rozbił ją głową. Głośno się zaśmiał i zakrzyknął podchodząc w kierunku Rajiego:

- Mam wam pomóc?! - gwałtownie pociągnął ręką w dół

Wszyscy poczuli, jakby ktoś chwycił ich za szyję i pociągnął w kierunku ziemi. Każdy upadł, przerażony tajemniczą siłą rywala.

- Jesteście tacy tchórzliwi. Dlaczego się mnie boicie?!- wrzasnął z entuzjazmem zaciskając pięść.

Każdy poczuł jakby coś mocno przycisnęło ich do ziemi. Jaszczur usiadł przed nimi.

- A gdyby tak słowa rzucane na wiatr powstały od nowa?- zapytał

- Ehm... próbujesz nam coś przekazać?- zapytał przerażony Raji

- Manifestuję przed wami prawdę, a wy mnie nawet nie rozumiecie!?- krzyknął oburzony

- Czemu nas nie zabijesz?- zapytał Rih z gniewem

- Widzę, że jesteś chętny do pojedynku! - odparł, w tym momencie Rih przestał czuć nacisk i powstał

- Zmierz się ze mną! - mówił głośno z wielką ekscytacją jaszczur

Rih zaczął wyprowadzać w jego kierunku zamaszyste ciosy pod których siłą i naporem ugięło by się wielu. Atakował z gniewem, nie spowalniając swoich ruchów. Pracował jedynie rękami, ale ciosy były naprawdę szybkie. Jaszczur nie miał czasu odpowiedzieć podobnym działaniem. Jakimś sposobem unikał każdego ciosu z wielką precyzją i spokojem. Rih po chwili nieustannego natarcia zaczął odczuwać zmęczenie, przez co zwolnił ruchy. Nagle jaszczur odskoczył do tyłu i zwymiotował w kierunku Riha śluzem oraz odłamkami szkła, które odbijały się od jego pancerza . Ta sytuacja go tak zdezorientowała, że stanął w miejscu. Pozostali również byli zszokowani całym zajściem.

- Zdejmij swoją maskę - powiedział jaszczur podchodząc

- Dlaczego? - odpowiedział wciąż zdziwiony Rih

- Widzę, że nie rozumiesz...- mówił powoli wyjmując gwoździe spod skóry swojej twarzy. Łapał za wypukłości i wyciągał je, rozrywając swoją skórę w tych miejscach.
Bron był bliski wymiotów, Roza zapytała przerażona:

- Czemu nosisz gwoździe pod swoją skórą?

- Jedyne co w sobie mam... to prawdę - odparł po czym wbił jeden gwóźdź w maskę nadal zakłopotanego Riha. Co zdziwiło wszystkich, gwóźdź z łatwością przebił jego stalową maskę i wbił się w jego twarz. Rih wrzasnął z bólu, a pozostali skrzywili się przerażeni. Czuli dziwne poczucie winy nie mogąc mu w żaden sposób pomóc, będąc przytrzymywanymi przy ziemi, przez jakąś energię. Wiedzieli, że powinni być teraz cicho, ale nawet Roza, która wcześniej walczyła z Rihem, współczuła mu.

- Nie chcesz zdjąć maski... to zadbam abyś nie musiał już jej zdejmować!- wrzasnął jaszczur, wbijając gwoździa w jego twarz razem z maską

Nikt nie chciał patrzeć bezradnie na jego cierpienie, lecz musieli.

Wieczny widokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz