-012-

2.9K 91 16
                                    

Czym jestem...

Spojrzałam na wzory na łóżku a raczej jego baldachimie. Nie mogłam spać, znowu, czułam już zmęczenie ale jeśli usnę będzie gorzej dla innych.  Swobodnie spać mogłam jedynie w ramionach Leo. Czułam się bezpieczna.

Słyszałam kręcenie się po korytarzu więc powoli wstałam i bosa podeszłam tam. gdy tylko uchylam drzwi widzę Aleka który jest chyba czymś przejęty Oparł się o ścianę i zaklnał pod nosem. Powoli wyszłam z pokoju i stanęłam przed jego twarzą.

-nie możesz spać co?

-nie zbyt... matka wyjechała a władze ma Henry nie ja, a co gorsza z jakiegoś powodu upodobała sobie ciebie a to źle wróży mi.

-alek ....

Uniósł w tedy głowę i wzrok na mnie jakbym powiedziała coś niesamowitego.

-co?

-nie powiedziałaś na mnie Lightwood... wow.

-nie ważne... nie chce ci zabierać fuchy, chce tylko znaleźć kielich i móc wrócić do mojego życia.

-wiec ... może chwilowe zawieszenie broni i pujdziemy zjeść coś słodkiego?

Pyta z bajeranckim uśmiechem. Pochylam głowę by zachwile z wielkim uśmiechem ją podnieść. Robie z dłoni pistolet i przykładam do jego klatki piersiowej.

-puf-udsje że wszczeliłam, biorę swoją dłoń i dmucham w opuszek tak jak bym chciała odsunąć dym którego nie ma. Alek złapał się za serce i udawał że się dławi i umiera. Zaśmiałam się i spojjdlrzalam na chlopaka który teraz lezal dramatycznie u moich stóp.

-zabiłaś mnie

-teraz mozemy zawiesić broń.

Chichotam i poprawiam jego plaster z kwiatkami na nosie. Miałam identyczny tyle że niebieski nie różowy.

Pomogłam mu wstać i razem poszliśmy do kuchni.

Izz

Spojrzałam na mojego brata którzy szedł z Viktorią pod ramię do kuchni.

-zawiesili broń...

-aż niewierze... Wooow.-szturcha mnie Jace. Muszę w końcu go o to zapytać.

-z jakiego powodu masz malinki?

On zaczął się czerwienią a ja wyszłam z pokoju by opsereowac przyjaciół.

Viki

Alek połączył dżem malinowy i masło orzechowe. Napilam się trochę kawy i spojrzałam na to nie zwykle połączenie.

-jadłaś tak kiedyś?

-nigdy nie łączę tych dwóch rzeczy...-szeptam a on przekraja to na pół i podsuwa mi tackę.

-sprobuj całe życie tak jem, lubię do tego ciepłą czekoladę z bitą śmietaną, raj na ziemi.

Uśmiecha się opierając o ladę przy której siedziałam. Wzięłam wymyślne jedzenie i Wzięłam kawałek w usta, faktycznie nie było takie złe.

-łaczyłaś kiedyś już coś tak?

-raz jak nie było ojca wyszłam z domu przez ścianę używając eliksiru i poszłam do wilkołaków, tam wzięłam przysmak Katy czyli zupkę chińską i zjadłam to z parówkami bo byłam głodna, o dziwo pyszne połączenie

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz