8. ʜᴇʀʙᴀᴛᴋᴀ.

2K 146 8
                                    

Wtorek.

Cieszę się, że moi rodzice pracują, podczas, gdy my mamy zajmować się pracą domową.
Nie, że coś, ale gdyby zobaczyli Jeona u mnie, byliby zdziwieni. Nie chodzi o to, że to mój były, jak to w ogóle brzmi, nie, oni nie wiedzieli o moim związku.

Kiedy zapytali:

Czemu nie masz już kontaktu z Jungkookiem?

odpowiedziałem:

Czasem coś się zmienia i ludzie przestają się koleżkować.

A w myśleniu i wracaniu do przeszłości przerwał mu dzwonek do drzwi, dźwięk dzwonka, który miał zmienić wiele po tej wizycie. Bo z każdą nastawała obawa i pewien strach, co też może się dziś wydarzyć?

— Idę.  - krzyknął, schodząc w dół. Ponownie jak i wczoraj stał w nich Jungkook.

Woń chłopaka była oszałamiająca, kiedyś powiedziałem mu, że używa najlepszych perfum w mieście, nic się nie zmieniło, nadal pachniał świetnie.

— Witaj Tae - powiedział jakże miło, spoglądając z lekkim uśmiechem na zdezorientowanego blondyna. Ten natomiast wpuścił go do środka, czekając aż ściągnie swoje buty i odwiesi bluzę jeansową na wieszak.

Jeongguk nie był drobnym nastolatkiem, jego smukłość w pasie była obiektem pożądania każdej zdrowej kobiety.
Taehyung często miał wrażenie, że mimo swojego debilizmu dojrzewał szybciej niż on sam. Być może Jeongguk był kobietą, to one dojrzewają szybciej.

Po krótkim przywitaniu Jeongguk oraz Taehyung udali się do pokoju blondyna, kwestionując, że jest to już ich codzienność przez następne pięć dni.
Blodnym wziął swój notes, w którym przeprowadzali całe doświadczenie, podczas ostatnich dwóch dni. Nadal podziwiał ciemnowłosego, że w tym trwał, był pewien, że w końcu zrezygnuje albo przestanie się pojawiać w progu jego drzwi ale najwidoczniej pragnął mu trochę pouprzykrzać życie.

— Urosła, czy mi się wydaje? - zapytał Jeongguk, podchodząc do doniczki.

Tae zerknął na roślinę, faktycznie, minimalnie, aczkolwiek zmieniła swój rozmiar. Jakby, na drożdżach chowana czy co?

— Faktycznie, jestem w szoku, przecież dopiero co ją posadziłem. - zdziwił się ale sięgnął zaraz po długopis i wykonał kilka zdjęć by mógł wybrać jakieś odpowiednie, które później tam wklei.

— Zacznij od tego, że idzie w górę i może nam nie zdechnie, a ja ją podleje wodą, wygląda jakby dodatkowo najebali jej jakiś steryd przez noc. Nie zdziwię się jak urośnie na taką, co nas pożerać będzie. O, mięsożerna! - odparł i wziął butelkę wody, po czym wlał mniejszość do doniczki. Taehyung zapisał obserwację i zaczął przyglądać się chłopakowi, a na jego słowa parsknął śmiechem, kręcąc głową z politowaniem.

— Może nie będzie tak źle.

— Profesor powiedział, że powinna mieć dzienne oświetlenie, wiesz myślę, że musisz ją trzymać na tym parapecie, bo sięga tu dobre światło dzienne.

— Od kiedy ty taki mądry jesteś? - odezwał się ironicznie, stukając długopisem o blat.

— Zawsze byłem mądry tylko ty jesteś tak głupi, że tego nie zauważyłeś. - pokrzywił się, wystawiając mu język, na co tamten tylko pokrecił głową z drobnym śmiechem, który nie przypominał tego przyjemnego. Prychnął po chwili pod nosem jak typowa księżniczka.

— Śmieszne. Mogę uznać, że skończyliśmy już, bo nic innego dziś raczej nie opiszę więc z łaski swojej już spadaj. - prychnął, kładąc notesik na swoim biurku.

— Nie, chętnie napije się herbaty. - oznajmił nagle. Ciemnowłosy nigdzie się nie spieszył. Nie miał żadnych planów na ten dzień więc co mu szkodziło, aby wraz z blodnym napić się bardzo kulutrualnie oraz sympatycznie herbaty.

Kim westchnął, w końcu Jeongguk był jego gościem. Niechętnie zszedł do kuchni, gdzie nastawił wody do czajnika i wyciągnął dwie szklanki, wsadzając do nich po jednej saszetce herbaty.
Jeongguk natomiast dotarł do niego po chwili i usiadł przy stole, podparł głowę dłońmi, po czym znużony skanował każdy jego ruch.
Gdy woda się ugotowała, blondyn zalał herbatę i ją posłodził.
Podał mu po chwili szklankę i usiadł naprzeciw niego, czego też po dłuższej chwili pozałował, gdy tamten zaczął siorbać, a szczerze mówiąc, nienawidził tego. 

Chłopak celowo robił to głośniej.

— Przestań siorbać, Jeon.

Młodzieniec uśmiechnął się uroczo, a zaraz po tym jego twarz zobojętniała
Herbata nie parzyła go jakoś bardzo, ponieważ zdążyła chwilę już przechłudnąć.

— Długo z nią byłeś? - z zamyśleń wyrwał go głos ciemnowłosego. Nie spodziewał się, że chłopak zapyta akurat o coś takiego i tak nagle. Nie zamierzał również spowiadać się swojemu byłemu z tego ile z kim był, jeżeli nawet owa miłość nie była czymś prawdziwym.

— Z kim? - dopytał.

— Byłeś z kimś po naszej znajomości...

— Aaa, no tak byłem. Czemu pytasz? Skąd to zainteresowanie? - Kim zmierzwił swoje włosy patrząc ze zdziwieniem na zamyślonego i  pogrążonego w czymś Jungkooka. Trudno go było rozgryźć, zresztą tak jak zawsze. Chłopak to chodząca niewiadoma.

— Z ciekawości. - odpowiedział, rysując palcem po szklance.

— No luz, a ty? W taki razie Jeon, wiecznie niedostępny dzbanie? Jak to mówią na Ciebie. Pozwoliłeś się komuś uwieść? - dopytał, zerkając na niego.


— Nie stawiam na nic poważnego. Wolę korzystać z życia. - odparł szorstko, a zaraz po tym dostał wiadomość. Powoli wyjął telefon, patrząc na ekran i odchrząknął cicho.

—  Um, dzięki za herbatę ale muszę jeszcze iść do Seokjina. - westchnął niechętnie, kończąc napój i wstał. Taehyung wzruszył ramionami bo i tak cały czas czuł między nimi napięcie i odprowadził chłopaka do drzwi.
Poza tym Jeon nie miał zamiaru opowiadać o jego sprawach sercowych, mimo iż sam poruszył ten temat. Ubrał się, a następnie opuścił pomieszczenie, zostawiając Taehyunga samego, który kończył popijać herbatę. Dziwne, że wciąż trwał w zamyśleniu.


//

(poprawki wciąż trwają)

ıllıllı clαssmαtєs σr sσmєσnє єlsє? ıllıllı k.th. + j.jk  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz