Rozdział 18.

958 73 4
                                    

Azar

Po wydarzeniach z cyklopami.

Szykujemy się do rozbicia obozowiska. Panowie pracują razem, mnie jako jedynej kobiecie w grupie nie dają kiwnąć nawet palcem.Tata ogłasza, że jutro będziemy musieli na dołożyć drogi, bo tamtędy jest niebezpiecznie ze względu na osuwające się skały i patrzy na mnie. Aż ciarki mnie przechodzą.

Czy on się domyśla że we mnie rośnie dziecko  jego syna Arioka.

-Ale z drugiej strony mieszkają tam czarownice i tu panowie radzę pilnować tego co macie w gaciach. Bo jako moi synowie jesteście dla nich smakowitymi koskami i pewnie każda z tych chciała by mieć mojego potomka. Więc uważajcie . Bo ja nie chcę by moje wnuki wychowywał się z byle kim

-Są chociaż ładne -żartuje Red i wszystkich rozbawia. Sama też się śmieję. Ale zaraz myślę o Arioku. Jak któraś dobierze się do tego co ma w majtkach mój Arioczke kurde dosłownie zabije, bo to jest moje Wtedy patrzy na mnie i zauważam, że się śmieje i ledwo powstrzymuje śmiech, słyszał skubany moje myśli.

-Nie które może i tak ale cześć z nich to widma przybierają postać pięknych kobiet a tak naprawdę są brzydkie -przestrzega ojciec mówi też o zjawa w kwaterze duchów. Bo oni lubią uwodzić kobiety .

I tu musimy pilnować Azar -zwrócił się do mężczyzn i wszyscy spojrzeli na mnie.

Trochę się bałam.

-Co takiego?!-oburzył się Ariok i przyciągnął mnie za dłoń. ~ Ty kurwa jesteś  moja ~ zwraca się do mnie w myślach i potem patrzy na mnie  łagodnie. -Nie boj się Az będę ciebie strzegł jak zawsze.- Przyrzeka mi. Uśmiecham się do niego.-Ja też -odpowiada Lucjan i bierze mnie za dłoń Red mówi dokładnie to samo.

Znowu wszystkich trzech obdarzam sprawiedliwie całusem w policzek i siadam sobie pod drzewem. Tato się uśmiecha. Ariok może liczy na coś innego. Poznawałam to po jego minie, ale trudno nie tu przy nich.

-Ja mogę spać między wami. Będę czuła się bezpiecznie. Poza tym przywykłam do spania pod gołym niebem. -Proponuje no i będę bliżej Arioka.

Ariok kiwa głową zanim ojciec się zgadza. Podczas tej wyprawy to ojciec decyduje i wszyscy się godzą z jego wolą. W domu także i chyba Ariokowi się to już tak bardzo nie odpowiada.

Albo tacie , że ja go słucham.

Ależ przecież kocham Arioka i on jest teraz moim mężem i panem mojego serca.

Wyciągam z plecaka pióra Arioka i perły. Przed wyprawą zabrałam ze sobą akcesoria do robienia biżuterii. Uszka, kółeczka, zapięcia.

Tak gdy bym się nudziła. Teraz jest ten moment. Zrobię sobie biżuterię z piórek. A w przyszłości dla naszego maleństwa zawieszkę nad łóżeczko. Kiedy myślę o naszym maleństwie chce mi się płakać, że szczęścia. Bo to dzidziuś mężczyzny, którego kocham nad życie.

Po jakimś czasie muszę na stronę więc oddałam się od grupy. Widzę, że Ariok mnie obserwuję. On mnie zawsze pilnuje nawet gdy nie musi. Widzę, też jego pożądliwie spojrzenie zboczek. Ale podoba mi się to że tak działam na niego i mnie pragnie i pożąda.

Lubię go drażnić i rano intensywnie myślałam o nim samym. O jego dłoniach na moim ciele ustach i wiedziałam, że mój diabełek to słyszy i się podnieca i biedny miał problem by inni tego nie zauważyli. Zrobił się czerwony i rozpiął sobie górne guziki koszuli. A ja miałam ochotę wsadzić mu ręce pod koszulę dotknąć jego twardych mięśni.

~ Az błagam przestań ~posłał mi myśl udręczony.

Teraz nie zrobiłam tego specjalnie. Ariok syknął mi potem, że mu za to za płace. Ale się nie bałam.

Córki Lucyfera -Azar  [ZAWIESZONO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz