2.4

13 5 1
                                    

Podróż Niri oraz Räva trwała już drugą noc. Klimat zachodnich gór nie odpowiadał Rävowi, lecz Niri potrafiła się dostosować. Bardzo podobały mu się widoki, których nie mógł wcześniej ujrzeć na południowych nizinach. Räv dobrze wiedział jak Niri na tym zależało, aby zdobyć tą rzecz, którą skrywały skute lodem góry. Mało kto zapuszczał się w nie tak daleko.
- Co gdy już znajdziemy... to coś? - zapytał Räv
- Ruszymy nad Mokhänthi - odparła Niri
- Tak daleko? - pytał zawiedziony chłopak
- Przecież nie musisz ze mną iść...
- Muszę, ciężko by ci było samej - odpowiedział z dumą Räv
Niri zachichotała.
- Nawet jeśli zdobędziemy wszystko, to bez mocy gwiazd nic nie zrobię - mówiła Niri zawiedziona - A nie wiem jak ją zdobyć
-  Gwiazdy są stale na niebie?
- Mam na myśli pewne osoby określane tym mianem - Niri uśmiechnęła się
- Co? Kim są te gwiazdy? - zapytał Räv
- To na razie nieważne, wybacz, ale moglibyśmy się zatrzymać? Jestem naprawdę zmęczona – poprosiła Niri
Räv zgodził się. Po chwili przygotowali sobie miejsce do snu. Chłopak nie wiedział co robić gdy Niri zasnęła. Bezgranicznie ufał Niri, lecz obawiał się, czy to czego tak szukają w ogóle istnieje. Zastanawiało go, co jest przyczyną jej niebieskiego koloru włosów i czerwonej barwy tęczówek . Zapamiętał ją jako zielonooką blondynkę, lecz od powrotu już miała wytatuowane przedramiona, inną barwę włosów i oczu. Ponownie zastanowił się, czy jego dawna miłość do niej miała jakiś sens. On w tamtym czasie również przeszedł metamorfozę. Dawniej wyglądał jak typowy chłopak, teraz jak przestępca. Razem z dziwnymi modyfikacjami, opleciony bandażami. Ona, niegdyś  urocza przyjaciółka, dziś zaś tajemnicza dziewczyna. Patrzał na nią myśląc o tym, co się stało z tamtą Niri. Poprosiła o pomoc, zgodził się, nie pytając o zadanie. Ze względu na dawne czasy czuł, że musi jej pomóc. Chciał jej dotknąć, lecz wiedział, że nie może. Przysunął się do niej, próbował nie myśleć o przeszłości. Widział w niej tą dawną dziewczynę, ale czuł, że to nie ona.
- Räv? - zapytała cicho Niri
- Niri?! Myślałem, że śpisz -odpowiedział przestraszony
- Spałam, ale... coś mnie obudziło - mówiła wstając - Co robisz?
- Nic szczególnego
- Czy coś się stało?
- Nie, czemu pytasz? - powiedział Räv próbując ukryć emocje
- Nie bój się mnie, pytam tylko z troski o ciebie, ale skoro jest dobrze... zaczekaj tu, a ja zaraz wrócę - powiedziała z bólem
- Dokąd idziesz? - zapytał Räv
- Po prostu muszę pobyć chwilę sama - powiedziała skulona, szybko oddalając się
Zastanowiło go, co mogło jej się stać. Może ją również zgnębiły wspomnienia. Räv czuł, jakby myślał tylko o sobie, a nie o celu ich wyprawy na którym tak zależało Niri. Zaciekawiło go, czy dalej miała srebrny pierścień, który podarował jej lata temu. Skoro nie nosiła, to pewnie dawno go zgubiła lub wyrzuciła. Nigdy nie powiedział jej, że znalazł go w śmieciach. Wtedy był dobrym prezentem. Nie chciał myśleć, lecz patrząc na Niri widział tylko wspomnienia. Próbował sobie wmówić, że tamta dziewczyna odeszła dawno temu, razem z jego przeszłością. Nigdy również nie powiedział, że całą ich młodość był złodziejem. Nie chciał, aby widziała w nim kogoś złego. Teraz nie potrafi zapytać jej, gdzie była lub co się z nią stało. Wie, że ona również chciałaby zadać kilka pytań. Starał się , aby wiedziała, że jego piromania doprowadziła go do utraty jednej ręki. Niri wróciła po chwili, Räv spostrzegł, że coś jej jest. Miała mokre rękawy płaszcza i nadal chodziła skulona. Gdy tylko ją zobaczył ujrzał również tą dziewczynę, którą znał dawno temu. Jeden powiew wiatru odchylający jej włosy wzbudził w nim uczucie. Pomimo zmian, nadal czuł, że podoba mu się. Czerwony kolor oczu kojarzył mu się z ogniem, ale niebieskie włosy, były idealnym kontrastem. Niegdyś marzył o jej bliższym dotyku. Patrzył w nią zakłopotany, tonął we własnych przemyśleniach. Obawiał się, czy ona widzi jego słabość lub wie o jego oszustwach i wszystkich błędach przeszłości.

Wieczny widokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz