Uderzyłam go w ramie.
-miałeś być grzeczny.
-jestem grzeczny, całe życie byłem grzeczny.
-kretyn. Magnus czy ja..
-nie nie możesz używać mocy na ludziach w zły sposób uczyłem cię.
-ale to nie zły sposób a przysługa dla świata. Jestem bardzo tolerancyjna ale czykolwiek jemu bym ograniczyła dostęp do tlenu.
-kosmitka się odezwała ty nie musisz oddychać.
-skutek uboczny bycia zajebistą.
Mrugam do niego a on uporczywie Zasłaniała się.
-wiec teleport do Chin...
-największe muzeum na świecie to w naszym mieście dorównuje wielością ale to tam jest miecz.
Poprawiam szalik i płaszcz oraz czapkę tym razem moja bo sobie wzięłam a jemu dałam ta jego.
-czemu nie weźmiesz też drugiego szalika?
-twoj ładniej pachnie.
-maruda.
-odezwał się.
Magnus nas ucisza i odkłada kubek
-macie zarezerwowany hotel koło którego wylądujecie.
-ten hotel?
-yup... a właśnie są tam łyżwiarze i łyżwiarki zaczyna się sezon, są ci od figurowych jak i hokeiści.
Patrzę na Aleka a on na mnie. Widziałam balsk w oczach mojego wroga.
-teraz to musimy iść na to lodowisko
-wiec zarezerwowałeś hotel w którym są łyżwiarze?-patrze na niego z nienawiścią, znali moje zamówienia i to jaką jest zachowuje.
Idiota. Przyłożyłam palce do czubka głowy i odsunęłam się na kilka kroków załamując nad głupota ojca.
-wiesz co się może wydarzyć Magnus?
-to że miałaś sprzeczkę z łyżwiarzem męskim w tym hity nie znaczy że teraz tam jest.
-matko boska ty wcale nie myślisz nie chodzi o łyżwiarza a o mnie!
-jesteś sprytna pozatym nie wyglądasz tak jak kiedyś.
-niczego to nie zmienia. Dobra robota jak usłyszysz o zamordowanych ludziach to byłam ja.
Mruczę i wypijam moja kawę. Magnus wzdycha głośno i otwiera portal przez który przechodzę odrazu. Za mną przechodzi Alek z torbami.
-czemu się tak wsciekasz
-może kiedyś ci powiem dalszego on mało nie zginął pod lodowiskiem i dlaczego znają mnie w hotelu.
Zabieram torbę wściekła a on łapie moja dłoń gdy się obracam.
-Promyczku nie złość się tak na swojego ojca, myślisz ze on chciał źle? rodzice robią wszystko dla naszego dobra.
-tak jak Maryse robi dla izz? Daj spokój nic już nie mów.
Wychodzę z ciemnej uliczki i idę do drzwi hotelu. Widzę swoje ex rywalki idące na lodowisko.
-misja zajmiemy się jutro dziś się rozpakujemy i nie zwracajmy na siebie uwagi.
Mówię chłodno. Kobiety widzące mnie przy recepcji łapią się za koszulki i podskakują uradowane. Podchodzę do nich i pochylam głowę patrząc czy na pewno Alek stoi dalej.
CZYTASZ
Obca
Fanfiction"-Tu-dotykam czoła palcem-tu się pierdolnij chuju. -Tu-przejerzdza po swoich ustach palcami- tu mnie pocałuj suko" Książka w trakcie poprawy. Czylijka moich ulubionych fandomów w jakieś popierolone gówno