✂Gdzie popełniono błąd || villain!Deku✂

5.

Wstałem i poszedłem w stronę domu.
W drzwiach przywitała mnie mama czekając na przytulasa.
- Izuku! Kochanie - rozpostarła szeroko ręce do przytulenia - zrobiłam już kolac- i tutaj urwała.
Wepchnąłem się do środka.
Nie miałem ochoty na słodkie pogaduszki.
- Dzięki, nie mam apetytu
- Izuku, coś się...stało..?
- NIE, DAJ MI ŚWIĘTY SPOKÓJ - powiedziałem nieodpowiednim tonem i trzasnąłem drzwiami od mojego pokoju.

Spojrzałem na moje stare zdjęcie z Katsukim z czasów dzieciństwa.
- Heh, byłem taki naiwny - uśmiechnąłem się sztucznie do zdjęcia. Po chwili zamknąłem oczy i cisnąłem zdjęciem o ścianę. Szybka w ramce roztłukła się na milion kawałków.
W tej chwili coś we mnie pękło.
Wziąłem jeden kawałek i przestawiłem do prawego nadgarstka, zalewając się łzami.
Nagle poczułem czyjąś dłoń na moim barku. Odwróciłem się przerażony. Był to ten sam złoczyńca, który zaatakował Bakugou.
- On nie powinien tak do ciebie mówić. - syknął - Powinien być ci wdzięczny.
Nie wiedziałem z początku o co mu chodzi bo gadał jak popapraniec.
- Ale spokojnie - pogłaskał mnie po głowie przez co się nieco wzdrygnąłem bo miał okropnie zimne łapy - nie dopuszczę do tego by taki talent, jak ty, się zmarnował.
Złoczyńca pomógł mi wstać.
- Jestem Tomura Shigaraki (chyba tak to się pisze ;^;) i dowodzę w "lidze złoczyńców".
Teraz zacząłem kojarzyć fakty. To był ten typ co zaatakował nas podczas treningu na U.S.J.
- Izuku M-Midoriya.
- Wiem. Powiedz no, Deku, czy nie chciałbyś się zemścić na Bakugou? Za te wszystkie krzywdy które ci wyrządził?
- J-Ja nie p-potrafił bym...
- Skończ pieprzyć! Zapytam jeszcze raz: czy pragniesz zemsty na Kacchanie?
Nie wiem dlaczego ale pokiwałem głową na tak. Po chwili czułem, że mogę tego żałować.

Złoczyńca uśmiechnął się przeraźliwie szeroko,  chwycił mnie za rękę i wciągnął do portalu. Zdążyłem tylko wykrzyknąć ciche "pomocy" po czym zniknęliśmy w czerni portalu.

//Heja!
Sorka że tak długo zajęło mi pisanie tego rozdziału ale miałam pełno spraw i problemów do rozwiązania. Nooo i chwilowy brak weny. Ale powracam z pisaniem tego :D//