Serce które pękło niczym lód

201 18 30
                                    

Victor wraz z Yuurim biegali po całym statku, cały czas się śmiejąc. Trzymali się za ręce jakby, nie chcąc by ta chwila się zakończyła. W końcu, gdy udało im się uciec przed natrętnym paniem Itamim, mogli odetchnąć spokojnie.

- Ale zabawa! - krzyknął rozemocjonowany Victor. Był cały czerwony na twarzy, a po skroni spywał mu pot. Katsuki'emu zresztą tak samo. Obaj byli zamknięci w pewnym pokoju. Było tam okropnie głośno, dlatego zatkali uszy, jednak uśmiech nie schodził im z twarzy.

- I co teraz!? - krzyknął rozradowany rosjanin, odwracając się w stronę ukochanego.

- Co!? - odkrzyknął Yuuri, po chwili zauważając dziurę w podłodze oraz drabinę prowadzącą na dół. Z otworu wydobywało się pomarańczowe światło, które przyciągało do siebie. Młodzi mężczyźni postanowili tam zejść. Najpierw zszedł Katsuki, a potem Victor, którego złapał za biodra i pomógł stanąć na ziemi.

- Hej, co wy tutaj robicie? - z tyłu usłyszeli zdziwiony głos, jednego z pracowników.
Jak się bowiem okazało znaleźli się w pomieszczeniu z wielkimi piecami, które napędzały statek. Starszy mężczyzna był niezadowolony z ich pobytu w miejscu, w którym być nie powinni, dlatego Nikiforov złapał za nadgarstek ukochanego i pociągnął wzdłóż rozpalonych maszyn.

- Tutaj jest niebezpiecznie! - słyszeli głosy ludzi, będących brudnymi na twarzy od węgla. Mimo to nie przejmowali się tym. Byli przeszczęśliwi, że są ze sobą razem. Bawili się jak nigdy dotąd. Dlatego jedyne co mogli to biec przed siebie.

Chwilę później znaleźli się w ogromej składowni rzeczy osób z pierwszej klasy. Przechodzili przez labirynt drewnianych skrzynek, aż ich oczom ukazał się piękny, lakierowany samochód. Był czerwono-czarno-złoty. Yuuri z zachwytem przyglądał się drogiej maszynie. Wtem usłyszał ciche chrząknięcie ze strony swojego chłopaka. Odwrócił się i otwierając drzwi pojazdu, pomógł wejść platynowłosemu do środka. Chłopak usiadł w aucie, natomiast brunet zasiadł na zewnątrz. Wtem z tyłu, zsuwając okno, Victor dotknął swoimi zgrabnymi palcami obojczyków chłopaka. Katsukiego przeszedł nagły dreszcz, przez co nacisnął na klakson.

- Dokąd się wybieramy mości panie? - spytał, na co rosjanin wybuchnął śmiechem.

- Do gwiazd - Nikiforov nachylił się i szepnął do ucha kochanka te słowa, owiewając jego skórę na szyi swoim ciepłym oddechem.

Nagle Victor gwałtownie wciągnął czekoladowookiego do środka auta przez okienko. Usiedli obok siebie i objęli. Ich palce złączyły się w jedno, a wzrok utkwił w tęczówkach tej drugiej ukochanej osóbki.

- Zdenerwowany? - spytał lekko uśmiechnięty Katsuki.

- Nie - pokręcił przecząco głową błękitnooki. Wziął jego dłoń i całował każdy palec po kolei. Następnie spojrzał na niego ponownie.

Ich usta złączyły się. Brunet położył chłopaka na miękkich siedzeniach w aucie. Błądząc dłońmi po jego bladej i smukłej twarzy. Dłoń długowłosego zaciskała się natomiast na jego płaszczu. A ich miłość była dopieszczona lekkim kołysaniem się statku.

_____

- Jak to go nie znaleźliście!? - wściekły Chris, złapał za kołnież koszuli pana Itami'ego i wycedził przez zęby - macie go natychmiast znaleźć! To tylko statek, ilość kryjówek jest ograniczona - po czym odszedł, zrzucając stos kieliszków na dywan.

_____

W tym samym czasie, szyby samochodu były zaparowane. Leżące na sobie dwa ciała były mokre od potu, jednak szczęśliwe. Młodzi mężczyźni byli rozebrani nie bacząc na nic wkoło. Ich oddechy były przyśpieszone, ale zsynchronizowane. Ich usta złączyły się w jeszcze jednym krótkim pocałunku, a następnie Yuuri położył się na klatce piersiowej ukochanego, zamykając swe oczy oraz czując jak zgrabne i smukłe palce Victora przeczesują jego splątane kosmyki włosów.

Titanic //Victuuri// [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz