Ostrzegam przed przemocą!!!!!
Eren pomału zaczął się wybudzać. Niczego nie pamiętał, nic go nie bolało. W ogóle nic nie czuł. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że klęczy a jego ręce za zapięte łańcuchami nad głową. Tylko to go trzymało. Jego oczy były zawiązane czarną chustką. Niczego nie widział. W powietrzu unosił się obrzydliwy zapach stęchlizny. Było cholernie zimno, chłopak czuł się strasznie słaby. Jedyne co go bolało to głowa. Od tego smrodu. Zaczął się zastanawiać co mogło stać się poprzedniego wieczoru. Lub nie poprzedniego. Nie miał pojęcia ile spał, nie miał pojęcia gdzie był, nie miał pojęcia ile to był. Przez myśl przeszedł mu Levi. Zadawał sobie pytania, czy jego też zabrali? Jeżeli tak to gdzie jest? Jeżeli nie, to co z nim zrobili?
Bardziej jak o siebie zaczął martwić się o niego. Zaczął się obwiniać o wszystko. ,, Teraz to na pewno Kapitan jest wściekły... Pewnie mnie za na to nienawidzi... Dowódca Pewnie się na nim już wyżył... On przez moje porwanie ma niezłe kłopoty..." Jego zamyślenia przerwało głuche echo tupiących obcasów. Dźwięk otwieranego zamka i drzwi. Ktoś się do niego zbliżał. Zdjął mu chustkę z oczu. Tajemnicza osoba okazała się być kobietą. Do pomieszczenia weszła dwójka facetów.
- Zajmijcie się nim, niech powie wszystko co wie o Zwiadowcach, głównie o Levi'u - zaśmiała się psychopatycznie. - Zdejmijcie mu koszulkę i bierzcie się do roboty! - wyszła z pomieszczenia dalej się śmiejąc.
Jeden z mężczyzn podszedł do Erena, uderzył go z pięści w twarz. Rozdarli mu koszulkę. Było mu strasznie zimno. Kopnięto go w brzuch, następnie w bok. Znów został uderzony w twarz. Jeden. Drugi. Trzeci. Czwarty. Z ust leciała mu krew. Kolejny raz dostał w twarz, tyle że z buta. Z nosa polała się stróżką krew. ,, Czego oni ode mnie chcą...?"
- Co wiesz o Korpusie Zwiadowczym!? - chłopak milczał. Niczego nie mówił. Mimo, że mógł puścić farbę i mieć spokój, to nie chciał. Nie mógł sobie pozwolić na zdradę. Za bardzo zależało mu na tym oddziale. - Zapytam jeszcze raz, co wiesz o Korpusie Zwiadowczym!?
- Niczego wam nie powiem... Możecie pomarzyć! - oberwało mu się w głowę. Kopnięto go w udo. Następnie w krok. - To nic wam... Nie da...
Znów zaczęto kopać go po brzuchu, udach czy plecach. Bili go po twarzy. Dostawał z pięści w brzuch czy inne partię ciała. Krew spływała mu z nosa i ust. Miał dość, a był to dopiero początek. Dopiero wstęp przed tym co naprawdę mięli zamiar zrobić.
- Co wiesz o Levi'u? - chłopak nadal twardo milczał. Uderzono go w twarz. - Daj mi nóż! - powiedział. Eren przeraził się wewnątrz, jednak nie pokazał tego po sobie. Mężczyzna podniósł mu głowę i zmusił do otwarcia ust. Zaczął przecinać mu wewnętrzną część policzków. Wyjął mu nóż z ust. Przejechał nożem po policzku. - Gadaj! - Eren nadal się nie odzywał. Splunął krwią.
- Nie... - po tych słowach po raz kolejny dostał w twarz. Stracił przytomność.
- Dawać wiadro z wodą! - krzyknął po czym przynieśli to co kazał. Wylał zawartość wiadra na chłopaka. Woda była lodowata. Od razu się przebudził. - Podajcie bicza - Eren tym razem przeraził się na zewnątrz. Nie było tego widać ponieważ miał spuszczoną głowę. Zrobił pierwszy zamach. Dostał biczem przez plecy. Chłopaka wyprostowało jak igłę. Krzyczał i jęczał z bólu. Kolejne ciosy trafiły na plecach, brzuchu czy nogach. Chłopak miał dość.
