- To wyglądało tak... - wziął głęboki wdech. - Obudziłem się dopiero w tym lochu, w koszulce, było cholernie zimno... Miałem jakąś przepaskę na oczach. Niczego nie widziałem, do momentu aż przyszła jakaś kobieta. To ona kazała im się mną zająć. Rozdarli mi koszulkę. Zaczęli mnie bić. Kopać. Jeden z nich wziął nóż i zaczął rozcinać skórę wewnątrz mojej jamy ustnej. Złamali mi piszczel, bili jakimiś prętami, biczem, wylewano na mnie zimną wodę, raz nawet ze solą... - skończył mówić, patrzył teraz w okno i przypominał sobie cały ból, który mu sprawili tamci ludzie. Na skutek nieprzyjemnych wspomnień jego oczy się zaszkliły a z jednego oka popłynęła łza.
Ten widok nie zdziwił ani Levi'a, ani Hanji. Levi, nie wiedzieć czemu, gotował się od środka, czuł się okropnie słuchając tego wszystkiego. Był wściekły. Chciał cofnąć czas i zmienić to co się stało.
~•~
Eren nareszcie mógł wyjść ze skrzydła szpitalnego. Nareszcie mógł o własnych siłach iść przed siebie. Noga nadal go bolała, ale mimo to szedł zadowolony.
Przez ten miesiąc, w którym leżał plackiem na kozetce, spowodował, że zbliżył się w pewnym sensie do Kapitana Levi'a. Tak, zbliżył się do niego. Levi zaczął go traktować bardziej ulgowo, nie krzyczał aż tak strasznie, nie dawał mu kar za byle co, nawet lepiej im się rozmawiało. Nie wyglądało to jak rozmowa zwierzyny z drapieżcą, a zwykła rozmowa żołnierza i Kapitana.
Hanji gdy to zauważyła, zaczęła coś zapisywać, rozmyślać, po prostu robić wszystko po tajemnie, postanowiła nawet wezwać do siebie Erena. Chłopak przyszedł do niej nie zwlekając ani chwili. Zapukał do tych charakterystycznie ciemnych drzwi, na których widniała biała tabliczka z napisem ' pułkownik Hanji Zoë'. Zapukał do owych drzwi. Rozległ się jej stłumiony głos pozwalający na wejście. Chwycił za metalową, chłodną klamkę po czym wszedł do środka.
- Dzień dobry, pani Hanji - zamknął za sobą drzwi. Kobieta spojrzała na niego i się uśmiechnęła. - O co chodzi?
- Siadaj Eren, siadaj... - pokazała na krzesło. Brunet podszedł do wskazanego przez nią przedmiotu i na nim usiadł. Lekko się zestresował.
- Eh... O co chodzi? - zapytał lekko spięty. Co się dziwić, Hanji to szalona kobieta, wszystkiego się można po niej spodziewać.
- Nie stresuj się tak Eren, chciałam z tobą pogadać na taki luźny temat - zapewniła go, na co ten odetchnął z ulgą. - A więc... W jakiej gustujesz płci?
- C-co!? - zapytał zaskoczony. Lekko się zarumienił. - Do czego pani zmierza?
- Hm? A, nie, nie o to mi chodzi! - wyparła się podejrzeń chłopaka. - Chcę po prostu wiedzieć, w jakiej gustujesz płci.
- No cóż... Eh... - podrapał się nerwowo po karku. - W jakiej gustuje? Myślę, że jeżeli pokocham mężczyznę, a on mnie, to z nim będę, jeżeli kobieta, to będę z kobietą... Nie ma dla mnie znaczenia jaka to płeć... Po prostu druga połówka.
- Rozumiem - na jej twarzy pojawił się uśmiech, który jasno mówił ' spisek'. - Oj uwierz mi Eren, już za niedługo będziesz się lizać z takim jednym.
- C-co!? - zaskoczył się i zarumienił. Do głowy przyszedł mu czarnowłosy, ale szybko odrzucił tą myśl. - Z kim!?
- Z takim jednym mężczyzną... - powiedziała tajemniczo. - A teraz, możesz wracać kochaniutki... Właśnie! Eren! - chłopak podskoczył na krześle. Kobieta wyjęła z szuflady klucze. Rzuciła je do chłopaka. - Kapitan Levi~ podarował ci pokój.
- Kapitan?
- Tak, Levi powiedział, cytuje ' po takich męczarniach nie może dalej spać w podziemiach. Daje temu bachorowi pokój obok mojego' - starała się zniżyć swój ton głosu, aby brzmieć jak Levi, lecz jej to nie za bardzo wyszło.
CZYTASZ
SnK • Tylko ty [Riren] ZAKOŃCZONE
RomanceSpokojnie, nie ma niczego 18+ tylko przekleństwa, więc musiałam zaznaczyć że dla dorosłych. Osobowość Levi'a i Erena zostaje połowicznie bez zmian, ponieważ będą momenty, w których ich zachowanie będzie odbiegać od anime. ,,myśli" <-- cudzysłów ...