Rozdział 20

1.3K 55 1
                                    

Cmoknąłem ją w usta i zamknąłem drzwi pasażera. Usłyszałem warkot silnika i po chwili ich nie było.

Chwilę patrzyłem za znikającym autem. Otrząsnąłem się w chwili chrząknięcia za mną. Odwróciłem się celując bronią.

- Kurwa, Mason, tak bardzo spieszy ci się, żeby wąchać kwiatki id spodu? - odetchnąłem głęboko.

Nie wiele brakowało, a strzeliłbym mu między oczy. Schowałem broń do kabury schowanej pod koszulką.

- Nie - zaśmiał się.

- Nie ciesz się. Niedługo mina ci zrzednie. Jeśli rzeczywiście przyjechał ten, o którym mówiła Nicole, to możemy mieć przerąbane. 

Minąłem Masona. Przeskakiwałem po dwa stopnie, żeby szybciej dostać się na górę. Wszedłem do pomieszczenia informatyków. Na ścianie naprzeciwko wejścia wisiały 3 duże ekrany. Na pierwszym śledziliśmy położenie samochodu, którym jechała Nicole. Na drugim widniały cztery rzuty z kamer przed domem, tak aby obserwować poczynania osób z auta. Na trzecim przewijało się mnóstwo literek i cyferek.

Już miałem się odwrócić i wyjść, ale mignął obraz na ostatnim z telewizorów.

- Szefie, namierzyliśmy numer.

Spojrzałem na ekran. W prawym rogu wyświetliło się zdjęcie mężczyzny. Przeniosłem wzrok na dane. Tak jak powiedziała Nicole, był to Nolan. Z danych wynikało, że miał 27 lat, pochodził z Francji i specjalizował się w handlu kobietami.

Po przeczytaniu danych, zacisnąłem usta. Nie podobał mi się ten fach, a sytuację pogorszyła świadomość, że facet nie spocznie, dopóki nie dostanie swojego towaru. Zwłaszcza, kiedy za niego zapłacił.

- Wyślij jeszcze dwóch do kryjówki. Będą się zmieniali. W ciągu dnia co 7 godzin, a w nocy co 4 godziny. Wieczorem wyślę kolejną dwójkę - powiedziałem. - Nie mogą nic przegapić, jeśli tak się stanie, osobiście ich pozabijam. Przekaż im to.

Kiwnął głową i tyle go widzieli.

- Spróbujcie namierzyć jego mieszkanie - powiedziałem do informatyków. - Chętnie zobaczę się z nim.

Wróciłem do swojego gabinetu. Z szafki wyjąłem segregator ze spisem wszystkich członków gangu. Przekartkowałem go dochodząc do sekcji ludzi, którzy mieli najlepsze wyniki w testach sprawnościowych. Między innymi walki wręcz i siły fizycznej.

O dziwo wśród 32 mężczyzn znalazła się jedna kobieta. Przejrzałem jeszcze raz jej wyniki. Była jednym z najlepszych kandydatów do ochrony kryjówki. Miała na imię Katherine.

Do pary dobrałem jej Pavlo. Pochodził z Rosji, tak jak 3 jego kumpli. Byli najlepsi w testach i specjalizowali się w budowie bomb i innego typu broni.

Napisałem do nich, że mają stawić się przed 16. Są w Meksyku, ale powinni wyrobić się na samolot.

NICOLE

Po półtorej godzinie jazdy samochodem, dotarliśmy pod ogromny dom. Miałam zamiar go obejrzeć, ale szybko zniechęciła mnie myśl, do kogo on należy. W oczach zebrały mi się łzy. Pociągnęłam nosem.

Podeszłam do bagażnika, przy którym był już Joshua. Wyjęłam dwie torby. Zaczekałam aż chłopak zamknie bagażnik i samochód. Zarzucił sobie torbę na ramiona i wziął walizkę. Wdrapaliśmy się po schodach i weszliśmy do długiego holu. Zdjęłam kurtkę, którą powiesiłam na wieszaku obok drzwi.

Złapałam za torby i sugestywnie popatrzyłam na Joshue. Spojrzał na mnie.

- No co? - spytał.

- Zaprowadzisz mnie do pokoju?

- A tak, jasne - otrząsnął się.