Miał serdecznie dość. Mimo tego wszystkiego co mu robili, wiedział, że nie może nic im powiedzieć. W między czasie dostawał kopniaki czy z pięści. ,, Może będę już prosił o śmierć? To wydaje się być lepsze od tych tortur..." Mężczyzna stanął przed nim.
- Dalej nie będziesz mówił!? - chłopak w odpowiedzi pokręciło przecząco głową. - Uparty, ale to dobrze, mamy przynajmniej z kim się bawić! Podajcie mi metalowy pręt! - podali mężczyźnie przedmiot o którym mówił. Eren znów był przerażony.
Mężczyzna podszedł do niego z metalowym prętem. Uderzył go w plecy. Bolało niemiłosiernie. Następnie dostał w brzuch, w nogi i znów w brzuch. Cierpiał. Miał serdecznie dość. Po raz kolejny stracił przytomność.
- Nasza uparta księżniczka znów śpi! Co za uparty bachor! Dajcie mi znów wiadro z wodą, dodajcie do niej sól, sporo soli! Niech trochę go po piecze! - zaczął się śmiać jak psychopata. Przygotowano kolejne wiadro z wodą. Wsypali do niej dużo soli, tak jak im rozkazano. Wiadro zostało przyniesione do mężczyzny. Ten z satysfakcją wylał je ponownie na chłopaka. - Wstawaj księżniczko!
Eren zerwał się gwałtownie. Jego rany i tak już piekły. Po zetknięciu z solą wywołały jeszcze gorsze pieczenie. Cierpiał dość mocno. Znów płakał. Nawet płacz sprawiał mu niezwykły ból. Złamano mu piszczel u lewej nogi. Chłopak zachodził się z bólu. Krzyczał, jęczał z bólu, płakał. Cierpiał tak tylko dlatego, bo nie chciał im powiedzieć niczego o Zwiadowcach i Levi'u. Mógłby to powiedzieć i mieć spokój, ale nie chciał. Wiedział do czego zmierzają. To oni zabili tamtych Zwiadowców podczas treningu, to oni go w tedy zaatakowali, to oni go porwali. Wszystko pomału do niego docierało. ,, Ale ja byłem głupi! Dlaczego pozwoliłem na to wszystko!"
- G...Gdzie... - zaczął mówić. Bardzo przy tym cierpiał. - Gdzie... Je...st... Kapi...tan...? - wydukał.
- W nocy wszystkie koty czarne, nie mieliśmy pojęcia że Levi siedzi obok ciebie, gdybyśmy wiedzieli, zabrali byśmy jego - odpowiedział po czym znów zaczął bić go metalowym prętem. Płakał i głośno krzyczał, miał dość. Nie miał siły nawet by oddychać. Było mu zimno, wszystko go bolało. Czuł, że zamyka bezwładnie oczy. ,, Czy to mój koniec? Tak ma wyglądać moja śmierć? Dlaczego przez ludzi? Dlaczego tu? Kto zawinił? Kto?"
- Nie zasypiaj! - chwycił go za włosy, pociągnął do góry. Uderzył go prętem w policzek. Zostawił czerwoną sznite. - Będziemy cię torturować do momentu, aż w końcu zaczniesz śpiewać!
- P... Prędzej... Um... Umrę... Niż... Niż coś... Niż coś wam... Wam po... Powiem... - cedził każde słowo. Nie mógł mówić. Sprawiało mu to potworny ból.
- Tak łatwo nie będzie, musisz pomęczyć się wpierw tutaj - uderzył go po raz kolejny prętem. Krew ociekała z niego stróżkami. Wyglądał okropnie. ,, Tak muszę umrzeć?"
,, To jest mi pisane?"
( No i polsat. Zastanawiam się, czy faktycznie go nie zabić... Ale w tedy nie było by Rirenka... No niestety tylko 975 słów... Gdzie zazwyczaj robię po 1300)
CZYTASZ
SnK • Tylko ty [Riren] ZAKOŃCZONE
RomanceSpokojnie, nie ma niczego 18+ tylko przekleństwa, więc musiałam zaznaczyć że dla dorosłych. Osobowość Levi'a i Erena zostaje połowicznie bez zmian, ponieważ będą momenty, w których ich zachowanie będzie odbiegać od anime. ,,myśli" <-- cudzysłów ...