Wszedłam do domu ale zamiast jak zawsze porządku zobaczyłam stosy ksiąg i drogę z kieliszków do jednej osoby która siedziała nad księgą z drżącymi rękoma.
-Magnus...-podbiegłam do niego i złapałam za dłonie.
On niedowierzając złapał mnie w pasie i podniósł.
-Biszkopciku... co ty.. gdzie byłaś.
-w klubie zaatakował mnie demon byłam ranna a łowcy mnie zabrali do siebie, czemu mi nie powiedziałeś że jestem jedną z nich?
-nie jesteś... nie wiem czemu tak uznali...
-bo zaniosłam runę...-szeptam i dotykam miejsca gdzie miałam znak. Magnus łapie moja rękę i dokładnie ogląda.
Znak był mniej widoczny, zamrugalam parę razy.
-jak im uciekłaś?
-mają lukę w systemie, jednego miejsca kamery nie obejmują uciekłam tamtedyk.
-Zostaniesz u mnie na tydzień a po wszytkim zaprowadzę cię do wilkołaków. Muszą o tobie zapomnieć, obiecałem twojej matce że nie wplatam cię w ten świat, to nie rozsądne zwłaszcza z twoimi możliwościami.
Mówi wściekły i odchodzi sprzątając pstryknięciem palca. Zdziwiona idę do swojego pokoju i siadam na łóżku. No i na co mi było wchodzenie tam?
Izzy
Nocą wróciliśmy z Jace'm do instytutu gdzie odrazu pobiegłam do pokoju dziewczyny, jednak nie było jej tam. Zdziwiona tym poszłam jej szukać po instytucie aż w końcu znalazłam się przed salą treningową gdzie Alek okładał jakiś worek treningowy.
-Alek, wyjaśnij mi gdzie nasza podopieczna?
-w pokoju, kazałem jej tam siedzieć.
-to mamy problem bo nie ma jej w całym instytucie...
-c-co?
Pyta zdziwiony a w tedy przybiega Jace.
-zarejstrowaly ją kamery jak gdzieś odbiegała w stronę centrum, jak wyszła nie naruszając czujników?
Alek uderzył kijem o podłogę i zaklnał wychodząc z sali. Właśnie zgubiliśmy jedną niesforną nastolatkę super...
Tydzień później
ViktoriaNiby byłam od 2 dni u wilkołaków bo łowcy przyszli do Magnusa ale jakoś nie czułam tego czasu. Poznałam za to miłego chłopaka... Miał na imię Leo.
-wiec jesteś przyszłym alfą?
-jestem alfą nie mam stada, przybyłem tu niedawno i mieszkam tu ale nie należę do stada, jednak tutejszy alfa dba o mnie jak o syna.
Zieleno oki bawi się kolczykiem w języku i spogląda na mnie z ukosa. No tak robiłam teraz za ladą i nie miał jak na mnie spojrzeć.
-skad znasz się na tych drinkach?
-żyłam z Bane'm on zna się na tym jak nikt pokazał mi parę razy a reszta to mój wymysł i lata testów smaków.
Czerwono włosy poprawia niezgrabną kitkę i opiera się o ladę.
-ciesz się łowcy żadko do nas wpadają.
-i super... są dziwni uważają że jestem jedną z nich.
Poprawiam dwa kosmyki poza warkoczem i patrzę na kieliszek. Neh jest brudny, znowu...
-masz ochotę iść sie zabawić do klubu twojego ojca?
CZYTASZ
Obca
Fanfiction"-Tu-dotykam czoła palcem-tu się pierdolnij chuju. -Tu-przejerzdza po swoich ustach palcami- tu mnie pocałuj suko" Książka w trakcie poprawy. Czylijka moich ulubionych fandomów w jakieś popierolone gówno