Nadszedł dzień, w którym spotkam się z Arturem! Dawno się z nim nie widziałam. Ciekawe czy się zmienił. Nadal ma swoje długie blond włosy? Boże! Zostało 30 minut do jego przyjścia, a ja jeszcze mam nieogarnięty pokój. Umrę!
-Niki! Pomóż!- Krzyknęłam zrezygnowana
-Przyniosę odkurzacz. Ty powycierać kurze i ogarnij łóżko.
-Ratujesz mi życie
🌺🌺🌺
-Skończyłyśmy!
-Dokładnie! Teraz zostało ci pięć minut na odpoczynek. Chyba, że się spóźni!
-On jest strasznie punktualny. Niestety...
-To ja idę robić herbatę. Chcesz też?
-Zrób jeszcze dwie!
-Okej!-Byłam zmęczona. Szczerze? Dawno nie sprzątałam u siebie w pokoju, i jeszcze ostatnio nie miałam na to czasu!
-Ola! Otwórz!-Polski to taki zły język.... Wstałam szybko, przejrzałam się jeszcze w lustrze i pobiegłam do drzwi
-A już myślałem, że zapomniałaś!
-Jak bym mogła?-Przytuliłam się do chłopaka. Zmienił fryzurę. Śmiesznie mu w krótkich włosach
-Dużo się tu nie zmieniło...
-Jesteśmy nudne. Wiem!
-Nie No! Ja nic do tego nie mam!
-Chodź po prostu usiąść do pokoju-Pociągnęłam chłopka za sobą. Ten śmiał się. Napewno nie był przyzwyczajony do takiej mnie. Zmieniłam się trochę
-W pokoju też dużo nie zmieniłaś. Tylko swoje albumy poukładałaś rocznikowo
-Masz jeszcze coś do wytknięcia?-Usidłam na łóżko
-Fochniesz się teraz?
-Nie!
-Herbata gotowa!
-Cukrujesz?
-Nie! Jestem anty cukier w herbacie-Zaśmiał się
-Okej-Poszłam zająć się herbatą po chwili wracając z dwoma kubkami w rękach. Chłopak w tym czasie położył się na moim łóżku
-Co tak leżysz?-Nic. Po prostu się położyłem!-Chłopak wrócił do siadu
-Dlaczego ściąłeś włosy? Jeszcze z blondu przefarbowałeś na czarny!
-No cóż. Potrzebowałem zmian. Źle mi w takich?-Wskazał na swoje włosy
-Nawet dobrze wyglądasz! Szczerze? Nie moje włosy nie mój interes!
-Czyli ci się nie podoba!-Zaczął mnie łaskotać
-N-nie! Podoba mi się! Proszę przestań!-Krzyczałam. Zna mnie! Pamięta tyle rzeczy?
-Dobra! Dam ci spokój! Ale ostatni raz się na coś takiego godzę!
-Okej! Tak czy inaczej. Lepiej ci w którtkich!
-Dzięki!-Obydwoje wzięliśmy kubki z herbatą do rąk.
-Zaraz wrócę. Też chcesz ciasto?
-Hm.....Okej!-Głupek
Musiałabym spotkać się z innymi osobami z przed zespołu. Przecież jest ich tyle. A ja spotykam się tylko z Arturem! Co ze mnie za koleżanka?
-Proszę!-Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam obok
-Dziękuje!
-Co u twojej mamy?
-Okej. Zawsze mogło być lepiej. Wiesz. Znaczy nie wiesz!
-Czego nie wiem?
-Moja mama jest chora. Już od roku...
-Nie będę więcej pytać o twoją mame.....A siostry?
-Nie wiem co u młodszej, ale starsza skończyła studia nie tak dawno temu!
-Ja nawet nie pójdę na studia! Jestem zbyt głupia!
-Przesadzasz! Dałabyś rade!
-A ty? Czemu nie poszedłeś na studia?
-Nie chciało mi się!
-Wolisz jeździć po świecie ze swoim zespołem?
-Oczywiście! Nie chciałem iść na studia. Nigdy o tym nie marzyłem. Jedynym moim marzeniem było wydanie własnej płyty.
-Spełniłeś je!
-Ty swoje też spełniłaś! Jesteś w Korei!
-Jestem! Chociaż co z tego? Większość starych znajomych nawet nie pamięta, że istnieje!
-A Adam? Damian? Kiyong? Czy jak mu tam było
-Szczerze? Sama nie pamiętam! Albo wiem! Kyung!
-Blisko byłem!
-Bardzo
-Napewno o tobie pamiętają, pomijając fakt, że Adam to dupek, a Kyung cię naśpał
-On mnie nie naśpał! Bo to było inaczej!
-Mniejsza o to. Napisz do któregoś z nich!
-Wali ci na mózg? Pamiętają mnie tylko dlatego, że mieli przeze mnie problemy!
-Z góry zakładasz najgorsze!
-W tym się nie zmieniłam!
-Nadal uwielbiasz się ze mną kłócić!
-A co innego mogłabym robić?
-Nie mam pojęcia. Nie masz nic innego do roboty?
-Nie?
-Też cię kocham!
-Ja ciebie też!
-Wiecie jak to śmiesznie brzmi z mojej perspektywy?-W drzwiach pojawiła się Songhae
-Pewnie bardzo!
-Bardziej niż myślisz....
-Idziemy gdzieś?-Zaproponowałam
-Chodźmy na pizze!-Krzyknęła Songhae klaszcząc w ręce
-Okej! Weźmy jeszcze resztę!
-YEY!
________________________________
Pamięta ktoś jeszcze w ogóle kto to Kyung? Albo Damian? Adam?! Ja musiałam sprawdzać pierwszą część, żeby ogarnąć o co chodziło 😂PinkOlka/나비🦋
CZYTASZ
BTS-Spełnione marzenia |4|
FanfictionCóż dużo mówić? Kolejna część BTS-Spełnione marzenia! Bo czemu nie? Nikt mi nie zabroni!