Pov. Kacchan
Stałem jak wryty..
Co.. tu się właśnie kurwa odwaliło..
Siedziałem przed Deku wciąż dociskając nóż do jego serca.. Przekręciłem noż i wyjąłem jednocześnie odpychając tego szaleńca od siebie.Widziałem jak powoli przestaje oddychać..
Okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa okurwa..
Rzuciłem się w stronę drzwi..
Zamknięte.. NOSZ KURWA MAĆZacząłem napierdalać w drzwi z impetem. Otworzyła mi je blondyna z dwoma kokami ma głowie.
- Hejcia Dekuś~ Deku? De- AAAH!!
Ominęła mnie i podbiegła do wykrwawiającego się jeszcze zielonowłosego.
Wykorzystałem otwarte drzwi i wydostałem się stamtąd.
Kurwa kurwa kurwa oby to był tylko jakiś pojebany sen..
Spojrzałem na swoje ręce które były całe ubabrane krwią..
Japierdole..
~*~
~kilka tygodni później~
Psycholog do którego kurwa siłą zaciągnęła mnie matka powiedział że mogę już spokojnie wrócić do szkoły.
Problem w tym że nie chcę wracać do tej bandy zjebów którzy będę w kółko pytać mi się co zaszło, dlaczego Midoriya nie żyje etc etc..~*~
- Oi debile
Nie zdążyłem nawet usiąść na swoje jebane miejsce bo te cioty już mnie obleciały.
- SPIERDALAĆ ODE MNIE KURWA NIE CHCĘ O TYM MÓWIĆ!
Usiadłem na swoje miejsce i w tym jakże idealnym momencie zjawił się Aizawa wraz z All Mightem aby wytłumaczyć klasie krótko co się stało i aby dali mi do kurwy nędzy święty spokój.
Po przemowie All Mighta i tego spiącego susła wszycy siedzieli w ciszy patrząc się na wolne krzesło które jeszcze jakiś czas temu należało do Deku.
Uraraka która już nie wytrzymała i zalała się łzami, wstała ze swojego miejsca i powiedziała tylko
- A było tak dobrze...gdzie popełniono błąd.. - po czym rozpłakała się już do końca i wyszła z sali.
CZYTASZ
✂Gdzie popełniono błąd || villain!Deku✂
Fiksi PenggemarWszystko było dobrze...nooo w miarę... Ale... Gdyby nie pewien incydent... pewna osoba... do tego wszystkiego by nie doszło...