Przeszliśmy w głąb domu. Doszliśmy do schodów. Na górze przeszliśmy przez dwa korytarze, aż doszliśmy do drzwi na samym końcu. Chłopak otworzył przede mną drzwi. Jedną z toreb postawiłam na podłodze obok łóżka, a drugą na nim. Joshua odstawił moje rzeczy obok mnie.

- Jakbyś potrzebowała czegoś, to moja siostra ma pokój na pierwszym korytarzu, który mijaliśmy. Chyba ma numerek 5. W każdym razie spotkacie się na kolacji, więc pogadacie - powiedział. - Dobra, ja muszę lecieć. Trzymaj się.

Machnęłam ręką. Po chwili go nie było, a ja zostałam sama. Podeszłam do okna. Miałam idealny widok na podjazd. Widziałam jak Joshua wsiada do samochodu i odjeżdża. Odwróciłam się tyłem do okna.

Rozejrzałam się po całym pomieszczeniu. Łóżko stało po mojej prawej stronie. Miało miętową narzutę i w tym samym kolorze ozdobne poduszki. Po jego dwóch stronach stały dwie szafki nocne. Przy łóżku od strony nóg, stała dwuosobowa kanapa z niskim oparciem. Naprzeciwko niej stała komoda na ubrania. Na tej samej ścianie wisiało dość sporych rozmiarów lustro, a po jego bokach były dwie pary drzwi.

Podeszłam do jednych z nich. Była tam niewielkich rozmiarów garderoba. Za drugimi kryła się łazienka w jasnych kolorach. Znajdowała się w niej spora wanna. Dookoła niej pod sufitem wisiał drążek, z którego zwisała zasłonka. Można było całą ją zasłonić. Oprócz niej znajdowała się tu umywalka i kilka szafeczek na ręczniki i kosmetyki.

Wróciłam do pokoju. Pierwsze co rzucało się w oczy po wejściu tutaj było okno, wokół którego znajdował się wbudowany w ścianę regał na książki i parapet do siedzenia z kolejnymi miętowymi poduszkami.

 Pierwsze co rzucało się w oczy po wejściu tutaj było okno, wokół którego znajdował się wbudowany w ścianę regał na książki i parapet do siedzenia z kolejnymi miętowymi poduszkami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszłam do niego i usiadłam na nim. Oparłam głowę o okno.

Patrząc na ptaki na drzewach, zaczęłam zastanawiać się jak to jest nie przejmować się tym wszystkim. Przez tę myśl zaczęłam zastanawiać się dlaczego zostałam wciągnięta w ten świat. Nic nikomu nie zrobiłam. Zawsze starałam się być przykładnym mieszkańcem. Jednak z jakiegoś powodu zostałam porwana, a teraz ściga mnie ten cały Nolan.

Na samą myśl o nim przeszły mnie ciarki. Widziałam go tylko raz. O ten jeden raz za dużo. Miał całe ciało w tatuażach. Jedyny skrawek skóry nie pokryty tuszem znajdował się na głowie i twarzy. I być może pod ubraniami, ale skąd mogłam to wiedzieć. Sam jego widok przyprawiał mnie o mdłości ze strachu.

Zagłębiłam się w moich myślach do tego stopnia, że nie zauważyłam, że ściemniło się i dochodzi 20. Podeszłam do walizki i toreb. Jako pierwszą otworzyłam torbę, w której znajdował się mój laptop.

Usiadłam na kanapie i odpaliłam go. Weszłam na skaypa. Nick był aktywny. Najechałam myszką na jego ikonkę. Już miałam nacisnąć, ale wylogował się. Miałam wrażenie jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Tak bardzo chciałam go zobaczyć. Zamknęłam zrezygnowana klapę. Odłożyłam urządzenie na podłogę, a sama skuliłam się na kanapie i wybuchnęłam płaczem.

Nienawidzę tego świata. Mam wrażenie jakby ktoś uwziął się na mnie. Myślałam, że po uratowaniu mnie przez Nick'a, zaznam spokoju, ale teraz muszę się ukrywać przed Nolan'em.

Skuliłam się jeszcze bardziej. Nie wiem ile tak leżałam, ale odpłynęłam zmęczona płaczem i całym tym dniem.

Gang - dziedzidztwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz