1.

10.8K 438 283
                                    

Wyszedłem do szkoły.

//chodzi o to że wyszedł z domu do szkoły, tłumaczę bo nie każdy umie się domyślić i uważa że jestem niedorozwój z błędami ortigraficznymi//

Uczęszczałem do U.A. - najbardziej prestiżowej szkoły dla bohaterów w Japonii. Przyjęli mnie do klasy 1-A - czyli na bohaterski. Żadko który uczeń mógł się dostać na bohaterski. To cud że ja się tam dostałem. Szkoła nie wyglądała jakoś nadzwyczajnie.

- Deku!! - zawołała wesoło brunetka. Była to Ochaco Uraraka. Posiadała ona Quirk zwany "zero gravity". Polegał on na no... utracie grawitacji. Ochaco była moją przyjaciółką.

- O! Hej Uraraka, co u ciebie?
- A nic, nudy. A u ciebie?
- Też. Uczę się panować nad moim Quirkiem. Mój Quirk to "One for All". Dzięki tej mocy mam większą siłę i potrafię rozwalić coś jednym pstryknięciem. Ale ma to swoje skutki uboczne - nie panuję jeszcze nad nim i łamię sobie kości. Lecz urodziłem się bez żadnego konkretnego daru. Byłem po prostu zwykłym dzieciakiem który zawsze marzył by być jak jego idol - All Might. To właśnie dzięki niemu mam ten Quirk. Ja jestem następcą symbolu pokoju...aleee nikt nie może o tym wiedzieć.

- I jak ci idzie?
- Kiepsko, przez cały czas łamię sobie kończyny.
- No to faktycznie kiepsko.
- Heh.

Weszliśmy do klasy na lekcję którą prowadził pan Aizawa - profesjonalny bohater pod pseudonimem "Easerhead". Jego indywidualność polegała na wymazywaniu daru osoby której spojrzy w oczy. Fajny i pożyteczny dar co?
W klasie większość osób miała mega dary. Na przykład Ilda - mój drugi przyjaciel - posiada super szybkość, Tsuyu - umie wszystko to co żaby, Momo - umie stworzyć rzeczy ze swojego ciała pod warunkiem że zna ich skład, Kirishima - potrafi stwardnieć jak kamień, Todoroki - jego lewa strona posiada ogień a prawa lód, Kacchan - wybuchy w dłoniach. Mówiłem że każdy ma mega dar!

- Bakugou, podejdź no tu - pan Aizawa poprosił Kacchana do siebie.
Katsuki przechodząc obok mnie chwycił mnie za tył głowy i pchnął na ławkę. Najwidoczniej nie mógł się powstrzymać.
- Deku! - pisneła cicho Ochaco.
- Zamknij mordę!! - syknął na nią Bakugou przez co pan Aizawa podwójnie sparaliżował go spojrzeniem.

Kiedy mną cisnął o ławkę uderzyłem głową, w sumie to twarzą, o ławkę iii przez to leciała mi krew z nosa. Nie miałem sił by się podnieść. Bolało...

✂Gdzie popełniono błąd || villain!Deku✂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz