- Tak. Ten tutaj idiota, to mój starszy braciszek.
Dziewczyna stała jak wmurowana. Przez chwilę wyglądała jakby miała zemdleć, ale kolory szybko wróciły na jej twarz.
Do pomieszczenia wszedł Max.
- A co tu takie zbiorowisko? - spytał podchodząc do mnie.
- Nóż mi wypadł z ręki - wytłumaczyła cicho dziewczyna.
Podniosła wcześniej wymieniony przyrząd kuchenny i wrzuciła go do zlewu. Nick podszedł do niej. Pocałował ją czule.
- No, no Nick, nie wiedziałam, że znalazłeś sobie dziewczynę - mruknęłam. - Nareszcie. Może uda ci się go ogarnąć - skierowałam te słowa do dziewczyny. - Jestem Clarissa.
Wyciągnęłam rękę do kobiety przede mną.
- Nicole - niepewnie uścisnęła moją dłoń.
- Jak się czujesz? - przez tłum przecisnął się Jeremy i Ben, który zapytali w tym samym czasie.
Wywołali tym mój śmiech.
- Lepiej, dziękuję, że pytacie.
- Co się tak w ogóle stało? - dopytywał Jeremy.
- Cholestaza ciążowa.
- Dlaczego nie leżysz w szpitalu?! - zdenerwował się lekarz.
- Nie wiem. Po prostu mnie wypuścili. Muszę na siebie uważać i nie denerwować. Zresztą, rozwiązanie już niedługo.
W czasie mojej odpowiedzi, Max pomógł mi wdrapać się na stołek kuchenny. Kiedy skończyliśmy gadać na temat nieodpowiedzialności lekarza oraz mojego samopoczucia, zostałam przedstawiona chłopakom i mężczyznom, którzy nie wiedzieli co się dzieje.
Poznałam Jason'a, jego brata bliźniaka Mason'a, Joe'a, Joshue, Richarda i kilku innych, ale nie dałam rady spamiętać więcej imion. Kiedy przestałam być sensacją, większość rozeszła się do swoich zadań, a reszta nie mając nic do roboty poszła do salonu oglądać mecz. W kuchni zostałam sama z Nicole.
- Przepraszam - powiedziała cicho.
- Nie masz za co - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. - Też bym się tak zachowała, gdyby chodziło o Max'a.
Uśmiechnęła się. Podeszła do blatu, wzięła czysty nóż i zabrała się za krojenie warzyw.
- Co robisz?
Zsunęłam się ze stołka i podeszłam do niej.
- W tej chwili, sałatę z papryką, pomidorami, ogórkami polaną sosem śmietanowym. Jak skończę, to zabiorę się za kotlety mielone i ziemniaki.
- Gdzie jest mięso?
- W lodówce, ale nie musisz mi pomagać...
- Ale chcę. Wreszcie Max się zajął czymś innym niż mną i dziećmi. Nie słyszę nad uchem jego przejętego głosu.
Zaśmiałyśmy się.
- Bliźniacza? - spytała.
- Co?
- Ciąża.
- Aaa, tak.
- Pewnie ci ciężko...
- Trochę, ale za 3 tygodnie wreszcie się zobaczymy - odruchowo pogłaskałam się po brzuchu, co spotkało się z serią kopnięć.
Zabrałyśmy się za posiłek dla całego domu. Nie było go mało, ze względu, że chłopaki jedzą po dwie dokładki... Dzięki naszej współpracy poszło nam 2 razy szybciej niż gdybyśmy miały to robić same. Max z Nick'iem i Ben'em pomogli nakryć do stołu i zanieśli półmiski z jedzeniem oraz dzbanki z piciem.
CZYTASZ
Gang - dziedzidztwo
Teen FictionCo się stanie gdy rodzina, w której głową jest gangster, powiększy się o kilku niespodziewanych członków? Czy Max stawi czoła nowym wyzwaniom i obowiązkom? Czy Clar uda się wytrzymać całą presję związaną z pracą swojego ukochanego? Tego dowiecie się...