Koszmar letniego poranka

453 47 2
                                    

Szedł uliczką, skręcił w prawo, zobaczył i uciekł. To był codzienny koszmar Polski.  Dzisiaj też mu się to śniło. Ale inaczej

Biegł ciemną uliczką uciekał przed czym lub kimś... W ręku trzymał dziwny przedmiot chyba broń... Na ramieniu miał opaskę w kolorach swojej flagi. Ubrany był w pobrudzony sądzą mundur. Biegł, nie zatrzymał się ani razu. Usłyszał za sobą strzały, nie zwolnił. Nie bał się. Dobrze wiedział, że da radę uciec. Nagle skręcił w prawo  widok, który zobaczył, przeraził go - Dziesiątki ludzi stało pod ścianą a ludzie na przeciwko ich szykowali się do strzału.  Strach wziął górę i chłopak odwrócił się i uciekł. Nagle obudził się i gwałtownie usiadł. Sen był jeszcze straszniejszy niż co noc. Nie rozumiał z niego nic poza tym, że jego kraj czeka straszny los. Ale nie teraz. Teraz wszystko wyglądało inaczej niż w jego śnie. Nie było takich ubrań ani broni... Ani ludzi.

LietpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz